sobota, 19 października 2013

Recenzja książki "Ostatnie poświęcenie".


Tytuł: Ostatnie poświęcenie
Tytuł oryginału: Last Sacrifice
Seria: Akademia Wampirów (tom 6)
Autor: Richelle Mead
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 544
Data wydania: 22 lutego 2012











"- Moja córeczka - mruknął. - Zaledwie osiemnastolatka, a już została oskarżona o popełnienie morderstwa, pomagała kryminalistom i ma na koncie więcej ofiar niż większość strażników przez całe życie. - Urwał. - Nie mógłbym być bardziej dumny"


Ostatnie poświęcenie to szósty tom bestsellerowej serii - Akademii Wampirów. Serii, która urzeka swoim niezwykłym klimatem, świetną fabułą i zaskakującymi zwrotami akcji. To ostatnia z wielu oszałamiających przygód Rose. Tym samym moje ostatnie spotkanie z ciętym językiem i nieustraszonością, jaką posiada w sobie Hathaway.
Akademia Wampirów podbiła już cały świat. Powstaje film na podstawie pierwszej z sześciu części. A Richelle Mead, trzydziestosiedmioletnia amerykańska pisarka, choć już skończyła swą przygodę z Rose, kontynuuje pisanie o mrocznym świecie morojów i strzyg, w swoich Kronikach krwi mianując Sydney, alchemiczkę, główną bohaterką, tym samym dając mi szansę odkrycia kolejnej cząstki własnej duszy.

"Czym jest miłość? Kwiatami, czekoladkami i poezją? Może czymś więcej? Kończeniem za kogoś żartu, absolutną wiarą w to, że ten ktoś zawsze będzie po twojej stronie? Przekonaniem, że cokolwiek zrobisz on to zrozumie i myśli tak samo jak ty?"

Rose Hathaway, osiemnastoletnia dampirka, zabiła więcej strzyg niż niemal wszyscy doświadczeni strażnicy. Zabijała wiele razy, gdy jej ostrze przekłuwało serce kolejnej nocnej istoty. Mordowanie nic dla niej nie znaczyło; było jakby zawodem, powinnością. Minęło wiele czasu, odkąd na jej szyi pojawił się pierwszy znak molnija, obwieszczający, że strzyga padła od uderzenia jej sztyletem.
Ale nigdy nie zabiłaby Tatiany Iwaszkow. Nie była królobójczynią.
Morojka królewskiej krwi znaleziona została we własnej sypialni, z ostrzem sterczącym z piersi... Ostrzem należącym do Rose, niezrównoważonej, niesfornej Rose, która ostatnimi czasy nie zgadzała się z kilkoma postanowieniami Iwaszkowej...
Rose nie ma nic na swoją obronę. Wszystkie dowody wskazują na nią. Teraz siedzi samotnie w celi czekając na to, co się wydarzy. Ma nadzieję, że przyjaciele znajdą winnego śmierci królowej i oczyszczą ją ze wszystkich zarzutów. Bo gra toczy się o najwyższą stawkę - życie. Bowiem zdrajcy zostają straceni. A wszyscy uważają ją za jednego z nich.
Kto stoi za okrutną śmiercią królowej? Czy Rose zdoła wywinąć się śmierci? I jaki los czeka Dymitra, strażnika, który wrócił z świata zmarłych? Czy pokocha dampirkę na nowo?

"Czasem największe próby naszej siły są sytuacjami, które nie zawsze wydają się oczywistym zagrożeniem. Czasem przetrwanie jest najtrudniejszą rzeczą ze wszystkich"


Akademia Wampirów to paranormalny cykl o wampirach, porównywany z legendarnym Zmierzchem. To ponoć kultowa seria, która podbija serca fanów miłości Belli i Edwarda.
Ale ja powiem wam coś innego.
Akademia Wampirów to nie banalna historia młodzieńczych rozterek, nie prosta opowieść o fascynacji ostrymi kłami i lśniącą skórą. To zbiór sześciu powieści pisanych emocjami, głęboko zapadającymi w pamięć swą nauką i prawdą. Każdy z tomów opowiada niezwykłą historię o wierze, nadziei, przyjaźni i bezgranicznej miłości, przeplatanej bólem i strachem. Przez sześć książek, z słowa na słowo, możemy obserwować, jak Rose dojrzewa, zdaje sobie sprawę, co oznacza życie, miłość czy poświęcenie. I, choć nieświadomie, my też dojrzewamy, dojrzewamy z każdą kolejną łzą, błądzącą po policzku, czy z każdym bladym uśmiechem, igrającym na twarzy. Akademia Wampirów, choć poważniejszych czytelników odpycha tytułem, jest niesamowitą przygodą w głąb ludzkiej duszy, jedną z niewielu książek, które otwierają oczy. I serce. Tak, serce też.

