tag:blogger.com,1999:blog-8095546923838963302024-03-06T02:24:56.309+01:00"Kto czyta książki, żyje podwójnie" - Umberto Ecoruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.comBlogger151125tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-45667795206023760422016-08-07T01:12:00.000+02:002016-08-07T01:12:54.435+02:00"Totally Should Have" Książkowy Tag<div style="text-align: justify;">
Cześć! Jako że ostatnio polubiłam robienie dla Was tagów, pomyślałam, by tym razem zrobić bardzo ciekawy "Totally Should Have" Książkowy Tag. Jest on chyba dosyć świeży na polskiej blogosferze, tak więcej zachęcam wszystkich do zrobienia do po swojemu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/wybacz-mi-leonardzie-b-iext35240316.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/wybacz-mi-leonardzie-b-iext35240316.jpg" height="200" width="133" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>1. Książka, która absolutnie powinna mieć swoją kontynuację.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam trudność z wybraniem najodpowiedniejszej książki do tej kategorii i w końcu zdecydowałam się na <i>Wybacz mi, Leonardzie </i>Matthew Quicka, pomimo że sądzę, że autor zakończył fabułę w bardzo dobry sposób. Ale i tak nie mogłabym się oprzeć ponownemu wciągnięciu w świat Leonarda, jednego z moich ulubionych bohaterów jednej z moich ulubionych książek, jeśli tylko taka kontynuacja by powstała. Niestety wiem, że to niemożliwe.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://polki.pl/we-dwoje/p/a_i/48/16/0/3056/b/b_1_3056.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://polki.pl/we-dwoje/p/a_i/48/16/0/3056/b/b_1_3056.jpg" height="112" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>2. Książka, która absolutnie powinna mieć spin-off</b> (inną książkę, której fabuła osadzona jest w tym samym świecie).</div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo trudno było mi wybrać oryginalną i zarazem odpowiednią pozycję do tej kategorii, więc poszłam na łatwiznę i wybrałam <i>Harry'ego Pottera </i>J. K. Rowling. Z wielką przyjemnością jeszcze raz wybrałabym się w podróż po świecie magii, szczególnie, jeśli głównymi bohaterami nowej serii byliby Huncwoci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2982-presscdn-29-70-pagely.netdna-ssl.com/wp-content/uploads/2013/11/markus-zusak.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="176" src="https://2982-presscdn-29-70-pagely.netdna-ssl.com/wp-content/uploads/2013/11/markus-zusak.gif" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>3. Autor, który absolutnie powinien napisać więcej książek.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej kategorii najodpowiedniejszy wydał mi się Markus Zusak, który wydał jedynie pięć powieści (nie wszystkie zostały przetłumaczone na język polski), a przeczytałam zaledwie dwie. I kocham obie - <i>Złodziejkę książek </i>oraz <i>Posłańca</i>! Jestem pod wielkim wrażeniem talentu pisarza i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś napisze jakąś wspaniałą powieść.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju1tWQa5E0-o3LDUYB6EI8V-FajlwFCMrbs9ZLTtQ06gfxkRLv8LVQe545_371UwVv_Il2k2zKxYLx4hoTp9TVRLDM1GByyObwGeeVOf42yml0p56UZCt93DLuVDRn-fVYjzSyL-TBPkA/s1600/Mechaniczna+ksi%C4%99%C5%BCniczka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju1tWQa5E0-o3LDUYB6EI8V-FajlwFCMrbs9ZLTtQ06gfxkRLv8LVQe545_371UwVv_Il2k2zKxYLx4hoTp9TVRLDM1GByyObwGeeVOf42yml0p56UZCt93DLuVDRn-fVYjzSyL-TBPkA/s1600/Mechaniczna+ksi%C4%99%C5%BCniczka.jpg" height="200" width="133" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>4. Postać, która absolutnie powinna być z kimś innym.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem, że wiele osób się tutaj ze mną zgodzi, bo tak samo jak nie lubię ostatniej części <i>Diabelskich maszyn</i>, nie znoszę również zakończenia i tego, z kim związała się Tessa. Nie będę oczywiście spojlerować, lecz powiem, że bardzo nie podobało mi się, jak pani Clare rozwiązała jej problem. Tak po prostu się nie robi!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/cyrk-nocy-b-iext34339636.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/cyrk-nocy-b-iext34339636.jpg" height="200" width="125" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>5. Książka, która absolutnie powinna skończyć się inaczej.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Wybór trochę nieoczywisty, bo, oczywiście, książka powinna skończyć się inaczej, jednak opowieść powinna potoczyć się w zupełnie innym kierunku! Nie spodobały mi się różnice między tym, co mi obiecano, a to, co otrzymałam. Byłam bardzo zawiedziona tym, jak ostatecznie autorka postanowiła stworzyć świat i fabułę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://otwarte.eu/files/images/uploads/authors/1396369126_fUAHQRl91yqx_400_auto.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://otwarte.eu/files/images/uploads/authors/1396369126_fUAHQRl91yqx_400_auto.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>6. Książka, która absolutnie powinna zostać zekranizowana.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że poza <i>Poradnikiem pozytywnego myślenia</i>, który jest dla mnie jak dotąd najgorszą książką tego autora, reżyserowie powinni się również zainteresować innymi dziełami Quicka, w moim odczuciu szczególnie na scenariusz nadawałby się <i>Niezbędnik obserwatorów gwiazd</i>. Jego powieści są i piękne, i zabawne, i rozrywkowe - wręcz idealne na filmy!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20100609195755/gone-znikneli/pl/images/a/a7/Gone._Znikn%C4%99li_-_Faza_Pierwsza-_Niepok%C3%B3j.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20100609195755/gone-znikneli/pl/images/a/a7/Gone._Znikn%C4%99li_-_Faza_Pierwsza-_Niepok%C3%B3j.jpg" height="200" width="131" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>7. Książka, która absolutnie powinna być scenariuszem serialu.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że na serial świetnie nadawałaby się seria Michaela Granta - GONE. Choć przeczytałam dopiero cztery z sześciu tomów, mogę śmiało powiedzieć, że GONE to jedna z moich ulubionych serii młodzieżowych. Ponadto akcji jest tu tak dużo, że z pewnością starczyłoby jej na parę sezonów. No i tyle emocji oczywiście :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/charlie-b-iext34492862.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/charlie-b-iext34492862.jpg" height="200" width="130" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>8. Książka, która absolutnie powinna mieć inną okładkę.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Och, czy tylko ja uważam, że ta okładka jest naprawdę okropna? Zwłaszcza ta czcionka - brr! Myślę, że pomimo wydania <i>Charliego </i>z nową okładką, filmową, powinno się go wydać jeszcze jeden raz, by czytelnicy nie utożsamiali bohaterów z aktorami z filmu. Ja sama nie przepadam za filmowymi okładkami i nie kupuję książek w takich wydaniach.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdHS2Gp8l4q7bpKWYJrW79EVg-hc3zmMTxxa6_9EcS3Gskpj_5u1819iwjU0NCFEzmYjAEJf_WjL1ja6tCb_s_pfHebScF0sHgV0HBnV-wlPdA9AXzHCN6-3dA-DtWvUbG1IAcC-3Eh-Vf/s1600/wr%C3%B3%C5%BCiarze.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdHS2Gp8l4q7bpKWYJrW79EVg-hc3zmMTxxa6_9EcS3Gskpj_5u1819iwjU0NCFEzmYjAEJf_WjL1ja6tCb_s_pfHebScF0sHgV0HBnV-wlPdA9AXzHCN6-3dA-DtWvUbG1IAcC-3Eh-Vf/s1600/wr%C3%B3%C5%BCiarze.jpg" height="200" width="134" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://d.gr-assets.com/books/1336424966l/7728889.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://d.gr-assets.com/books/1336424966l/7728889.jpg" height="200" width="133" /></a><b>9. Książka, która absolutnie powinna zachować oryginalną okładkę.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że wiele osób przyzna mi rację, gdy powiem, że zupełnie nie podoba mi się polskie wydanie <i>Wróżbiarzy</i>, a zwłaszcza widniejąca na okładce pani, która może pasuje do klimatu powieści, lecz nie można jej utożsamić z żadnym bohaterem i jest tam po prostu... zbędna. Angielska okładka jest dla mnie bardziej tajemnicza i magiczna, i, po prostu, milsza dla oka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/intruz-b-iext36848432.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/intruz-b-iext36848432.jpg" height="200" width="128" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>10. Seria, która absolutnie powinna zakończyć się na pierwszej części.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
To jedyny wybór, do którego nie jestem zupełnie pewna, ponieważ nigdy nie czytałam kontynuacji <i>Intruza</i>. Ba! Książka owa nie została jeszcze u nas wydana! Jednakże uważam, że historia ukazana w <i>Intruzie </i>jest piękną całością i rozszerzanie jej nie jest dobrym pomysłem. Dla mnie ta opowieść jest skończona, a autorka nie powinna eksperymentować z żadną kontynuacją, która, jak się obawiam, może się okazać zwykłą próbą zarobienia większej ilości pieniążków.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To już koniec tagu, mam nadzieję, że Wam się spodobał i jeszcze raz zachęcam do zrobienia go samemu :)</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-21144647586731335762016-07-26T23:29:00.000+02:002016-07-28T17:06:28.004+02:00"Wróżbiarze" (rec. 117)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/155000/155431/352x500.jpg?_ga=1.135169905.1180400418.1459034011" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/155000/155431/352x500.jpg?_ga=1.135169905.1180400418.1459034011" height="320" width="215" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł: <i>Wróżbiarze</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł oryginału: <i>The Diviners</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Seria: <i>Wróżbiarze </i>(tom 1)</div>
<div style="text-align: justify;">
Autor: Libba Bray</div>
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Anna Studniarek</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: MAG</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 624</div>
<div style="text-align: justify;">
