Tytuł: Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
Tytuł oryginału: A dog's purpose
Seria: -
Autor: W. Bruce Cameron
Tłumaczenie: Kamil Stachowicz
Wydawnictwo: Illuminatio
Liczba stron: 304
Data wydania: (rok wydania) 2012
"Nie ma złych psów, Bobby, są tylko źli ludzie. Psy po prostu chcą miłości. Choć czasami w środku załamują się. I nic nie może im pomóc"
W. Bruce Cameron to pięćdziesięcioczteroletni amerykański pisarz, autor siedmiu powieści, w tym bestsellerowej książki Jak wytrzymać z nastolatką, do której wykupiono prawa do ekranizacji. Kolejnym znanym utworem Camerona była Misja na czterech łapach, utrzymująca się przez dziewiętnaście tygodni na listach bestsellerów, do której zainspirowało autora spotkanie pewnego psa, w którym odnalazł swoją przyjaciółkę sprzed lat - suczkę Cammie.
"Doszedłem do wniosku, że świat jest bardziej złożony niż myślałem. [...] Zdarzały się ważniejsze rzeczy, które mogły zmienić wszystko - były to wydarzenia kontrolowane przez ludzi"
Toby urodził się w lesie, z dala od ludzi, wychowywał się pod ochroną bezdomnej, zdziczałej matki i w towarzystwie trzech innych szczeniaków - Szybkiego, Siostry oraz Głodomora. Żył w wiecznym zimnie, głodzie. Do czasu, gdy trafił do schroniska dla bezdomnych psów, gdzie poznał pierwszego człowieka, któremu oddał serce - Seniorę. Dobrą, choć biedną staruszkę, która nie ma pieniędzy na utrzymanie kilkunastu zwierząt. Toby musi zostać uśpiony.
Po smutnym i krótkim życiu pies ponownie przychodzi na świat. Budzi się u boku nowej mamy jako uroczy, złotowłosy szczeniak. Pamięta jednak swoje poprzednie życie, dawną mamę i Seniorę. Trafia w ręce mężczyzny, który zostawia go w gorącym samochodzie. Przed śmiercią ratuje go pewna kobieta, która zanosi szczeniaka do domu, do Ethana, ośmioletniego dziecka, którego staje się najlepszym przyjacielem, Baileyem.
Pod koniec życia do Baileya dociera, czym jest prawdziwa miłość. Przypomina sobie każdy moment spędzony z chłopcem, każdą chwilę, w której z nim był. Gdy nadchodzi jego ostatnia minuta, widzi twarz Ethana, słyszy jego głos i jest pewny, że spełnił swoją misję, jaką było uszczęśliwienie chłopca.
Jednak znowu przychodzi on na świat. Wciąż ma nowych właścicieli, których kocha. Lecz nadal pamięta człowieka, który uczynił go najszczęśliwszym.
Jaką misję ma do spełnienia Bailey? Czy uda mu się po raz kolejny zobaczyć przyjaciela i odkryć, w jakim celu przybył na świat?
"Dlaczego znów byłem szczeniakiem? Dlaczego prześladowało mnie przeczucie, że jako pies miałem coś do zrobienia?"
Misja na czterech łapach wydawała mi się banalną, prostą historią, o której każdy słyszał, każdy przeżywał ją swoim, jak i cudzym życiem.
Ale nie.
Rzadko spotykam historię, która wyciska łzy, które spadają, spadają na ziemię, a ja nie uznaję tego za słabość. Kiedy uświadamiam sobie, jak przyjaźń może być piękna, jak bezgranicznie można kochać, jak można się poświęcić dla kogoś, kogo kochamy.
Książki, po których przeczytaniu siedzę w bezruchu i płaczę, są tak piękne, tak nadzwyczajne, tak delikatne. Historia, którą opowiadają, jest tak poruszająca, tak uczuciowa. Jest w niej tyle emocji, tyle prawdy.