Bohaterowie są barwni, ciekawi, wykreowani po mistrzowsku. Każdy z nich, ze swoim niepowtarzalnym charakterem i autentycznymi zachowaniami, mógłby być tytułową postacią zupełnie innej książki. Bowiem każdy z nich posiada odrębną opowieść, historię, którą trzyma gdzieś głęboko w sercu.
Język Mead jest ciekawy, przyjemny w odbiorze. Ostatnie poświęcenie to książka napisana z dużą swobodą, książka, która rozbawia, a zarazem zmusza do głębszego zastanowienia. Styl pisania jest naprawdę dobry.

Fabuła zaskakuje, wciąga i trzyma w napięciu. Zdumiewające zakończenie? Oczywiście, że tak. I choć wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej, kiedy łzy kapałyby na podłogę, jestem zadowolona. Bo dzięki niemu uśmiech sam pojawia się na twarzy, wprowadzając złotą iskrę w otchłań szarej codzienności.
Czerpię jeszcze większą radość z faktu, że na drewnianej półce obok łóżka czeka inna książeczka, pełna morojów i dampirów. Cieszę się, że będę mogła śledzić dalsze losy bohaterów w Kronikach krwi, poznać prawdziwy koniec tej historii. Mam nadzieję, że będzie trwała jak najdłużej.

Ostatnie poświęcenie, tak jak cała Akademia Wampirów, to niezwykła przygoda pełna wzruszeń i okrzyków zdumienia. To trzymająca w napięciu wspaniała książka, która zaskakuje, oszałamia i wzrusza. Polecam ją każdemu.
Ja sama nie wierzę, że to już koniec z Rose. Tak po prostu. Nie wiem, jak wytrzymam bez jej bezczelności i nieprawdopodobnej odwagi, bez jej zwariowanych pomysłów i ciekawego spojrzenia na świat. Jej rola się skończyła. Może teraz pora na mnie. Bym pokazała się światu, odzyskała głos.
Dziękuję, Rose. Dziękuję za odwagę, jaką mi dałaś.

Ocena: 8/10.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".

19 komentarzy:

  1. Ciekawa seria, tylko wolałabym zacząć ją od samego początku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria zdecydowanie jest na mojej liście "książek do przeczytania" Dziękuje za recenzję:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://ksiazkowo89.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę pisarkę. Podobała mi się ta seria, a teraz wyczekuję ekranizacji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie zaznajamiałam się z tą serią, lecz kiedyś to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej serii bardzo dużo dobrego. W każdym razie moja kuzynka ją zachwala. Ja ciągle się przed nią wzbraniam, bo denerwuje mnie to, że jest tyle tomów, ale chyba w końcu ulegnę;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może i ciekawa seria... ale ja ostatnio stronię od opowieści o wampirach. Jakoś się przejadłam.. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ech, po tym pierwszym, otwierającym recenzje cytacie byłem pewien, że to jakiś fajny pokręcony kryminał/thriller :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem przy 5 tomie i ... zapomniałam jak takie historie wciągają. Mam ochotę pochłonąć od razu całą serię, ale szkoda, że weekend jest taki krótki :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Już długą chcę się zabrać za tą serię. Mam nadzieję, że za niedługo będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię tę serię, może nie należy do moich ulubionych o tych stworzeniach, ale jest ciekawa, oryginalna i uwielbiam Rose, której początkowo naprawdę nie lubiłam. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko! Uwielbiam całą serię, jest ona na pierwszym miejscu na liście moich najlepszych książek. :D
    Pozdrawiam serdecznie!
    arenaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie mam na nią ochoty, ale też mam w planach "Opowieść wigilijną", więc z chęcią będę wyczekiwać Twojej recenzji tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam całą serię za sobą. Strasznie mi się podobała :) Polecam :)

    ps. recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam po prostu :) Jedna z moich ulubionych serii, przyznam się szczerze. 'Kroniki krwi' autorki już nie tak dobre, ale też nie narzekam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem jak na razie na 3 tomie, więc ta część jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cała seria jeszcze przede mną :)
    Pewnie wiele osób mi tego zazdrości. Mam tylko nadzieję, że seria będzie dla mnie równie dobra jak dla większości :)

    OdpowiedzUsuń
  17. I jeszcze jedno - uwielbiam Twój szablon! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. To była chyba moja ulubiona książka z całej serii :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze! Każdy z nich jest dla mnie niesamowicie ważny, podnosi mnie na duchu i motywuje do dalszej pracy :)

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście nie zostawiali mi spamu i nie wyzywali nikogo. Jeśli zauważycie błąd - piszcie śmiało! Nie bójcie się krytykować - wszystkie uwagi przyjmuję i czerpię z nich naukę.