Data wydania: 28 listopada 2012</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Libbie Bray przyniósł rozgłos już jej debiut, <i>Mroczny sekret, </i>początek trylogii <i>Magiczny krąg.</i> <i>Wróżbiarze </i>to jej szósta powieść. Napisała jednak wiele sztuk i opowiadań, które, jak sama mówi, "nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego". Rajskie życie utożsamia z siedzeniem w ulubionej kawiarni z notebookiem i filiżanką gorącej kawy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lata 20. Ucieczka z małego miasteczka w Ohio do Nowego Jorku, choć miała być karą, jest dla Evie O'Neill spełnieniem marzeń. Nigdy nie pasowała ona do grzecznego sąsiedztwa i surowych reguł, których kazano jej przestrzegać. W wielkim mieście może wreszcie odnaleźć swój świat - świat pełen zabawy, alkoholu i tancerek rewiowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak cudowny Nowy Jork ma też swoją mroczną stronę. Gdzieś w otchłaniach opuszczonych budynków budzi się dawny koszmar. Wkrótce zaczynają ginąć ludzie. Zbrodnie są okrutne i makabryczne, lecz starannie zaplanowane. Jaki związek z nimi może mieć Evie? I czym okażą się być jej sekrety i umiejętności odczytywania ludzkich tajemnic?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedno z największych czytelniczych zaskoczeń, które ostatnio przeżyłam. Bo sami powiedzcie - czego można się spodziewać po książce z kategorii literatury młodzieżowej, której głównymi tematami są magiczne moce i odkrywanie uroków nocnego świata Nowego Jorku oczami nieodpowiedzialnej osiemnastolatki, która, rzecz jasna, ma ową tajemniczą moc? Może dodam jeszcze, że ta nasza urocza i niezwykle irytująca bohaterka ma swój udział w łapaniu zabójcy, który wzoruje się na jakiejś starej księdze. I co, nadal chcecie przeczytać tę książkę? A co powiecie, gdy dodam, że ową powieść znalazłam na stronie księgarni internetowej za osiem złotych?</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, pozory mogą mylić. I to jak. Bo pomijając kilka niedociągnięć, ta książka jest naprawdę przyjemna. I naprawdę bardzo miło spędziłam czas, czytając ją. Bo może nie jest to lektura wybitna, która zmusi was do głębokich rozważań, lecz z pewnością może wciągnąć was w swój świat, zaciekawić i sprawić, że naprawdę polubicie żyjące w nim postacie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największą wadą tej książki jest w moim odczuciu sama główna bohaterka - Evie. Posiada ona ]paletę najróżniejszych wad, które kłują mnie w oczy jak igły. Nienawidzę osób zadufanych w sobie. Nienawidzę osób egoistycznych. Nienawidzę osób, które myślą, że wiedzą wszystko i że ich zdanie jest najważniejsze. A Evie jest właśnie taką osóbką. Chwała Bogu, że wraz z rozwijającą się akcją zmienia się na lepsze. Przestaje być pustą dziewczyną, której głównym celem życiowym jest imprezowanie i picie dżinu. Bo nie wiem, czy wytrzymałabym z "początkową Evie" całe te 624 strony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wróżbiarze </i>posiadają bardzo dużo wątków i postaci, z których niektóre w pierwszej części serii zostały ledwie przedstawione. Tytułowych Wróżbiarzy jest tu bardzo mało, oprócz samego faktu, że są. Choć nawet niektórzy nie wiedzą, że nimi są. Fabuła kręci się wokół Paskudnego Johna, czyli okrutnego zabójcy, którego próbują dorwać wszyscy, choć nikt nie umie. Historia Paskudnego Johna była bardzo intrygująca, mimo że uważam jego postać za trochę jednowymiarową. Żałuję, że autorka nie przedstawiła go bardziej jako człowieka, człowieka ze słabościami i żywymi myślami. Był po prostu potworem. I choć lubię grozę, ten zabieg niezbyt mi się podobał.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wracając do samych Wróżbiarzy, bardzo głupim wydaje mi się postanowienie, by stworzyć ich wszystkich (no cóż, przynajmniej tych ważniejszych):</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ol>
<li style="text-align: justify;">Mających po tyle samo lat.</li>
<li style="text-align: justify;">Mieszkających w tym samym mieście.</li>
<li style="text-align: justify;">Znających się nawzajem.</li>
<li style="text-align: justify;">Nie znających się na tyle, by wiedzieć, że inni też są Wróżbiarzami.</li>
</ol>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem jak w waszym odczuciu, lecz dla mnie wydaje się to po prostu zbyt nieprawdopodobne, by rzeczywiście mogło mieć miejsce.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrze, ponarzekałam, teraz czas przejść do mniej przyjemnych rzeczy. Po pierwsze - bohaterowie. Oprócz wyżej wspomnianej Evie, naprawdę ich polubiłam, choć czuję, że nie całkiem poznałam. Cieszę się, że autorka postanowiła ich uczłowieczyć - przedstawić nam ich myśli, byśmy sami ocenili, kim są, a nie robili tego, kierując się zdaniem Evie. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach Libba Bray ujawni trochę więcej tajemnic z ich przeszłości.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Po drugie - sama fabuła. Do stylu pisania autorki nie mogę się nijak przyczepić, gdyż pisała ona w bardzo przystępny i fajny sposób (zwłaszcza podobały mi się opisy, hmm, zjawisk? Nadal pamiętam fragment, który został opowiedziany przez wiatr). Lecz akcja, choć w opiniach wielu zbyt długa i nudna, dla mnie była bardzo ciekawa. Podobało mi się samo szukanie mordercy (do którego miałam początkowo wiele wątpliwości), jak również myśli i wspomnienia bohaterów. Brakuje mi jednak akcji związanej z samą naturą Wróżbiarzy, jak również z przedziwnymi wizjami, które ich nawiedzały.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Pozytywnie zaskoczył mnie okultyzm i różne apokaliptyczne smaczki, które autorka dodała do swej powieści. Podoba mi się, że zbrodnie były okrutne i makabryczne, oraz to, że wybory następnych ofiar wcale nie były tak oczywiste i łatwe do przewidzenia.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, <i>Wróżbiarze </i>mają swe wady, mają jednak wiele zalet. Jeśli lubicie młodzieżówki, tajemnice i mrok upakowane w tak pokaźne rozmiary, śmiało zabierzcie się za lekturę. Ja czasu spędzonego z powieścią na pewno nie żałuję.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 7/10.</b></span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-19044194437699110822016-07-05T00:46:00.002+02:002016-07-05T01:01:06.674+02:00"Will Grayson, Will Grayson" (rec. 116)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://b3.pinger.pl/f3322bc3b31fa5035f20fcc8cf328338/Will-Grayson-Will-Grayson.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://b3.pinger.pl/f3322bc3b31fa5035f20fcc8cf328338/Will-Grayson-Will-Grayson.jpg" height="320" width="210" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Will Grayson, Will Grayson</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Will Grayson, Will Grayson</i><br />
Seria: -<br />
Autor: John Green, David Levithan<br />
Tłumaczenie: Magda Białoń-Chalecka<br />
Wydawnictwo: Bukowy Las<br />
Liczba stron: 368<br />
Data wydania: 4 marca 2015<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>jestem cały czas rozdarty pomiędzy decyzją, czy zabić siebie, czy też zabić wszystkich wokół</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z pewnością wiecie, kim jest John Green. Zadebiutował on powieścią <i>Szukając Alaski</i>, a serca czytelników na całym świecie podbił książką<i> Gwiazd naszych wina</i>. Zdobył kilka nagród za swe dzieła i jest uważany za jednego z najbardziej poczytnych autorów literatury młodzieżowej. <i>Willa Graysona, Willa Graysona</i> napisał wraz ze swym przyjacielem, Davidem Levithanem, amerykańskim pisarzem, którego możecie kojarzyć dzięki książce <i>Każdego dnia </i>i jej kontynuacji <i>Pewnego dnia. </i>Inspiracją Davida do stworzenia powieści <i>Will Grayson, Will Grayson </i>była przyjaźń z jego kolegą ze studiów, Davidem Leventhalem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Will Grayson jest cichym, niewyróżniającym się z tłumu chłopakiem, którego mottem życiowym jest "Siedź cicho". Nie przywiązuje się, nie angażuje, sam do końca nie wie, jak to możliwe, że już od kilku dobrych lat siedzi w szkolnej ławce wraz z Kruchym Cooperem, ogromnym, szalonym, głośnym, wesołym i nieco kontrowersyjnym homoseksualistą, który co kilka godzin znajduje sobie nowy obiekt uwielbienia. will grayson jest cichym, niewyróżniającym się z tłumu chłopakiem, którego jedynym życiowym szczęściem jest możliwość spędzania godzin na sprawdzaniu, czy Isaac, chłopak poznany w Internecie, jest dostępny on-line. will nie ma oprócz niego prawdziwych przyjaciół. Tak naprawdę Isaac jest jedynym, czym will żyje i jedynym, czym można go opisać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Obaj, Will i will, nie mają o sobie pojęcia do czasu, gdy ich drogi się przecinają. Od tej pory życia dwóch Will Graysonów zupełnie się zmieniają.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Bycie w związku to twój wybór. Bycie przyjacielem to po prostu coś, czym jesteś.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, co takiego jest w książkach Johna Greena, że choć nie do końca przypadają mi do gustu, ja nadal chcę próbować kolejnych jego dzieł. Może to przez fenomen <i>Gwiazd naszych wina</i>, które zdobyło moje serce. Bo tak bardzo chciałam, by sięgając po kolejną powieść autora, zaoferował mi on te same emocje. Chyba cały czas chcę. Chcę, by to, co stworzył Green, powtórzyło się w jednej z jego kolejnych książek. I, rzeczywiście, w każdej z kolejnych jego powieści jest coś podobnego. Lecz nie coś, co zachwyca. Coś, co irytuje. Powielane schematy. Te same dialogi. Ci sami bohaterowie ubrani w inne historie i środowiska. I wiem, że inni czytelnicy Greena również to zauważają. Mnie zaczyna trochę to męczyć, choć przecież sama historia Willów Graysonów mi się podobała, więc wszystko powinno być w porządku, prawda? Nie... Prawda jest taka, że podobała mi się historia willa graysona <span style="font-size: x-small;">(dla niewtajemniczonych - postać D. Levithana)</span>. Will Grayson J. Greena był dla mnie niczym narrator opowiadający to samo, co drugi will, tylko innymi słowami, z innej perspektywy. W pewnym momencie opowiadał on historię willa. I wiecie co? To nawet nie było takie złe. Bo historia Willa Graysona była dla mnie zupełnie zwyczajna. Nie była niczym nowym, oryginalnym czy zachwycającym, opowiadała o zupełnie przeciętnym chłopaku, który ma raczej nieprzeciętnego przyjaciela. I to tylko ten przyjaciel uczynił historię Willa ciekawą. Co więcej, to właśnie on skradł tę opowieść obu Willom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kruchy to postać nadzwyczajna. Słowa uznania należą się temu z autorów, który go wymyślił, nadał mu kształt i stworzył pociesznym, zabawnym, wielkim kolesiem, którego tak bardzo kochamy. Kruchy był dla mnie najbardziej interesującą postacią, a zarazem motorem napędzającym całą tę powieść. Zastanawiam się, czy autorzy zrobili to celowo, zza narracji obu Willów tworząc go głównym bohaterem książki. Bo był jej głównym bohaterem z całą pewnością, tak jak był głównym bohaterem swej sztuki <span style="font-size: x-small;">(no cóż, przynajmniej początkowo)</span>. Kruchy naprawdę potrafił wywołać u mnie śmiech. Czułam wobec niego prawdziwą sympatię. Bo jak mogłabym inaczej? Jeśli miałabym wymieniać w punktach powody, dla których warto zaznajomić się z tą lekturą, imię Kruchego wstawiłabym na pierwszym miejscu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cieszę się, że temat homoseksualizmu jest w książce poruszony w taki, a nie inny sposób. Cieszę się, że autorzy pokazują go jako coś tak naturalnego, jak związki hetero <span style="font-size: x-small;">(mam tu na myśli bardziej willa graysona niż Kruchego)</span> - bohaterowie nie są przewrażliwieni na punkcie swej odmienności i tolerowania jej przez innych, a "inni" nie wyszydzają ich i nie wytykają palcami. Cieszę się, że homoseksualizm został przedstawiony jako miłość, nie jako fizyczny pociąg. Ponadto zauważyłam, że bohaterowie <span style="font-size: x-small;">(znowu mam na myśli bardziej willa graysona)</span> nie chcą nam zaznaczyć, wykrzyczeć i wyryć w mózgu, że są homoseksualni. Oni po prostu są. I myślę, że to właśnie jest kwintesencja równości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że jest to dobra młodzieżówka, gdyż porusza wartościowe tematy, takie jak przyjaźń, miłość, odmienność i akceptacja, a zarazem jest przekazywana z perspektywy zwyczajnych, przeciętnych nastolatków, z którymi łatwo jest nam się utożsamić. Styl pisania jest, jak to już u Greena bywa, bardzo prosty i swobodny, lecz niepozbawiony przekazu. Nie mogę jednak nazwać tej książki świetną czy wybitną. Czegoś mi w niej zabrakło, czegoś, czym zapisałaby się głębiej w mojej pamięci. Bo <i>Will Grayson, Will Grayson </i>to dla mnie bardzo zwyczajna historia, która praktycznie nie wyróżnia się na tle innych obyczajówek. Jedynym niecodziennym aspektem powieści jest to, że jej narratorowie mają dokładnie te same imiona i nazwiska, choć zupełnie inne historie czy charaktery. I sama nie wiem, czy ta przeciętność miała być w zamyśle autorów czymś pozytywnym, czy negatywnym. Dla mnie niestety jest wadą. Aczkolwiek, nie zachwycając się, nie jęcząc z niezadowolenia (może jedynie z lekkiego rozczarowania) mogę stwierdzić, że przy książce <i>Will Grayson, Will Grayson</i> miło spędziłam czas.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Ocena: 6/10.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
***</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka słów ode mnie. Mówiąc prosto, chciałabym przeprosić. Znowu. Za pustki na blogu, za moją nieobecność. Naprawdę nie chcę wciąż opuszczać bloga. Czasami jednak nie znajduję na blogowanie siły lub czasu. Ani na blogowanie, ani na czytanie, ani na recenzowanie. Mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie mi to, że ciągle znikam, by pojawić się po kilku tygodniach. Ja tym razem spróbuję zostać już na stałe.</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-32259110233907329372016-05-03T17:31:00.002+02:002016-05-03T17:31:42.691+02:00"Wielki Gatsby" (rec. 115)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/217000/217703/261489-352x500.jpg?_ga=1.168577889.1180400418.1459034011" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/217000/217703/261489-352x500.jpg?_ga=1.168577889.1180400418.1459034011" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Wielki Gatsby</i><br />
Tytuł oryginału: <i>The Great Gatsby</i><br />
Seria: -<br />
Autor: F. Scott Fitzgerald<br />
Tłumaczenie: Kazimierz Cap<br />
Wydawnictwo: Bellona<br />
Liczba stron: 192<br />
Data wydania: 2013<br /><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
F. Scott Fitzgerald był amerykańskim pisarzem, nowelistą, scenarzystą filmowym i jednym z czołowych przedstawicieli straconego pokolenia, który w swych dziełach wyrażał bunt wobec rzeczywistości powojennej. Napisał pięć powieści i wiele opowiadań.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lata dwudzieste. Nick Carraway, pragnąc się ustatkować, przeprowadza się do West Egg i rozpoczyna pracę maklera giełdowego. Los sprawia, że trafia tuż obok wielkiej rezydencji Jaya Gatsby'ego, tajemniczego bogacza, znanego ze swych głośnych, rozrzutnych i szalonych imprez. Pewnego dnia Nick otrzymuje zaproszenie na takowe przyjęcie. Choć większość gości nawet nie zna gospodarza imprezy, on postanawia się do niego zbliżyć. Wkrótce, jako jeden z nielicznych, poznaje prawdziwe oblicze Gatsby'ego, jego historię, pragnienia i myśli.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wielki Gatsby </i>to przede wszystkim metafora. Pamiętam, że gdy skończyłam lekturę, czułam się odrobinę rozczarowana. Myślałam: "I to jest ta piękna, głęboka, niezwykle życiowa powieść, która łamie serca?" Nie widziałam w niej tego, czym tak zachwycali się inni. Wydawała mi się zupełnie... zwyczajna.</div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz rozumiem, że ta książka rzeczywiście jest i piękna, i głęboka, i niezwykle życiowa. Nie każdy jednak będzie w stanie to w niej dostrzec, bo głębię, sens, przekaz i wartości czytelnik ma za zadanie odszukać samemu. Ma błądzić między słowami, między niedopowiedzeniami, wyciągać wnioski i uzupełniać pozostawione dla niego luki. Myślę, że nie zrozumiałam tej powieści zupełnie. By w pełni pojąć jej treść, będę musiała przeczytać ją ponownie. Ale przecież właśnie takie książki cenię sobie najbardziej! Niedopowiedziane, tajemnicze, subtelne, pełne domysłów, a nie jasno postawionych faktów. Wiem, że między słowami <i>Wielkiego Gatsby'ego </i>czeka na mnie coś jeszcze, coś ulotnego i dotychczas niewidzialnego. Uważam, że jest to najpiękniejszym prezentem, jaki mógłby podarować mi jakikolwiek autor. Tajemnicę. I możliwość jej odkrywania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wielki Gatsby </i>jest dla mnie przede wszystkim powieścią o nieprawdziwości uczuć, miłości, chciwości i zaślepieniu marzeniami. To opowieść niezwykle smutna, choć pełno w niej alkoholu, zabawy i pięknych kobiet. Bo tak naprawdę cóż to wszystko znaczy, jak nie tylko powierzchowne szczęście, szczęście na niby i na chwilę? Nick, narrator powieści, jest niezwykle cichą, lecz inteligentną osobą. Wydaje się on widzieć, czym są wyprawiane przez Gatsby'ego imprezy, lecz milczy, pozwalając przyjacielowi wciąż topić się w marzeniach, w swym pozornym szczęściu. <i>Wielki Gatsby </i>jest trafnym potwierdzeniem niby banalnego, lecz bardzo prawdziwego przysłowia - <i>Pieniądze szczęścia nie dają</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie powieści są skonstruowani dobrze - mają odmienne charaktery, zachowania i zwyczaje - lecz nie darzę ich sympatią. Polubiłam jedynie naszego narratora, Nicka, oraz, po części, tytułowego Gatsby'ego. Nick myślał rozsądnie, był inteligentny i nie pochwalał niektórych zachowań swych znajomych, choć pozwalał im wybierać. Gatsby czasami wydawał mi się zagubionym, małym dzieckiem goniącym balonik, który wyślizgnął mu się z ręki. Daisy irytowała mnie niesamowicie. Choć na pewno posiadała trochę rozumu w swej ślicznej główce, wybrała bycie naiwną i słodką. Nie wspomnę o wartościach, którymi kierowała się w życiu... Dobrze, idąc dalej, nie rozumiałam Toma, który zdradzał żonę, a jej samej nie pozwalał spotykać się z innym mężczyzną. Ogólnie, uważam bohaterów za niesympatycznych, a ich wypowiedzi niekiedy były naprawdę, naprawdę bardzo sztuczne i nierealistyczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozczarowała mnie jeszcze jedna rzecz - język. Podobno tak piękny, dla mnie był tak naprawdę bardzo zwyczajny. Podejrzewam, że jeśli inni wychwalają styl Fitzgeralda, to może być to wina tłumaczenia, dlatego nie jestem w swym oskarżeniu tak ostra. Tak naprawdę zżera mnie ciekawość, jak odbiorę <i>Wielkiego Gatsby'ego </i>w innym tłumaczeniu, dlatego zamierzam taką książkę znaleźć i ponownie zagłębić się w świat miłości, zdrad, pieniędzy i tragedii.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie podobało mi się rozporządzenie fabułą powieści - Fitzgerald zbyt wiele miejsca poświęcił nieistotnym wręcz wątkom, a za mało przeznaczył Gatsby'emu. Tak naprawdę odczuwam pewien niedosyt - niedosyt tego tajemniczego, intrygującego głównego bohatera, którego nie zdążyłam za bardzo poznać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, <i>Wielki Gatsby </i>to bardzo dobra powieść, niepozbawiona zarówno wad, jak i zalet. Jest tajemnicza, smutna, subtelna i życiowa. Myślę, że sięgnę po nią jeszcze niejeden raz i za każdym razem będę znajdowała coś nowego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 7/10.</b></span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-14783477837788036402016-04-27T21:36:00.000+02:002016-04-27T21:36:36.223+02:00Tytułowy tag<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://41.media.tumblr.com/70d418d74d59bd45a5612771b7c6fc0b/tumblr_o6056162Ba1tdxuggo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://41.media.tumblr.com/70d418d74d59bd45a5612771b7c6fc0b/tumblr_o6056162Ba1tdxuggo1_500.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Witam! Jako że ostatnio spodobało mi się robienie dla Was tagów, dzisiaj również przychodzę z takim postem. Dzisiejszy tag jest raczej króciutki, lecz mam nadzieję, że się Wam spodoba. Książki wybierałam z listy "przeczytanych" oraz tych, które znajdują się na mojej półce.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
1. <b>Najdłuższy tytuł, z jakim kiedykolwiek miałaś styczność</b>. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie posiadam za wielu książek o niezwykle rozwlekłym tytule, lecz myślę, że najdłuższym ze wszystkich jest <i>Charlotte Brontë i jej siostry śpiące</i> autorstwa Eryka Ostrowskiego. Jak możecie się domyślić, to biografia C. Brontë, przy której bardzo miło spędziłam czas i dowiedziałam się o jednej z moich ulubionych autorek bardzo dużo.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
2. <b>Najkrótszy tytuł, z jakim kiedykolwiek miałaś styczność</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Najkrótszym, bo posiadającym zaledwie cztery litery, tytułem na mojej półce jest <i>Alex </i>pióra Pierre'a Lemaitre.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
3. <b>Tytuł, który w najmniejszym stopniu nie ma nic wspólnego z książką</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tego wyboru nie jestem stuprocentowo pewna, gdyż czytałam tę książkę już bardzo dawno temu i po prostu nie pamiętam dokładnie, czy tytuł rzeczywiście ma jakiś związek z fabułą. O czym mowa? O <i>Przez burze ognia </i>Veronici Rossi. O ile mnie pamięć nie myli, nie było tam żadnych burz ognia. A tym bardziej przechodzenia przez nie, przebiegania, przeczołgiwania czy innych tego typu rzeczy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
4. <b>Tytuł, który perfekcyjnie opisuje książkę</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dla mnie dość wredna kategoria, bo są tysiące tytułów, które dokładnie opisują to, co znajdziemy we wnętrzu powieści. Zdecydowałam się na <i>Wybacz mi, Leonardzie</i>, gdyż można ten tytuł interpretować na wiele sposobów, a każdy z nich będzie trafny. Osobiście uważam, że to autor przeprasza Leonarda za życie, które mu stworzył, a to idealnie opisuje książkę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
5. <b>Najbardziej irytujący tytuł</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie wiem dokładnie, co czyni <i>Oksę Pollock. Ostatnią nadzieję </i>tak irytującym dla mnie tytułem, ale wiem, że gdy tylko go słyszę, momentalnie opanowuje mnie zdenerwowanie. Może to przez imię bohaterki, która dręczyła mnie swoją osobą przez bite sześćset stron, a może przez tę "ostatnią nadzieję", w moim przypadku na dobrą lekturę, która umarła już na początku. Co mnie podkusiło, by czytać tę książkę do końca?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
6. <b>Zmiksuj wszystkie tytuły razem i stwórz swój własny</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Wybacz mi, Ostatnia Burzo Ognia, Okso Charlotte Alex Leonardo Bront</i><i><span style="color: #190707; font-family: PT Sans;"><span style="font-size: 14.3px; line-height: 20.02px;">ë</span></span>-Pollock i wy, jej śpiące nadzieje.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Uf, długi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zapraszam wszystkich do zrobienia tego tagu samemu!</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-66286931941369036322016-04-20T12:42:00.002+02:002016-04-20T12:42:30.769+02:00"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" (rec. 114)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/34000/34408/352x500.jpg?_ga=1.111955328.500377251.1453227377" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/34000/34408/352x500.jpg?_ga=1.111955328.500377251.1453227377" height="320" width="205" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł: <i>Harry Potter i Kamień Filozoficzny</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł oryginału: <i>Harry Potter and the Philosopher's Stone</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Seria: <i>Harry Potter </i>(tom 1)</div>
<div style="text-align: justify;">
Autor: J. K. Rowling</div>
<div style="text-align: justify;">
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Media Rodzina</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 324</div>
<div style="text-align: justify;">
Data wydania: 10 kwietnia 2000</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
J. K. Rowling nie trzeba przedstawiać. Jej najpopularniejsza seria również jest Wam bardzo dobrze znana. Joanne wpadła na jej pomysł, gdy czekała na spóźniony pociąg. Po napisaniu kilku rozdziałów chodziła od wydawcy do wydawcy, jednak każdy odmawiał wydania jej powieści. W końcu pewien wydawca dał je do przeczytania swojej młodszej córce, którą wprost zachwycił świat czarodziejów. Wkrótce opowieść o Chłopcu, Który Przeżył rozrosła się do siedmiu tomów, zdobyła miliony oddanych fanów i zrobiła Rowling pierwszym damskim pisarzem, który zarobił miliardy.<br />
<br />
<br />
Tego, co napiszę, nie mogę za bardzo nazwać recenzją. To bardziej... przemyślenia. Bo przecież każdy wie, kim jest Harry Potter, Chłopiec, Który Przeżył. Miłośnicy książek dzielą się na tych, którzy go kochają, na tych, którzy go nienawidzą i na tych, którzy nigdy nie zechcą go poznać. Każdy jest jednak w swoim przekonaniu utwierdzony. Ci, którzy nie przeczytali i nie zamierzają tego zmienić, pewnie ominą moją recenzję, sprawdzając tylko, czy jest pozytywna, czy wręcz przeciwnie. Nie zdołam zmienić niczyjego nastawienia do tej pozycji. A jednak, nadal pragnę o niej napisać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Harry Potter i Kamień Filozoficzny </i>jest dla mnie ważny z pięciu powodów:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ol>
<li style="text-align: justify;">To jedna z pierwszych książek, jakie przeczytałam w całym moim życiu.</li>
<li style="text-align: justify;">To jedna z pierwszych książek, dzięki którym pokochałam czytanie i odkryłam magię wynikającą z przeżywania kolejnych żyć na tych niepozornych białych stronach.</li>
<li style="text-align: justify;">To historia, która stała się jedną z największych inspiracji mojej młodszej wersji - kazała jej pisać swoje pierwsze teksty i odkrywać wspaniały świat magicznych stworzeń i czarów, o których naprawdę wiele, wiele książek znajduje się na mojej półce.</li>
<li style="text-align: justify;">To jedna z pierwszych historii, przy której śmiałam się i płakałam, a moje serce rosło i pękało.</li>
<li style="text-align: justify;">To pierwsza książka, którą mogłam odkryć na nowo - przeczytać po raz drugi.</li>
</ol>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Do ponownego przeczytania <i>Harry'ego </i>zachęcił mnie maraton wszystkich filmowych części, który ostatnio sobie urządziłam. Dzięki niemu na nowo odkryłam moją miłość do tej serii, do jej bohaterów i przede wszystkim wspaniałego świata, który stworzyła Rowling. Postanowiłam, że muszę natychmiast zabrać się za książki. I nie żałuję. Sama jestem w olbrzymim szoku, jak wiele fragmentów i niuansów uciekło mi przez te kilka lat od ostatniego czytania. W ich nieistnieniu utwierdziły mnie oczywiście filmy, które, chociaż kocham, to muszę przyznać, że pokazują tylko najważniejsze fragmenty fabuły i przez to ta cała magia... może uciec, może nie wystarczać. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam czytać o takich rzeczach jak uczenie się nowych zaklęć, mecze quidditcha czy nawet kupowanie książek do zielarstwa! Takie szczegóły, których nie można znaleźć na ekranie, sprawiają mi najwięcej radości. Cieszę się, że po tylu latach, po siedmiu książkach i ośmiu wielokrotnie oglądanych filmach nadal mogę znaleźć tu coś nowego, czego tak brakuje mi po skończeniu całego cyklu (bo nie ukrywam, że podobnie jak każdy fan Harry'ego, po prostu czasami tęsknię za tą historią).</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Dla mnie <i>Harry</i> to przede wszystkim niesamowity świat, w którym tak cudownie byłoby się znaleźć, ukochani bohaterowie i przekaz. Wiem, że jest to książka kierowana przede wszystkim do dzieci, ale sposób jej napisania trochę mi przeszkadza. Czyta się ją bardzo szybko i lekko, to prawda, ale bardzo proste zdania i zadawanie sobie pytań przez głównego bohatera (oczywiście wplątując je między zdania, by czytelnik przypadkiem nie zapomniał, czego Harry powinien się dowiedzieć), czyli, prościej mówiąc, podawanie wszystkiego na tacy, odrobinę mnie irytowały i tworzyły tę aurę sztuczności wokół dialogów i opisów zachowań. To jest jedyny minus, jaki dostrzegam w tej historii, jednak na tyle duży, by zmienić ogólną ocenę na nieco mniej pozytywną. Może jestem skończonym draniem, ale po prostu nie potrafię tego ignorować, w końcu styl pisania to jeden z najważniejszych aspektów tworzących historię i, przede wszystkim, jej klimat.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż trochę ciężko mi oceniać <i>Kamień Filozoficzny </i>jako coś odrębnego, gdy znam już całą opowieść. Mogę stwierdzić, że pod względem wydarzeń to chyba najsłabsza ze wszystkich siedmiu części, jednak ratuje ją ta aura początku, nieporadny Harry, z którym wspólnie wędrujemy przez korytarze Hogwartu, zapoznawanie nas ze światem, do którego tak wspaniale było mi wrócić. Wiem na pewno, że to jedna z książek, w których zawsze odkrywa się coś nowego, która za każdym razem porywa, której każda strona przenosi w zupełnie inny świat. Pozwala, choć na chwilę, na zrzucenie skóry mugola i przeżycie cudownych, magicznych przygód razem z Potterem i jego przyjaciółmi. Mam wielki sentyment do tej powieści i wiem, że już zawsze będzie ona jedną z moich ulubionych, lekiem na zły humor, przypomnieniem o potędze przyjaźni i miłości, ponadczasową historią o odwadze, marzeniach, dobru i złu oraz niezastąpioną przygodą, do której mogę wracać i wracać. Mogę wciąż zmieniać się w tą małą czarownicę, która tak marzyła o przeszukiwaniu wnętrz Ksiąg Zakazanych, wędrowaniu między drzewami Zakazanego Lasu i rzucaniu zaklęć. To jak powrót do domu. To jak coś, co towarzyszyło mi przy niewielu książkach. Może właśnie tylko przy <i>Harrym</i>.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż wykraczam poza granice tomu pierwszego, lecz nie mogę nie oceniać całości. <i>Harry Potter </i>to cudowna historia pełna nadziei i ciepła. Warto ją czytać i warto do niej wracać. Ja już nie mogę doczekać się ponownego spotkania z <i>Komnatą Tajemnic</i>.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 7,5/10.</b></span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-47392219375819531822016-04-13T20:28:00.002+02:002016-07-05T01:15:56.849+02:00"Ponieważ wróciłam" (rec. 113)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/295000/295924/463183-352x500.jpg?_ga=1.54871019.1180400418.1459034011" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/295000/295924/463183-352x500.jpg?_ga=1.54871019.1180400418.1459034011" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Ponieważ wróciłam</i><br />
Tytuł oryginału: -<br />
Seria: -<br />
Autor: Justyna Wydra<br />
Tłumaczenie: -<br />
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Zysk i S-ka</div>
<div style="text-align: justify;">
Liczba stron: 320</div>
<div style="text-align: justify;">
Data wydania: 14 marca 2016</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Justyna Wydra jest autorką artykułów dla prasy drukowanej i internetowej, pisarką, blogerką i czytelniczką. Interesuje się wyprawami na górski szlak i motoryzacją. <i>Ponieważ wróciłam </i>to druga książka w jej dorobku. Jej debiutem jest świetnie przyjęta powieść <i>Esesman i Żydówka.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Magda była zwyczajną szarą myszką, aż nie zjawił się on - Kurt. Tajemniczy brat ojcobójcy, który wkrótce stał się jej najlepszym przyjacielem. Dziewczyna zyskała popularność, była powszechnie lubiana przez kolegów z klasy, którzy zazdrościli jej niesamowitej bliskości z Szymonem, możliwości słuchania jego wyznań i myśli. W końcu sama Magda coś do niego poczuła. Wiedziała, że nie da się tego zaszufladkować jako "zauroczenie". To była miłość, prawdziwa, gorąca, raniąca miłość. Miłość nieodwzajemniona.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy Magda odkrywa, że Kurt zadurzył się w innej dziewczynie, chce umrzeć. Błaga Boga, by zabrał ją z tego świata, gdyż nie ma dla kogo żyć. Nie spodziewa się, że jej prośby zostaną wysłuchane.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na łożu śmierci Magda zaczyna żałować swych słów. Pragnie je cofnąć, powstrzymać nieuchronny koniec. Umiera. A potem wraca, z nieodłącznym towarzyszem u boku. Z aniołem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej lekturze. I w sumie nadal do końca nie potrafię stwierdzić, o czym jest. O śmierci, miłości, drugiej szansie, szczęściu, życiu ze wszystkich sił, czy może po prostu o aniołach? Jeśli o czymkolwiek, co wymieniłam, to powinno być to ważne, powinno mnie wzruszać, zmuszać do refleksji. Ale ja po lekturze zaznałam najgorszego uczucia, które może towarzyszyć czytelnikowi - obojętności. Pustki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Koniec książki przemknął niezauważenie, nie zostawiając we mnie praktycznie żadnych emocji, pozostawił czekającą na coś jeszcze, na coś więcej. Osobiście nie podoba mi się nawet struktura powieści - początkowo długi wstęp, potem jeszcze dłuższe rozwinięcie, gdzie możemy dokładniej poznać Magdę, Rafaela czy Benjamina, a potem zbyt szybkie zakończenie - ktoś kogoś spotyka, coś się wydarza i nagle... koniec. Bez możliwości dokładniejszego rozeznania się w sytuacji, bez dokładniejszego rozwinięcia odkrytych sekretów. Poznawanie długo ukrywanych przez Rafaela tajemnic przyjęłam spokojnie, niemal mechanicznie - autorka nie owinęła tego żadnym napięciem i nie wzbudziła ciekawości. Powtarzane przez samą narratorkę pytania <i>co to wszystko znaczy? </i>czy <i>dlaczego Rafael nie wyjawi mi prawdy? </i>jedynie mnie irytowały - denerwowało mnie nastawienie, że Magda musi wyjaśnić, czego jest ciekawa, czego nie rozumie i jakie odpowiedzi pragnie poznać, byśmy to wiedzieli. Uświadomienie sobie tego samemu nie jest przecież takie trudne...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystkich niedociągnięć, mogę stwierdzić, że pod tymi trzystoma stronami ukryte jest coś więcej. I nie mówię tu o miłości Magdy do kogokolwiek, kogo zdążyła pokochać. Chodzi mi o inną miłość - cierpiące poświęcenia, nieczyste uczucie. Podoba mi się wątek anioła, tego, co oznaczał, symbolizował, tego, co przekazywał, podoba mi się wątek Kurta czy nawet Benjamina. Jednakże bardzo trudno mi było przekopać do czegoś, co w ostatecznym rozrachunku wpłynęło pozytywnie na moją opinię - czasami to było, czasami znikało, a zakończenie, które trochę rozczarowało mnie swoim nierozwinięciem, całkowicie przysłoniło wszystko, co przyjemne, pozostawiło mnie obojętną. Do samej głównej bohaterki odczuwam niechęć, widzę w jej wyborach wielką niesprawiedliwość i nie wydaje mi się ona po prostu... interesująca. Jest taka, na jaką kiedyś dokładnie chciała się kreować - nudna, chłodna, niesympatyczna, mało w niej życia. Widzę zdecydowanie za dużo wad (choć nie mówię, że powinna być ich pozbawiona) i za mało zalet.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Styl autorki mi się podobał, choć nie mogę powiedzieć, że ma w sobie coś bardzo charakterystycznego i szczególnego. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko, myślę, że zaintrygowani historią mogliby pochłonąć ją na raz. Uważam ją za coś lekkiego, dla odprężenia. Czytelnik nie może czuć się przytłoczony smutkiem, który w pewnym momencie towarzyszy Magdzie, lecz nie zostaje na niego obojętny. To zdecydowanie plus.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wciąż próbuję wyciągnąć z tej historii jak najwięcej dobrego, próbuję wykrzesać tyle, ile tylko mogę, zachwycić się jakimś wątkiem, przejąć losem Magdy, odczuć towarzyszące jej emocje. Nie mogę. Po prostu nie mogę. Dostrzegam tu potencjał, dostrzegam ciekawy temat aniołów i drugiej szansy, dostrzegam kilku fajnych bohaterów, lecz byłabym strasznym kłamcą, gdybym powiedziała, że <i>Ponieważ wróciłam </i>jest czymś więcej niż przeciętną lekturą. Ta historia nie przypadła mi do gustu, choć wiem, że wiele osób ma odmienne zdanie. Jeśli jesteście ciekawi, możecie spróbować. Ja nie zamierzam wracać do tej powieści. Czuję się po jej lekturze obdarta z emocji. Dla mnie ona była, trwała przez jedną ulotną chwilę i zniknęła. Bez przeżyć. Bez zachwytów. Bez wielkich rozczarowań.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Ocena: 4/10.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<i>Serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość zrecenzowania tej powieści!</i></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-60147755620884518962016-03-31T22:35:00.000+02:002016-04-07T09:32:33.102+02:00"Wołanie kukułki" (rec. 112)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbuFNjXbrCNFBbvB86HyNYRLSVGklIuQPSijjiaPdTSlviKL69qxsREhRJvCMx-ExX4DhFtgsr3ZhOiUa5iS8QoNdJ-dCYm_EEYmNJgpYVEO0exeh-SXhvMUsRv0ypZv78Z6KLnnL8NGg/s1600/wo%25C5%2582.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbuFNjXbrCNFBbvB86HyNYRLSVGklIuQPSijjiaPdTSlviKL69qxsREhRJvCMx-ExX4DhFtgsr3ZhOiUa5iS8QoNdJ-dCYm_EEYmNJgpYVEO0exeh-SXhvMUsRv0ypZv78Z6KLnnL8NGg/s320/wo%25C5%2582.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Wołanie kukułki</i><br />
Tytuł oryginału: <i>The Cuckoo's Calling</i><br />
Seria: <i>Cormoran Strike </i>(tom 1)<br />
Autor: Robert Galbraith <span style="font-size: x-small;">(J. K. Rowling)</span><br />
Tłumaczenie: Anna Gralak<br />
Wydawnictwo: Dolnośląskie<br />
Liczba stron: 452<br />
Data wydania: 4 grudnia 2013<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i>
<i>Umarli mogą mówić jedynie ustami tych, którzy nadal żyją i za pośrednictwem pozostawionych po sobie śladów.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Robert Galbraith to pseudonim J. K. Rowling, legendarnej autorki <i>Harry'ego Pottera</i>. Wydała pod nazwiskiem "Galbraith" swój pierwszy kryminał, <i>Wołanie kukułki</i>, otwierający cykl z Cormoranem Strikiem w roli głównej. Jej inną pozycją przeznaczoną dla dorosłych jest <i>Trafny wybór</i> wydany w Polsce w 2012 roku. Obecnie pisarka nazywa się Joanne Murray.<br />
<br />
<br />
Lula Landry została znaleziona martwa pod oknem balkonu jej londyńskiego mieszkania. Media i dziennikarze snują domysły o przyczynie śmierci, aż wreszcie policja stawia kropkę uciszającą ich wszystkie wołania - Landry popełniła samobójstwo. Jej brat, John Bristow, nie może jednak w to uwierzyć. Zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike'a, byłego żołnierza bez dachu nad głową, aby ustalił, co zdarzyło się w noc śmierci Luli. Strike'a czeka długa droga przez tysiące różnych wersji ostatnich chwil Landry...<br />
<br />
<br />
Przyznam od razu - nie jestem fanką kryminałów. No, wyjątek stanowić tu może tylko twórczość A. Christie. Zazwyczaj patrzę na ich wnętrze jak na wieczną gonitwę psa (policja) i niezwykle szybkiego kota (wiadomo kto). Kryminały niemal nigdy nie pozostawiają na mojej duszy śladów wzruszenia, rozbawienia, czy jakiejkolwiek barwniejszej emocji. Zawsze wylatują z głowy po tym, jak już odkryto sprawcę tragedii i oczywiście niezbędne w takich historiach motywy. <i>Wołanie kukułki </i>jest inne. Może nie jest to arcydzieło pod względem rozwiązania naszej tajemnicy, prawdy, kto zabił i dlaczego (choć jest w tej książce wątek, który naprawdę niesamowicie mnie zaskoczył). Ale ten sekret jest niezwykle dopracowany, doszlifowany, przemyślany w każdym calu. To, co wydarzyło się tamtej pamiętnej nocy, kiedy Lula Landry zamilkła na wieki, jest przedstawione w szczegółach przewijających się przez całą powieść, które jednak nie pozwalają nam, czytelnikom, w pojedynkę złożyć je w spójną, sensowną całość. A kiedy wszystko wychodzi na jaw, jesteśmy zaskoczeni, jak autorce udało się ukryć prawdę na tylu płaszczyznach i pod tyloma różnymi imionami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam pojęcia, czy jestem w tym osamotniona, ale ja już po pierwszych stronach odczułam, że mam styczność z twórczością Rowling. Styl, który tak mnie oczarował w <i>Trafnym wyborze</i>, powrócił. Wzbogacił każdą stronę, każdą myśl. Pióro Rowling jest według mnie idealnym kompromisem między barwnymi, wyszukanymi, typowymi dla starszych powieści opisami a lekkością i swobodą książek nowoczesnych. Widać tutaj niezwykły kunszt i talent pisarki, jej zdolność do tworzenia bardzo wiarygodnych i intrygujących historii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wołanie kukułki </i>opiera się na stopniowym odkrywaniu tajemnic śmierci Luli. Cormoran jest zmuszony przeprowadzić dużo (czasem bardzo ciężkich) rozmów z osobami, które znały ofiarę lub były blisko niej, gdy wyleciała z okna. To właśnie na tych dialogach opiera się większość książki. Zeznania kolejnych osób nie zgadzają się ze sobą, wszyscy dodają kolejne, niby dobrze ukrywane przez innych drobnostki, które zaczynają mieć coraz większy wpływ na to, w jaki sposób patrzymy na sprawę. Cormoran był wielokrotnie zmuszony do wybierania między dwoma odmiennymi sądami, odrzucając fałsz zabarwiony na prawdę. Niemal zawsze towarzyszyło temu jedno pytanie - czy dobrze wybierał?</div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas lektury czuć można było ukłucia dziwnej fascynacji, powątpiewania. Może Rowling nie udało się mnie wodzić za nos, lecz nie sądzę, żeby właśnie na tym jej zależało. Wystarczyła jej ta nuta niepewności, która ciągnęła się za mną przez całkiem długi czas, zwłaszcza kiedy akcja zbliżała się do kulminacyjnego momentu, do wyjaśnień. Wbrew pozorom odpowiedzi nie robiły się wtedy jaśniejsze. Rowling pozwoliła nam błądzić w gąszczu odpychających się i przeplatających ze sobą prawd, cały czas prowadząc do tej najprawdziwszej. Myślę, że <i>Wołanie kukułki </i>jest, w porównaniu do innych kryminałów, niezwykle spójne i uporządkowane, bez śladu chaosu, dziwnych, niemających znaczenia wątków, które wymyślane są tylko po to, by odciągnąć naszą uwagę, by nie przybliżyć rozwiązania tajemnicy aż za bardzo, byśmy mogli je poczuć, lecz nie dotknąć i które pozostawiają nieprzyjemne uczucie. Ten kryminał jest prawdziwym kryminałem - z prostą akcją, lecz wciąż niepozwalającym na odkrycie prawdy samemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Atutem tej powieści są świetnie skonstruowani bohaterowie. Główny bohater, nasz detektyw, jest bardzo wrażliwym i inteligentnym człowiekiem. Bardzo spodobały mi się wplecione w fabułę wątki jego służby w armii, gdzie stracił nogę, pełnej wzlotów i upadków miłości ze swoją narzeczoną czy nieszczęśliwego dzieciństwa. Strike oraz jego równie spostrzegawcza i sympatyczna asystentka, Robin, tworzą świetnie zgrany duet (przyjaciół!), którzy dobrze się uzupełniali i podsuwali sobie dobre pomysły związane ze śledztwem. Każdy z przesłuchiwanych przez Strike'a miał swój własny charakter, zachowania, nawet sposób mówienia. Nie do końca wiem czemu, ale zapałałam wielką sympatią do projektanta Guy Somego, jego ironicznych komentarzy i sarkastycznej postawy.<br />
<br />
<i>Wołanie kukułki </i>mogę ocenić jako bardzo, bardzo dobre. Uwielbiam styl Rowling, stwarzane przez nią postacie i jej szczegółowość, perfekcyjność w planowaniu i opracowywaniu każdej drobnostki. I choć nie przepadam za kryminałami, ten naprawdę trafił w mój gust. Może nie przez sam sekret, tylko dążenie do niego, które było intrygujące, zajmujące i wzbudzające dreszczyk emocji.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Ocena: 7/10.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">PS Zastanawiam się nad usunięciem ocen z moich postów. Myślę, że czytając recenzję, nie powinno się patrzeć na numerek spłycający wszystko, co zostało napisane, tylko na przemyślenia i odczucia. Co o tym sądzicie? Powinnam je usunąć?</span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-41587924613618353872016-03-25T17:22:00.002+01:002016-08-05T02:28:16.781+02:00"Wybacz mi, Leonardzie" (rec. 111)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/230000/230744/312699-352x500.jpg?_ga=1.230038684.1854287238.1397491899" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/230000/230744/312699-352x500.jpg?_ga=1.230038684.1854287238.1397491899" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Wybacz mi, Leonardzie</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Forgive me, Leonard Peacock</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Matthew Quick<br />
Tłumaczenie: Jacek Konieczny<br />
Wydawnictwo: Otwarte<br />
Liczba stron: 408<br />
Data wydania: 8 października 2014<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>Mam taką teorię, że z wiekiem tracimy zdolność do bycia szczęśliwym.</i></div>
<br />
Matthew Quick jest amerykańskim autorem. Dla kariery pisarskiej porzucił posadę nauczyciela języka angielskiego. Zdobył sławę dzięki swojemu debiutowi - <i>Poradnikowi pozytywnego myślenia</i>, na podstawie którego nakręcono film o tym samym tytule. Dotychczas w Polsce ukazały się jego cztery powieści, m. in. <i>Niezbędnik obserwatorów gwiazd </i>i <i>Prawie jak gwiazda rocka</i>.<br />
<br />
<br />
Dzień osiemnastych urodzin jest dla Leonarda Peacocka dniem jego śmierci. Już dawno temu opracował plan działania. Ogolić głowę. Zapakować prezenty w różowy papier. Wręczyć prezenty jedynym ludziom, którzy mieli jakikolwiek wpływ na jego życie. Zabić Ashera Beala. Zabić Leonarda Peacocka.</div>
<div style="text-align: justify;">
I koniec. Koniec wszystkiego.</div>
<div style="text-align: justify;">
W świecie Leonarda nie ma kompromisów. Wszystko jest albo białe, albo czarne. A dzień, w którym rozliczy się z przeszłością i z ludźmi, którzy go nie rozumieją, jest nieunikniony. Pif-paf!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niezwykle przejmująca, okrutna, życiowa, mądra, ważna i piękna książka. Kolejna metafora. Kilka obrazów, kilka prostych słów, kilka wewnętrznych monologów i tysiące emocji. Po raz kolejny Quick zostawia nas bez odpowiedzi, pozwala marzyć, pozwala przewidywać i liczyć na to, że los się uśmiechnie do naszego niezrozumianego, zapomnianego przez świat bohatera. Naprawdę trudno jest trafić na jedną z tak wartościowych książek. Autor porusza w niej niezwykle ważne tematy - cierpienia, niezrozumienia, samotności, zobojętnienia, inności, chęci zaistnienia, bycia, życia. A wszystko ubrane jest w ten niemal dziecinnie prosty styl, który wprost uwielbiam. Nadaje on charakter wszystkim powieściom Quicka, wyróżnia autora spośród milionów innych. Pierwszy raz natknęłam się na wykorzystanie przypisów w sposób, w jaki zrobił to Quick - stworzenie w nich wolnych, pourywanych, lecz zgodnych z odniesieniem myśli, które bardzo często zabierały całą stronę, czasem dwie.<br />
Książka jest jakby głową Leonarda - piękną otchłanią pełną lęków, marzeń, myśli. Spomiędzy słów wyziera autentyczność, prawdziwość emocji, które przeżywał Peacock, jego dojrzałość. Rzadko kiedy mam do czynienia z faktycznie żywym bohaterem, lecz czytając <i>Wybacz mi, Leonardzie </i>naprawdę miałam wrażenie, że rozmawiam z dawno niewidzianym przyjacielem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że mogłabym pisać o tej książce godzinami. Sama pochłonęłam ją w niesamowicie szybkim czasie. Historia Leonarda nie pozwala się od niej oderwać, nie pozwala przestać o niej myśleć. To uzależnia. Każda nowa strona była dla mnie niczym prezent, z którego cieszyłam się jak dziecko. I kiedy stron zabrakło, znowu opanował mnie smutek. Nie wiecie nawet, ile dałabym za możliwość dalszej podróży z Leonardem po ulicach wypełnionych spieszącymi się dorosłymi, możliwość przeżywania jego myśli i emocji. Wiem na pewno, że kiedyś do nich wrócę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postacie są skonstruowane po mistrzowsku. Główny bohater jest człowiekiem pokroju Charliego z... <i>Charliego</i> (<i>The Perks of Being a Wallflower</i>), czyli idealnym połączeniem dziecięcej nadziei i gniewu czy smutku, które należą do dorosłych. Leonard jest bardzo inteligentnym i wartościowym człowiekiem, jednakże dla otaczających go szarych, jednakowych ludzi - zwykłym świrem, kimś innym i dziwnym. Znajduje on oparcie w równie nietuzinkowych postaciach, np. w starszym, palącym niczym smok sąsiedzie, z którym Leonard kocha oglądać czarno-białe filmy z Humphreyem Bogartem w roli głównej, czy w intrygującym nauczycielu o wyjątkowo dobrym sercu. Niektóre postacie drugoplanowe pokochałam, inne znienawidziłam. Gra na emocjach udała się Quickowi bardzo dobrze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wybacz mi, Leonardzie </i>jest tak naprawdę bardzo smutną książką. Ale jestem pewna, że gdyby niektóre sprawy potoczyły się inaczej, bardziej pozytywnie, powieść nie byłaby tak prawdziwa. Nie trafiłaby do mnie w takim stopniu. Ta książka to piękne przesłanie. To coś więcej niż kilka zdań i ich sens wklejony gdzieś pomiędzy słowa. To jest prawdziwe. Nie chodzi mi o wydarzenia, o historię Leonarda. Wszyscy doskonale wiemy, że jest fikcyjna. Chodzi mi o przeżycia, o smutek, strach, rozbawienie, współczucie, przygnębienie ściskające serce. To jest prawdziwe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wybacz mi, Leonardzie </i>to książka zmuszająca do głębszych przemyśleń, do zastanowienia się nad jej sensem. Nie można przejść koło niej obojętnie. Mnie ona do głębi wzruszyła i bez zastanowienia mogę ją umieścić na liście moich ulubionych powieści. Zachęcam wszystkich do przeczytania. Myślę, że to jedna z najważniejszych dla mnie książek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 10/10.</b></span><br />
<span style="font-size: x-small;">EDIT: Ocenę po pewnym czasie z 9/10 postanowiłam zmienić na 10/10 ;)</span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-52230756581184151412016-03-22T20:06:00.000+01:002016-03-22T23:03:08.476+01:00Przysłowiowy tag książkowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVB16JVVnf6Bgm8qK8y7uW-ORprfMBsWHei8k6QIgvGy2rKFlc96Ssg8cF6UhmuX6fhGGxzbXiL1RpsAsb-m0zqyJUPS9nHfuB8sXVrv7D95wL7hMcWTy7pUpSODhQiGCTK4ehKo5Iwk8/s1600/tag1a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVB16JVVnf6Bgm8qK8y7uW-ORprfMBsWHei8k6QIgvGy2rKFlc96Ssg8cF6UhmuX6fhGGxzbXiL1RpsAsb-m0zqyJUPS9nHfuB8sXVrv7D95wL7hMcWTy7pUpSODhQiGCTK4ehKo5Iwk8/s320/tag1a.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj przygotowałam dla Was pierwszy w moim życiu tag. Pomyślałam, że dobrym wyborem będzie tag związany z przysłowiami. Wymyśliła go Klaudia z bloga <a href="http://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com/2015/07/przysowiowy-tag.html">Książki, recenzje, czytelnicy</a>. (Brawa za kreatywność!) Ja nie zostałam mianowana przez nikogo, jednak mianuję każdego, kto chciałby zrobić podobny post!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Więc, już bez zbędnego gadania, zapraszam Was na Przysłowiowy tag książkowy! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. <b>Apetyt rośnie w miarę jedzienia </b>- czyli książka jednotomowa, której kontynuację chętnie bym przeczytała.<br />
