Tytuł: Gniew króla
Tytuł oryginału: King's Wrath
Seria: Trylogia Valisarów (tom 3)
Autor: Fiona McIntosh
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 656
Data wydania: 9 października 2013
Przypominam, że to recenzja trzeciego tomu i zawarte są w niej informacje dotyczące poprzednich części.
Fiona McIntosh, znana również pod pseudonimem Lauren Crow, to pięćdziesięcioczteroletnia australijska pisarka. Napisała wiele książek, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, choć w Polsce wydano tylko jej serię Trójca oraz Trylogię Valisarów. Od dziewiętnastego roku życia mieszka w Australii.
Loethar jest Valisarem. W jego żyłach płynie królewska krew. A wydarzenie sprzed dziesięciu lat było tylko krzykiem o sprawiedliwość, której nie otrzymał. Gdy to wszystko staje się dla Elki wiadome, postanawia ratować barbarzyńcę przed gniewem Leonela. Zostawia osobę, którą kocha, by bronić tego, co słuszne. Bo Gavriel ślepo wierzy w to, co mówi Leo. Przynajmniej do czasu...
Tymczasem Corbel sprowadza na ziemie Koalicji pierwszą od stuleci valisarką księżniczkę, która dziesięć lat temu została ocalona przed pewną śmiercią z rąk Loethara. Dziewczyna nie wie jednak, kim tak naprawdę jest, jaki dar posiada i co jest jej przeznaczeniem.
Rozpoczyna się wyścig wśród czterech przedstawicieli rodu. Jeśli chcą przeżyć, muszą sobie zapewnić ochronę, jaką jest patron. Piven, niegdyś uznawany za całkowicie bezbronnego i oderwanego od rzeczywistości, skrępował już patrona i włada niesamowitą siłą.
Jak skończy się historia Valisarów? Kto zdobędzie władzę i zasiądzie na tronie?
Akcja w trzecim tomie Trylogii Valisarów nabiera niezwykłego tempa. Przez cały czas czytelnikowi towarzyszy oczekiwanie, zniecierpliwienie - kiedy nastąpi finał, to, na co czekał każdy z nas, kiedy Valisarowie staną naprzeciw sobie, kiedy wszystko stanie się jasne? To sprawia, że czytelnik wręcz pożera powieść, przewracając kartkę za kartką.
Bohaterowie wykreowani przez Fionę McIntosh są trójwymiarowi, mają swój własny charakter, są absolutnie niepowtarzalni i nietuzinkowi. Nie ma podziału na dobre i złe postacie; każda z nich przejawia czasem cechy, których wcześniej bym jej nie przyznała. Dzięki temu bohaterowie ciągle zaskakują czytelnika.
Postacie to chyba największy atut całej trylogii. Pokochałam niektóre z nich i jest mi trudno się z nimi rozstać.
Lekkie pióro autorki to kolejny plus Gniewu króla. Fiona McIntosh pisze prosto, przyjemnie. Nie musicie obawiać się długich, przytłaczających opisów. Ta pisarka ma talent, jak nikt inny potrafi zaintrygować czytelnika i porwać go w świat królestw, mieczy i magii.
Jedynym niedociągnięciem jest moim zdaniem zakończenie, które okazało się zbyt proste, zbyt banalne i zbyt szczęśliwe. Po trzech tomach historii zapierającej dech w piersiach spodziewałam się, że zakończenie dosłownie wbije mnie w fotel. Niestety, trochę się rozczarowałam. Co oczywiście nie zmienia faktu, że Trylogię Valisarów kocham i że długo zostanie w mojej pamięci.
Postacie to chyba największy atut całej trylogii. Pokochałam niektóre z nich i jest mi trudno się z nimi rozstać.
Lekkie pióro autorki to kolejny plus Gniewu króla. Fiona McIntosh pisze prosto, przyjemnie. Nie musicie obawiać się długich, przytłaczających opisów. Ta pisarka ma talent, jak nikt inny potrafi zaintrygować czytelnika i porwać go w świat królestw, mieczy i magii.
Jedynym niedociągnięciem jest moim zdaniem zakończenie, które okazało się zbyt proste, zbyt banalne i zbyt szczęśliwe. Po trzech tomach historii zapierającej dech w piersiach spodziewałam się, że zakończenie dosłownie wbije mnie w fotel. Niestety, trochę się rozczarowałam. Co oczywiście nie zmienia faktu, że Trylogię Valisarów kocham i że długo zostanie w mojej pamięci.
Ocena: 7/10.
Przepraszam za ostatnią nieobecność, ale wyjechałam i nie miałam czasu, ani nawet takiej możliwości, żeby coś dla was napisać :) Teraz, póki wakacje trwają, będę starała się dodawać dużo postów. Potem ich ilość może się zmniejszyć, ale nie martwcie się - nadal będę pisać. Przynajmniej będę się starać :)
Na tę serię się nie skuszę, bo mam co czytać.
OdpowiedzUsuńCzekam więc na kolejne wpisy:)
Podoba mi się to, że bohaterowie nie są prości i sporo akcji, widziałam w bibliotece cały cykl, więc z chęcią się zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj, chyba nie będę zaczynała z kolejną serią - mam mnóstwo rozpoczętych i wiele w planach, a nie chcę robić sobie nieskończenie długiej listy, wolę postawić na większą spontaniczność w doborze książek. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zakończenie jest takie nijakie. Dałabym tej książc jednak szansę.
OdpowiedzUsuńHm... Nie chcę zaczynać serii, ponieważ mam jeszcze wiele książek, których nie przeczytałam. Ta trylogia jakoś nieszczególnie mnie zainteresowała, szkoda, że zakończenie bez polotu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń