wtorek, 10 września 2013

Recenzja książki "Zapomnij patrząc na słońce".


Tytuł: Zapomnij patrząc na słońce
Tytuł oryginału: Zapomnij patrząc na słońce
Seria: -
Autor: Katarzyna Mlek
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 256
Data wydania: 22 marca 2013










"Śpij, kochanie, zapomnisz, jak spojrzysz na słońce"


Zapomnij patrząc na słońce to książka, która wywołuje u czytelnika skrajne emocje i zachwyca swoją prawdziwością. To książka o rodzinie, która może żyć obok nas, obok naszego domu, czy nawet w tym samym budynku mieszkalnym.
Trudne tematy, ujęte w książce, postanowiła poruszyć Katarzyna Mlek, od lat zajmująca się malarstwem, fotografią, muzyką i pisaniem, trzydziestosześcioletnia polska pisarka. Jest ona również autorką książki Za firewallem oraz zbioru poezji zatytułowanego Zawodowa królowa. Pisze książki nieco lżejsze, jak i te trudniejsze.
A do tych trudniejszych należy właśnie Zapomnij patrząc na słońce.

"Każdy głupi może obiecać bogactwo, szczęście, zdrowie i miłość. Każdy, nawet byle jaka wróżka. Nieszczęście to wyzwanie. Mało kto chce się z nim zmierzyć"


Życie Hanki Borowskiej jest koszmarem. Za dnia dręczona jest przez matkę Sabinę, brutalną, niezrównoważoną pijaczkę, która bije ją i znęca się nad nią, fizycznie jak i psychicznie, zwracając uwagę na własne "nieszczęście" i okropne życie, jakie sama sobie stworzyła. Wszelką złość przelewa na małą dziewczynkę.
Lecz noc jest równie niebezpieczna. Sny, które nawiedzają Hankę, są okrutne i brutalne. A co gorsza, tak bardzo realistyczne. Postać czarnego kruka, towarzyszącego każdej wizji, niosącego ze sobą jedynie cierpienie i śmierć, przeraża ją. Okropne wizje towarzyszą na każdym kroku. Koszmar trwa, trwa i trwa. A spojrzenie na słońce, ponoć przynoszące ulgę i zapomnienie, już nie pomaga...
Wraz z kolejnymi dniami, latami, jest coraz gorzej. Kruk nie odpuszcza. Przynosi ze sobą coraz to gorsze koszmary, kombinacje przerażających scen przemocy. Pozostawia Hance tylko nierozwiązane zagadki. Każe zgadywać.
Ale to przecież tylko sny, prawda? Głupie sny...


"To jest gra, gra, w której nie zdradza się wszystkiego"

Piękna, hipnotyzująca okładka jest jedynie wstępem do niezwykłej, niezapomnianej historii. Jedynie przedsmakiem. I choć jest jednym z niewielu, które zapadają głęboko w pamięć i które mają w sobie prawdziwą magię, oczarowują i urzekają, obraz małej dziewczynki i przerażającego kruka blednie, kiedy kończy się ostatnie zdanie. Wtedy pozostają jedynie emocje, połączenie strachu ze wruszeniem, uśmiech na twarzy, drżące ręce i łzy, spływające po policzku.

Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Nie można po prostu patrzeć na słowa. Tę książkę się czuje. Wzbudza ona wielkie emocje. Otwiera oczy. Bo faktem jest, że małych dzieci, nad którymi znęcają się rodzice, bijąc je i wyzywając od najgorszych, jest mnóstwo. A my, chociaż mieszkamy zaraz obok, nie robimy nic w tej sprawie. Siedzimy cicho i martwimy się o siebie. Nie obchodzi nas, że za ścianą pewna osoba, żyjąca istota, myśląca i kochająca tak jak my, właśnie przeżywa najgorszy koszmar.

Autorka tej powieści ma wielki talent. Bo choć książka nie jest przesiąknięta pięknymi, barwnymi wyrażeniami, opisy nie są długie, to... nie przeszkadza to w czytaniu. Ba, sądzę, że ta książka ma swój charakter, a pisarka swój własny styl. Dzięki niemu książkę czyta się szybciej, łatwiej, a wydarzenia następujące zaraz po sobie dają szokujący, niezwykły efekt.