Chętnie przeczytałabym kontynuacje <i>Niezbędnika obserwatorów gwiazd </i>czy <i>Trafnego wyboru. </i><br />
<br />
2. <b>Co za dużo, to niezdrowo</b> - czyli kontynuacja, która była gorsza od pierwszej części.<br />
Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to <i>Mechaniczna księżniczka </i>Cassandry Clare. Nie jestem do końca pewna, czy mogę to zaliczyć do tej kategorii, ale dla mnie jest najodpowiedniejszym przykładem. <i>Mechaniczny anioł </i>był świetny, <i>Mechaniczny książę </i>jeszcze lepszy. A ostatni tom? W porównaniu z resztą - dno. Bohaterowie zostali okrutnie spłyceni, a ich uczucia i wyznania były żałosne i śmieszne.<br />
<br />
3. <b>Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki</b> - czyli książka, którą mogę czytać wielokrotnie.<br />
Tutaj kandydatów jest kilku, ponieważ jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki dwukrotnie, choć oczywiście zamierzam to zrobić. Wybieram więc <i>Powiedz wilkom, że jestem w domu</i>, <i>Białego Kła</i>, <i>Zapomnij patrząc na słońce, Gwiazd naszych wina </i>(mam nadzieję, że wybieranie tylu pozycji jest dozwolone).<br />
<br />
4. <b>Stary, ale jary</b> - czyli ulubiona książka z dzieciństwa.<br />
Ewidentnie <i>Biały Kieł</i>, który był tak naprawdę pierwszą książką, którą pokochałam całym sercem i na pewno będę do niej wracać jeszcze nie raz.<br />
<br />
5. <b>Nie taki diabeł straszny, jak go malują</b> - czyli książka, która mnie miło zaskoczyła.<br />
Tutaj również muszę napisać o <i>Białym Kle</i>! Pamiętam, że Mama dała mi tę powieść do przeczytania, kiedy byłam mała. Początkowo książka mi się nie spodobała, bardzo mnie nużyła. Jednak za namową Mamy dałam jej jeszcze jedną szansę i to był jeden z najlepszych dziecięcych wyborów w moim życiu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9WY0-pDFyIu_C_3DOOvdWoYulfQVCg3ivBEbs11ms-LfBbuG6-7Poj7GGjccoq5oRpIjDbKN_tWOCtcAulbRnWEcBXZXietpkXOvCkbQ4RxLfIyaYJ6mRFtyDCkoK6ryLqAs7hsS_Xw0/s1600/tumb.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9WY0-pDFyIu_C_3DOOvdWoYulfQVCg3ivBEbs11ms-LfBbuG6-7Poj7GGjccoq5oRpIjDbKN_tWOCtcAulbRnWEcBXZXietpkXOvCkbQ4RxLfIyaYJ6mRFtyDCkoK6ryLqAs7hsS_Xw0/s320/tumb.jpg" width="256" /></a></div>
6. <b>Nie chwal dnia przed zachodem słońca</b> - czyli książka, która rozczarowała mnie swoim zakończeniem.<br />
<i>Gniew króla</i>! O ile cała książka (ba! cała seria!) jest wspaniała, to zakończenie jest złe, zupełnie nie pasuje do charakteru <i>Trylogii Valisarów</i>. Myślę, że jest przesadzone i zbyt naciągane, zbyt... zbyt szczęśliwe...<br />
<br />
7. <b>Wyśpisz się po śmierci</b> - czyli książka, w którą tak się wciągnęłam, że mogłabym zarwać przy niej nockę.<br />
Nawet nie potrafię powiedzieć, jak bardzo wciągnęła mnie w swój świat <i>Scarlet</i>. Przeczytałam ją w ciągu czterech godzin, myślałam o niej jeszcze przez długi czas...<br />
<br />
8. <b>Mowa jest srebrem, a milczenie złotem</b> - czyli książka z najlepszymi dialogami.<br />
Wydaje mi się, że najlepsze dialogi są właśnie w książkach młodzieżowych! Osobiście uwielbiam dialogi w książkach Johna Greena czy Matthew Quicka.<br />
<br />
9. <b>Raz na wozie, raz pod wozem</b> - czyli książka, która miała dużo zwrotów akcji.<br />
Drżałam z emocji, czytając <i>Alex</i>. Ta książka jest niesamowicie nieprzewidywalna, nigdy do końca nie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi, kto jest kim. Dla mnie - kwintesencja thrillera.<br />
<br />
10. <b>Pierwsze koty za płoty</b> - czyli książka, przez której początek nie mogłam przebrnąć.<br />
Nie znienawidźcie mnie za to, ale muszę wskazać... <i>Shirley</i>. Uwielbiam twórczość sióstr Brontë, bardzo lubię tę pozycję, ale czytałam ją... pół roku. Naprawdę. Czytałam ją w czasie, gdy ciężki język powieści był moim najgorszym wrogiem i choć historia jest świetna, to nie mogłam się przełamać. Po prostu nie wychodziło mi czytanie, sama do końca nie wiem, dlaczego.<br />
<br />
11. <b>Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu</b> - czyli książka, którą zna prawie każdy.<br />
Oh, chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o <i>Harrym Potterze</i>, prawda?<br />
<br />
12. <b>Co ma wisieć, nie utonie</b> - czyli książka, której zakończenie przewidziałam, będąc w trakcie czytania.<br />
<i>Sekretny język kwiatów </i>Vanessy Diffenbaugh - książka była okropna, a zakończenie tak banalne i proste, że zastanawiałam się, czemu tę powieść skończyłam, skoro... znałam jej koniec. Zdecydowanie odradzam.<br />
<br />
13. <b>Od przybytku głowa nie boli</b> - czyli ulubiona powieść licząca ponad 400 stron.<br />
Po raz kolejny muszę wskazać <i>Powiedz wilkom, że jestem w domu</i>. Chyba nie przeczytałam innej książki, która trafiła do mnie tak jak ta. Po raz kolejny polecam, polecam, polecam, bo <i>Powiedz wilkom</i> zdecydowanie na to zasługuje!<br />
<br />
14. <b>Wszystko, co dobre, szybko się kończy</b> - czyli ulubiona książka licząca mniej niż 200 stron.<br />
Moja ulubiona to <i>I nie było już nikogo </i>Agathy Christie. Niezwykłe emocje i historia, mój pierwszy kryminał :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB33bDXnr54RwXldxesK09lsaSCeJsgTZRmTTwDgomj8W2m7yV_WpuG8X5VFpzRK_kSEpgG4vAsrEtUI8-zBE5OplBS_efGFEIZIn11sJc5XT1B7kTyFaHc4Q02JlTAqcKJaN_SYqlU4o/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB33bDXnr54RwXldxesK09lsaSCeJsgTZRmTTwDgomj8W2m7yV_WpuG8X5VFpzRK_kSEpgG4vAsrEtUI8-zBE5OplBS_efGFEIZIn11sJc5XT1B7kTyFaHc4Q02JlTAqcKJaN_SYqlU4o/s320/large.jpg" width="320" /></a></div>
15. <b>Być kulą u nogi</b> - czyli książka, w której występuje trójkąt miłosny.<br />
Trójkąty miłosne są bardzo częstym zabiegiem w powieściach (zwłaszcza w młodzieżówkach), więc postanowiłam wybrać trójkąt, który najbardziej mi się spodobał i którego skutku do końca nie byłam pewna. Chodzi tu o Willa, Tessę i Jema z serii <i>Diabelskie maszyny</i>. W drugim tomie konflikt uczuć głównej bohaterki niemalże rozrywał mi serce.<br />
<br />
16. <b>Jedna jaskółka wiosny nie czyni</b> - czyli autor, którego przeczytałam więcej niż jedną książkę/serię i każda z nich mi się podoba.<br />
Tym razem wybrałam wspaniałego Markusa Zusaka, którego miałam przyjemność czytać <i>Złodziejkę książek </i>oraz <i>Posłańca</i>. Pisarz ma niezwykły talent do pisania, umie bowiem zmienić swój styl i elastycznie dopasować się do charakteru powieści.<br />
<br />
17. <b>Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby</b> - czyli bohater, który czuje się niekomfortowo w sytuacji, w której się znalazł.<br />
Temat rzeka. Takich bohaterów można wymieniać godzinami! Harry Potter, Cinder, Scarlet (<i>Saga księżycowa</i>), Katniss, Peeta i Gale (<i>Igrzyska śmierci</i>), i wiele, wiele innych...<br />
<br />
18. <b>Co cię nie zabije, to cię wzmocni</b> - czyli bohater, który pod wpływem różnych czynników dorośleje.<br />
Myślę, że dobrym przykładem będzie Oskar z <i>Oskara i Pani Róży.</i> Bohater przechodzi ogromną przemianę, gdy dorasta do pojęcia śmierci. Niesamowicie dorosły bohater w swój dziecięcy sposób.<br />
<br />
<br />
To już koniec tagu. Koniecznie dajcie mi znać, czy się ze mną zgadzacie! Zapraszam Was również do stworzenia własnej wersji tego tagu! :)<br />
<br /></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-79868286906987775742016-03-16T18:38:00.003+01:002016-03-16T18:38:52.613+01:00"Upadek" (rec. 110)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5zaPAn6OJMaNPirEZJmdZyt9DTnfQ67Nkrjk6KV6zn5tNM9P2q_N8LFda4nKX9q5UiLXbkHIkzs2Br-fl5Wt0gIG6q8MrppD9Y-_GibvMpyVbz_EYxtNHiz-varQQKq4GP9nPt-mN9uo/s1600/278513_upadek_gdt-chh_598.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5zaPAn6OJMaNPirEZJmdZyt9DTnfQ67Nkrjk6KV6zn5tNM9P2q_N8LFda4nKX9q5UiLXbkHIkzs2Br-fl5Wt0gIG6q8MrppD9Y-_GibvMpyVbz_EYxtNHiz-varQQKq4GP9nPt-mN9uo/s1600/278513_upadek_gdt-chh_598.jpg" height="320" width="212" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Upadek</i><br />
Tytuł oryginału: <i>The Fall</i><br />
Seria: <i>Wirus </i>(<span style="color: #990000;">tom 2</span>)<br />
Autor: Guillermo del Toro, Chuck Hogan<br />
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny<br />
Wydawnictwo: Zysk i S-ka<br />
Liczba stron: 414<br />
Data wydania: listopad 2015<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Guillermo del Toro jest meksykańskim reżyserem, scenarzystą i producentem. To twórca kilku świetnie przyjętych filmów, z których najbardziej znanym jest nagrodzony trzema Oscarami <i>Labirynt fauna</i>. Zainteresował się tworzeniem filmu już w wieku ośmiu lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chuck Hogan jest amerykańskim pisarzem. Za swoją powieść <i>Miasto złodziei </i>otrzymał nagrodę im. Dashiella Hammetta. Książka ta została okrzyknięta przez Stephena Kinga jedną z najlepszych powieści 2005 roku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na podstawie serii <i>Wirus </i>powstał serial o tym samym tytule.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wampiry odebrały ludziom wszystko. Społeczeństwo zdaje się zdawać sobie sprawę z tego, co dzieje się po zmierzchu, jednak media skutecznie apelują o spokój, twierdząc, że coś takiego jak wampiryzm wcale nie istnieje. Kolejne miasta zostają zarażone. Ludziom nie pozostaje wiele nadziei - tylko nieliczni wiedzą, jak się bronić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Epidemiolog Eph Goodweather próbuje uporać się ze śmiercią żony i za wszelką cenę uchronić przed jej wampirzą postacią jego synka Zacka. Razem z Norą, Fedem i Setrakianem wciąż walczą z okropnymi potworami. Okazuje się, że klucz do zwycięstwa może stanowić tajemnicza, stara księga, <i>Occido Lumen</i>, na którą poluje Mistrz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na dodatek, do okrutnej gry dołączają wampiry równe Mistrzowi. Na zbuntowanego wampira, który postanowił wyjść z cienia, poluje bowiem pozostałych sześciu Pradawnych. Starają się pokrzyżować mu plany.</div>
