Tytuł: Królewski wygnaniec
Tytuł oryginału: Royal Exile
Seria: Trylogia Valisarów (tom 1)
Autor: Fiona McIntosh
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 576
Data wydania: 20 lutego 2013
"Kiedy milczysz i jesteś niewzruszony, od razu stajesz się bardziej interesujący"
Królewski wygnaniec jest pierwszą częścią Trylogii Valisarów autorstwa Fiony McIntosh, australijskiej pisarki fantasy. Dotychczas w Polsce pojawiła się jej trylogia Trójca i dwie pierwsze części Trylogii Valisarów.
"To, co jeden odrzuci jako niepotrzebne, może okazać się czymś, czego usilnie szuka ktoś inny"
Barbarzyńca
Loethar jest o krok do zdobycia Koalicji. Dzięki jego hordzie upadło wiele
krain, a do zdobycia zostało jedynie Penraven, najsilniejsze, najbogatsze i
najpotężniejsze z nich wszystkich.
Tymczasem
Brennus, władca z rodu Valisarów, próbuje chronić swojego jedynego syna przed
Loetharem. Każe pewnemu żołnierzowi chronić Leonela Valisara, a sam staje w
obliczu pewnej śmierci.
Od
tej chwili przyszłość Penraven i całej Koalicji zależy od królewskiego syna.
Leo staje się symbolem wolności i sygnałem, by wszcząć bunt, sprzeciwić się
barbarzyńskiemu władcy. Loethar wie, że dopóki ostatni Valisar nie straci
życia, nie wygra. A pragnie głowy Leo nie tylko po to, by udowodnić, że
Koalicja należy tylko do niego. Pożąda
bowiem posiąść wspaniałą moc, jaką władają jedynie Valisarzy. Pragnie on Uroku
Valisarów, niezwykłego daru przekonywania.
Czy Leonelowi uda się przetrwać wśród zdrady i wielkiego
niebezpieczeństwa? Czy rozwikła on zagadkę swojego dziedzictwa?
"Taki pogodny poranek to wręcz przestępstwo, gdy świat jest taki ponury"
Książka
zachęciła mnie piękną, prostą okładką i interesującym pomysłem. Przyznam, że
ten motyw często wykorzystywany jest w powieściach fantasy, ale pani McIntosh
umiała ubrać go w swoje słowa i sprawić, by Królewski wygnaniec wyróżniał
się na tle innych tytułów. To książka ciekawa, zabawna i warta kilku godzin spędzonych
nad nią. Lektura ta opowiada jak brutalni, okrutni i nieczuli potrafią być
ludzie i ile można poświęcić dla ukochanej osoby. Momentami miałam chęć płakać
i śmiać się razem z bohaterami. Takie książki są naprawdę magiczne!
Fabuła
cały czas gnała naprzód. Nie było czasu na to by wziąć oddech i spokojnie
przemyśleć, co właśnie się wydarzyło, bo trzeba było przewrócić stronę i śledzić dalsze
losy bohaterów.
Postacie
podbiły moje serce - niektóre do szpiku kości złe, niektóre inteligentne i
chytre, a niektóre odważne i waleczne. Każdy bohater czymś się wyróżniał. Każdy
był prawdziwy. Ale każdy miał coś do ukrycia. Nie mogłam się nadziwić, że autorka
tak mądrze wybrała sojuszników i wrogów Valisarów.
Książka
ta pełna jest tajemnic, intryg i zaskakujących zwrotów akcji. Jest to dopiero
pierwsza część trylogii, więc całej historii Królewski wygnaniec nie
opowiedział. Mam nadzieję, że wkrótce Krew tyrana trafi w moje ręce. Nie
mogę się doczekać, by poznać dalszy ciąg historii o Leonelu.
Ocena: 8/10.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".
O, jak to się stało, że nie trafiłam jeszcze na tę książkę? Muszę jak najszybciej ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Książka według twojej recenzji jest miodna, ale, ale nie wiem, kiedy ją przeczytam, ponieważ jak na razie jestem obładowany książkami, z czego oczywiście bardzo się cieszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://zzyciafantastycznychswiatow.blogspot.com/
z fantastyką u mnie różnie bywa, choć chciałabym się do niej przekonać, może to właśnie to :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linku do recenzji :)
OdpowiedzUsuńDodałam ją do wyzwania "Czytam Fantastykę".
Pozdrawiam serdecznie :)
Miłośniczka Książek
http://magicznyswiatksiazki.pl
Bardzo dobra książka! :)
OdpowiedzUsuńPS. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://fantastykaa.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń