Tytuł: Książę Mgły
Tytuł oryginału: El principe de la Niebla
Seria: Trylogia mgły (tom 1)
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan
Wydawnictwo: MUZA SA
Liczba stron: 200
Data wydania: 10 listopada 2010
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować"
Książę Mgły to pierwsza książka Carlosa Ruiza Zafóna, sławnego hiszpańskiego pisarza. Autor ten napisał cztery książki dla młodzieży - Księcia Mgły, Pałac Północy, Światła Września i Marinę. Później, w 2001 roku, opublikował powieść Cień wiatru, która podbiła serca czytelników na całym świecie - została przetłumaczona na ponad trzydzieści języków i opublikowana w czterdziestu pięciu krajach. Zafón jest jednym z najchętniej czytanych pisarzy na świecie.
"Czas nie istnieje, dlatego nie należy go tracić"
Max Carver, razem z rodzicami i dwiema siostrami - Alicją i Iriną - przeprowadza się do starego, tajemniczego domu, kiedyś należącego do rodziny Fleishmanów. Chłopiec dowiaduje się, że Jacob, dziewięcioletni syn dawnych mieszkańców domu, utonął w morzu kilka lat temu. Max postanawia dowiedzieć się o jego śmierci czegoś więcej, tym samym narażając się na wielkie niebezpieczeństwo. Pewnego dnia spotyka Rolanda, nastoletniego chłopca, który opowiada mu dziwną historię zatopionego statku, który spokojnie leży na dnie morza. Wkrótce poznaje również dziadka Rolanda, tajemniczego latarnika Victora Kraya. Ten zdradza mu pewien sekret, opowiadając historię podstępnego czarownika, Księcia Mgły, który posiada dar spełniania życzeń, lecz zawsze żąda czegoś w zamian...
"Ale błędem, poważnym błędem jest wiara w to, że można ziścić swoje marzenia, nie dając nic w zamian. Powiedzmy, że nie byłoby to sprawiedliwe"
Książę Mgły to druga książka pana Zafóna, z którą mam do czynienia. I od razu, na wstępie, mogę powiedzieć, że trochę się rozczarowałam. Miałam nadzieję, że książka będzie wybitnym arcydziełem ze wspaniałym stylem pisania i niebanalnymi bohaterami. Powiem, że powieść ta mnie rozbawiła, wciągnęła i poruszyła, ale... nie zachwyciła.
Autor porusza ważne tematy - opowiada, jak okrutni i bezwzględni potrafią być ludzie i do czego zdolny jest człowiek, by ratować osobę, na której mu zależy. Książę Mgły to powieść głęboka, poruszająca, pokazująca, jak bezgranicznie można kochać i że z miłości człowiek potrafi zrobić wszystko. To przesłanie, sens tej książki, ukryte jest pod osłoną tajemniczej, mrocznej zagadki i dramatycznych zdarzeń.
Książkę czytało się szybko, swobodnie i przyjemnie. Fabuła trzymała w napięciu dążąc do emocjonującego finału, który wstrząsa i zaskakuje. I chociaż styl pisania nie jest świetny, to Książę Mgły i tak potrafi wciągnąć oraz zaciekawić. Sądzę, że warto się z lekturą zapoznać, poznać historię Maxa, Rolanda, Victora i samego czarownika, Księcia Mgły. Bo najbardziej właśnie spodobała mi się legenda o nim. O chłopcu, który spełniał marzenia, oczekując potem zapłaty. O mężczyźnie pracującym w wesołym miasteczku, nadal wykonującym zachcianki naiwnych ludzi. O mężczyźnie, który stał się widmowym klaunem, pragnącym krwi i zemsty. Ta historia wydała mi się wyjątkowo interesująca, ciekawa i pomysłowa.
Książkę polecić mogę osobom, które poszukują przyjemnej, krótkiej powieści ze szczyptą magii na ponure, deszczowe popołudnie. Jest ona interesująca, zabawna i... może nieco osobliwa.
Autor porusza ważne tematy - opowiada, jak okrutni i bezwzględni potrafią być ludzie i do czego zdolny jest człowiek, by ratować osobę, na której mu zależy. Książę Mgły to powieść głęboka, poruszająca, pokazująca, jak bezgranicznie można kochać i że z miłości człowiek potrafi zrobić wszystko. To przesłanie, sens tej książki, ukryte jest pod osłoną tajemniczej, mrocznej zagadki i dramatycznych zdarzeń.
Książkę czytało się szybko, swobodnie i przyjemnie. Fabuła trzymała w napięciu dążąc do emocjonującego finału, który wstrząsa i zaskakuje. I chociaż styl pisania nie jest świetny, to Książę Mgły i tak potrafi wciągnąć oraz zaciekawić. Sądzę, że warto się z lekturą zapoznać, poznać historię Maxa, Rolanda, Victora i samego czarownika, Księcia Mgły. Bo najbardziej właśnie spodobała mi się legenda o nim. O chłopcu, który spełniał marzenia, oczekując potem zapłaty. O mężczyźnie pracującym w wesołym miasteczku, nadal wykonującym zachcianki naiwnych ludzi. O mężczyźnie, który stał się widmowym klaunem, pragnącym krwi i zemsty. Ta historia wydała mi się wyjątkowo interesująca, ciekawa i pomysłowa.
Książkę polecić mogę osobom, które poszukują przyjemnej, krótkiej powieści ze szczyptą magii na ponure, deszczowe popołudnie. Jest ona interesująca, zabawna i... może nieco osobliwa.
Ocena: 6/10.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".
Kiedyś pewnie wpadnie mi w ręce i przeczytam tą książke, ale jak na razie, z dorobku tego autora mam Marinę do przeczytania...
OdpowiedzUsuńO, Marinę również czytałam, za niedługo pojawi się recenzja, i bardzo mi się spodobała. Zabierz się za nią jak najszybciej!
UsuńPozdrawiam :)
Przeczytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPozdrawiam
Nominowałam Cię to bardzo fajnej zabawy pt.: "Nie niszcz książek - używaj zakładek". Szczegóły na moim blogu :)
UsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię Zafona, choć akurat tej książki jeszcze nie czytałam. Koniecznie muszć nadrobić!
OdpowiedzUsuńMusisz, musisz... Choć "Książę Mgły" nie jest na miarę "Cienia wiatru"...
UsuńPozdrawiam :)
recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Czytałam "Światła września" tego autora, pamiętam, że bardzo mi się podobało, napewno jeszcze kiedyś wrócę do twórczości autora.
OdpowiedzUsuńA ja akurat "Świateł września" jeszcze nie przeczytałam. Tę książkę i "Grę anioła" muszę koniecznie przeczytać.
UsuńPozdrawiam :)
lubię młodzieżową serię Zafona, ale nadal moją ulubienicą jest Marina.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Marinę" - świetna książka. Chociaż według mnie na poziomie "Pałacu Północy" - też wspaniałej powieści.
UsuńPozdrawiam :)
Chętnie przeczytam, będzie to moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
OdpowiedzUsuńCoooo?! Pierwsze spotkanie?! Zabieraj się za Zafóna natychmiast! ;p
UsuńMnie osobiście ta książka Zafona najbardziej się podobała (czytałam kolejne 2 z tej serii). Ale jak widać, każdy ma swoją opinię i inaczej odbiera dany tekst. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam z tej trylogii tylko "Świateł września", a z tych dwóch faworytem jest "Pałac Północy" ;)
UsuńPozdrawiam