Bailey, przeżywając kolejne życia, doświadcza niezwykłej miłości, jak i bezwzględnego okrucieństwa. Spotyka wrażliwych oraz brutalnych ludzi. Gdy dowiedziałam się, jak był traktowany, zdałam sobie sprawę, że jest to normalnością. Krótkie łańcuchy, brak jedzenia, przemoc - to skutki zapomnienia bądź źródło chorej rozrywki. To coś, na co inni nie zwracają uwagi. To coś, na co ludzie pozwalają. A pozwalają cierpieć niewinnym istotom, które pragną jedynie miłości. Miłości, na którą zasługują, choć nikt nigdy im jej nie okazał.
Autor posługuje się prostym językiem. Przedstawia otaczający świat oczami Baileya. Dowiadujemy się, jak postrzega on świat, jakimi uczuciami obdarza ludzi, jak, po wędrówce po kilku różnych miejscach, u boku zupełnie innych osób, powoli zaczyna rozumieć sens swego istnienia. Dzięki urzekającej naiwności Baileya możemy spojrzeć na nas pod innym kątem. Na nasze zwyczaje, zachowania, przyzwyczajenia. Na to, w jaki sposób okazujemy uczucia i jak ten sposób jest niedoskonały.
Podsumowując, Misja na czterech łapach to piękna historia, powieść, jak wskazuje sam tytuł, dla ludzi, wrażliwych ludzi. To wędrówka wyjątkowo mądrego, kochającego psa w poszukiwaniu ukochanego przyjaciela, którego musiał opuścić. To sprawiająca, że będziesz na przemian śmiał się i płakał poruszająca opowieść niosąca ze sobą wielkie przesłanie.
Hmm, jakoś nie przekonuje się do tej książki. Wszystko dlatego, że to nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńKiedyś coś tam o niej słyszałam, ale raczej nie chciałam jej przeczytać. Jednak Twoje recenzja sprawiła, że muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Zastanawia mnie, za co odjęłaś 3 punkty?
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji bardzo chciałabym przeczytać tę książkę.
Nie, to chyba nie jest lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńJeżeli autor pochodzi z USA, to wpis nadaje się do wyzwania Czytam literaturę amerykańską.
UsuńUps, zapomniałam o wyzwaniu!
UsuńDziękuję za czujność! ;)
Majuniu, kochana wpiszę, ale umówmy się, że dodasz link lub podlinkowany banner z moim wyzwaniem, ok? Już dodaję. Pozdrawiam:)
UsuńMajko trzeba dodać link do wyzwania w każdym poście biorącym udział w wyzwaniu, rozumiesz?
UsuńLubię emocjonalne książki i to bardzo. Z jednej strony coś mnie do niej ciągnie, a z drugiej odpycha... Zobaczymy. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKocham zwierzęta, mam dwa psy i kota, więc przy takich lekturach się wzruszam często.
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTen blog został nominowany do udziału w Liebster Award. Zapraszam do udzielenia odpowiedzi na pytania zadane przez mnie, a następnie do zadania własnych pytań i nominowania kolejnych osób. Serdecznie pozdrawiam!
Pytania dostępne pod poniższym linkiem:
http://pozytywkaa.blogspot.com/2014/01/liebster-awards-3.html
PS: Fanastyczny wystrój bloga ;)
Dziękuję serdecznie, w wolnej chwili odpowiem na pytania :)
UsuńPS Dziękuję ;)
Dobrze, że o niej napisałaś, bo bardzo chcę ją przeczytać. Rozejrzę się za nią niedługo w bibliotece.
OdpowiedzUsuńZ tą książką z chęcią się zapoznam.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga z recenzjami, założyłam go dopiero dzisiaj, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
www.recenzje-danieli.blogspot.com
Brzmi jak wartościowa książka, ale pewne fragmenty pewnie byłyby przerażająco smutne...
OdpowiedzUsuń