Symbolem wszystkich nieszczęść małej Hanki jest czarny kruk. Postać, która przeraża, ciekawi i intryguje. Postać, którą każdy odbiera inaczej, postać, która dla każdego oznacza coś zupełnie innego. Jedni mają go za przyjaciela, drudzy za wroga, lecz każdy, absolutnie każdy, odczuwa strach, patrząc na jego czarne jak noc skrzydła. Kruk to postać symbolizująca granicę między snem a jawą, symbolizująca ból i śmierć oraz pytania, na które szukamy odpowiedzi. Które nas dręczą, prześladują, nigdy nie odchodzą w niepamięć.
I mnie książka pozostawiła pytania, na którymi cały czas pracuję. I może, kiedyś, patrząc na słońce, odpowiedź sama do mnie przyjdzie, niespodziewanie, wszystkie emocje wrócą, a przed oczami stanie, na nowo, magia całej tej książki, każdego zdania i każdego słowa.

Zapomnij patrząc na słońce to jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność ostatnio czytać. Brutalna, trzymająca w napięciu. Można pochłonąć ją jednej nocy, kiedy to, właśnie wtedy, nie mogąc zasnąć z obawy przed cierpieniem, odczuwamy jedynie krztynę tego, co czuła Hanka. Co przeżywała każdego dnia, każdej nocy.
To jedna z niewielu powieści, których się nie zapomina. Nawet patrząc na słońce...

Ocena: 10/10.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".

22 komentarze:

  1. Czytając tę książkę niejednokrotnie włos jeżył mi się na głowie. Jest strasznie przejmująca i baaardzo zapada w pamięć. Dziwna to historia, ale zdecydowanie godna uwagi. Aż ciężko uwierzyć, że pisarka potrafi stworzyć coś tak emocjonalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą w stu procentach :) To z pewnością niesamowita książka :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie lubię takich klimatów, więc pomimo tego, że książka świetna - chyba sobie daruję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też sobie podaruję :)
    http://qltura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka, mimo, że trudna (a za takimi na razie nie przepadam), to mnie zainteresowała. Rozejrzę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i do tej pory jak pomyślę o kruku, to mam dreszcze. Polecam tę powieść, naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę, że mogłaś tę książkę poznać. :) Sama mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też raczej sobie podaruję. Krótkie opisy są dla mnie dużym minusem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też jest to dużym minusem, ale ta książka... nie jest zwyczajna. Naprawdę polecam, nawet jeśli nie lubisz krótkich opisów :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Uwielbiam powieści, które pozostawiają po sobie ślad zarówno w mojej głowie, jak i w sercu. Podejrzewam, że byłoby tak również z tą książką, dlatego będę wyczekiwała jej w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazwyczaj prostym językiem można opowiedzieć najbardziej brutalne historie. Książka na pewno intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Głupio mówić, ale lubię takie brutalne opowieści. Dzięki nim otwieram oczy na świat w jakim się znajduję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę poszukać tej książki, myślę, że przypadłaby mi do gustu. : )

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tego typu książki. Koniecznie muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka wygląda smakowicie. Chętnie bym przeczytała :)

    Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam rożne recenzje tej książki i wszystkie są bardzo pozytywne jak Twoja, więc myślę, że sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę że jeśli będzie okazja to chętnie przeczytam :)
    Obserwuję i zapraszam http://books-smell.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę ją przeczytać! Po Twojej recenzji czuję się mega zaciekawiona, a że książka została wydana w moje urodziny jeszcze bardziej mnie zachęca. Może sprawie ją sobie na następne? c:

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i nawet mi się spodobała, lecz mniej niż tobie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju, jeju - rzeczywiście książka wydaje się być niebywała - z chęcią ją przeczytam!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! Każdy z nich jest dla mnie niesamowicie ważny, podnosi mnie na duchu i motywuje do dalszej pracy :)

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście nie zostawiali mi spamu i nie wyzywali nikogo. Jeśli zauważycie błąd - piszcie śmiało! Nie bójcie się krytykować - wszystkie uwagi przyjmuję i czerpię z nich naukę.