<div style="text-align: justify;">
Czasu jest coraz mniej. Wampirza zaraza się rozprzestrzenia. Nikt nie wie, czy ludzkiemu gatunkowi uda się przetrwać kolejne noce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może się zmieniłam. Może teraz nie podobają mi się takie książki, w jakich zaczytywałam się kiedyś. Bo <i>Wirusa</i>, pierwszą część trylogii, czytałam już dawno temu i to, co pamiętam, różni się od tego, co dostałam w drugim tomie. Nie mówię, że powieść jest zła, o nie! Nie mówię, że mi się nie spodobała, tylko... nie spodobała mi się aż tak. Przeszkadzało mi w niej kilka dość istotnych wątków i choć z łatwością mogłam zanurzyć się w tym świecie, nie mogłam w nim utonąć, pozwolić, by mnie pochłonął i przejął. Czytanie tej powieści było jak unoszenie się tuż pod powierzchnią, patrząc na to, co dzieje się na dole, ale nigdy nie potrafiąc się tam znaleźć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszym, zdecydowanie jednym z ważniejszych aspektów książki, które przemawiają na jej niekorzyść, jest zmiana Epha. Szczerze? Nie mam pojęcia, czy był równie irytujący w pierwszej części, czy wręcz przeciwnie. W <i>Upadku </i>Eph jest bohaterem wyjątkowo płaskim, nierzeczywistym, tekturowym. Dla mnie nie ma on kompletnie żadnych cech charakteru, był najbardziej przeciętnym i niewyróżniającym się człowiekiem, jakiego mogli stworzyć autorzy. O wiele przyjemniej czytało mi się o szczurołapie, Setrakianie, czy Mistrzu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Upadek </i>do pewnego momentu był dla mnie powieścią, w której działo się wszystko, a równocześnie nie działo się nic. Nie mam pojęcia, co w głównej mierze zajęło te czterysta stron, bo mimo zakończenia, które jest naprawdę świetne, oni tylko walczą, gadają i myślą o tym, jak skończy się apokalipsa. Przez przynajmniej trzysta pięćdziesiąt stron w książce nie ma zwrotów akcji, niespodziewanych, oszałamiających wydarzeń, czegoś, co wzbudziłoby we mnie większe emocje. Jednakże, bardzo łatwo przetrwać te momenty, aż dotrze się do wyczekiwanego końca. <i>Upadek </i>jest jedną z powieści, które można połkąć w jeden, dwa dni. Naprawdę przyjemnie, lekko i szybko się ją czyta. Styl del Toro i Hogana jest prosty, dla niektórych czytelników, takich jak ja, może aż za prosty. Przy tym lekkim piórze mądrości wypowiadane przez Setrakiana czasami wydawały się śmieszne, wtrącone na siłę, byle tylko można wynieść coś z lektury.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz czas przejść do mocniejszych stron książki. Po pierwsze - zakończenie. Może to dziwne, zaczynać od końca, ale to właśnie te ostatnie pięćdziesiąt stron mnie pochłonęło, sprawiło, że znów odczułam prawdziwą przyjemność wynikającą z czytania tej serii, przypomniałam sobie klimat <i>Wirusa</i>. Jak dla mnie zakończenie jest szalenie nieprzewidywalne i daje mi naprawdę wielkie nadzieje na to, że <i>Mrok</i>, zakończenie tej historii, powali mnie na kolana. Równocześnie zakończenie wprowadza nas do zupełnie nowej wersji zdarzeń i świata, którego ludzie mogą się okazać równie brutalni i źli, co wampiry. Sam urok zakończenia, jego niezbyt szczęśliwy wydźwięk, zmusiło mnie do podwyższenia oceny tej powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po drugie - historia. Jak możecie się domyślić, nie mogę nazwać tej książki arcydziełem, ale pomimo niedociągnięć i tego, że nie może przekazać tak dużo, świetnie bawię się przy tej opowieści. Może to wina mojej miłości do apokaliptycznych światów, które zmuszają bohaterów do okropnych czynów, do zbliżenia się do granicy człowieczeństwa. Może to wina mojej miłości do wampirów ubranych w niepowstrzymaną żądzę krwi, nie świecącą na słońcu skórę czy czarny garnitur. Myślę, że sam pomysł, choć może nie tak oryginalny czy nowatorski, jest ciekawy i mam nadzieję, że autorom uda się wyciągnąć jak najwięcej z części trzeciej, która zapowiada się naprawdę wspaniale.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie, może oprócz kilku wyjątków <span style="font-size: xx-small;">(każdy wie, kogo mam na myśli) </span>również są pozytywną stroną <i>Upadku. </i>Bardzo lubię Feta, który może w tej części nie istniał tak bardzo, jak istniał w pierwszym tomie i będzie istniał w przyszłości. Bardzo zaciekawiła mnie jego historia, historia, która wzbudza w nim wstyd i odrazę do swojej przeszłości. Mam nadzieję, że ten wątek zostanie rozwinięty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam historię Setrakiana, która wykrzywiła mu dłonie i uczyniła człowiekiem, którym jest teraz. Del Toro i Hogan nawiązują w niej do II. wojny światowej i Holokaustu. Jest to zabieg, który pięknie wzbogaca opowieść i daje impuls do głębszych przemyśleń. W tej części Setrakian jest ukazany już po koszmarze, gdy próbuje uporać się z tym, co widział, gdy kocha, gdy wybiera drogę swego życia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, <i>Upadek </i>spodobał mi się zdecydowanie mniej niż <i>Wirus</i>, choć wciąż pozostaje lekturą, przy której miło spędziłam czas, do której chętnie powrócę, gdy na rynku wydawniczym pojawi się <i>Mrok.</i> Jestem bardzo ciekawa zakończenia tej historii i mam szczerą nadzieję, że autorzy mnie nie zawiodą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 6/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<i>Serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość zrecenzowania tej powieści!</i></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-81563493525042575052016-03-13T01:46:00.000+01:002016-03-13T03:13:16.283+01:00"Cmętarz zwieżąt" (rec. 109)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/28000/28843/133257-352x500.jpg?_ga=1.234117662.1854287238.1397491899" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/28000/28843/133257-352x500.jpg?_ga=1.234117662.1854287238.1397491899" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Cmętarz zwieżąt</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Pet Sematary</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Stephen King<br />
Tłumaczenie: Paulina Braiter<br />
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka<br />
Liczba stron: 424<br />
Data wydania: 12 maja 2009<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Stephen King jest zapewne postacią bardzo dobrze Wam znaną. Niekoronowany król horrorów, autor przeszło sześćdziesięciu książek, z których większość została zekranizowana. Pisarz, którego książki można zobaczyć niemal na całym świecie. Sławę przyniosły mu już pierwsze powieści - <i>Carrie, Lśnienie </i>czy <i>Miasteczko Salem. </i>Kochany i podziwiany przez tysiące czytelników.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Rodzina Creedów - głowa rodziny Louis, jego żona Rachel, dwójka dzieci - Ellie i Gage, oraz kot Church - przeprowadza się do przyjaznego miasteczka Ludlow. Miejsce wydaje się idealne - okolica jest spokojna, sąsiedzi mili, a Louis dostaje świetną ofertę pracy. Piękny obraz nowego życia psuje tylko "Cmętarz Zwieżąt", do którego prowadzi ścieżka za domem. Miejsce to, wciąż zadbane (dzięki mieszkającym w sąsiedztwie dzieciom) i intrygujące, choć bardzo stare, nosi w sobie niezwykłą, ponurą tajemnicę. Louis zostaje zmuszony do odkrycia jej, gdy na ruchliwej drodze ginie kot jego córki, Church. Jednak za to, co postanawia zrobić, będzie zmuszony wkrótce zapłacić...<br />
<br />
<br />
Tak naprawdę nie umiem stwierdzić, dlaczego <i>Cmętarz zwieżąt </i>nie spodobał mi się tak bardzo, jak inne książki Kinga, którego niezwykle szanuję, podziwiam i lubię. Czegoś zabrakło. Mam wrażenie, że w pewnym sensie brakowało tu pomysłu, czegoś, co dopasowałoby się, dopełniło wizję cmentarza, na którym dzieci chowają swych małych przyjaciół, wielu przejechanych na drodze. Horrorem <i>Cmętarza </i>bym nie nazwała, tak naprawdę fragmentów z dreszczykiem jest tam bardzo niewiele. Dla mnie jest to bardziej powieść psychologiczna, powieść o szaleństwie, o miłości tak wielkiej, że prowadzi do strasznych, destrukcyjnych czynów. Cieszę się, że w pewnym momencie autor poprowadził akcję właśnie w tym kierunku. Coraz głębiej w obezwładniające szaleństwo, coraz głębiej, aż szalone wydaje się racjonalne. Uwielbiam takie zabiegi i myślę, że akurat ten wątek bardzo dobrze udał się Kingowi. Za to należy lubić tę książkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę powiedzieć, że polubiłam bohaterów. Jedyną, do której poczułam sympatię, jest córka Louisa, Eileen. Było coś bardzo wartościowego i urokliwego w mądrościach schowanych pod płaszczem prostych, dziecięcych słów. I mimo, że nie lubię Louisa czy Rachel, myślę, że postacie skonstruowane przez Kinga są autentyczne. Mają charakter, są prawdziwe, ich myśli mogłyby być myślami żywego człowieka. Ale nadal jest w bohaterach coś, co sprawia, że nie pałam do nich sympatią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zauważam pewną sztuczność w tej książce. Coś, co nie jest tylko wynikiem kilku paranormalnych zdarzeń. Myślę, że tego wrażenia nie można oddać słowami w odpowiedni sposób. Trzeba to poczuć. To, kiedy dzieje się coś nierealnego, a ty czujesz niesmak, bo wiesz, że to nie jest możliwe, to tylko wymysł pisarza i - co najgorsze - że to tylko książka. Bo autor nie pozwala ci uwierzyć w to, co dzieje się na kartach powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Styl Kinga, który rzeczywiście jest bardzo specyficzny i rozpoznawalny - ja należę do osób, które właśnie za to tego autora lubią. King pisze bardzo plastycznie, prawdziwie. Uwielbiam niekiedy wyrwane z kontekstu, typowe dla niego zdania pisane kursywą (tak, tak, każdy fan Kinga będzie wiedział, o co chodzi). Lubię też poruszane przez pisarza tematy. W <i>Cmętarzu </i>skupia się on na śmierci, szaleństwie i miłości, czyli w moim odczuciu - najlepszym połączeniu, jakie może istnieć. I, tak jak już wspominałam wcześniej, właśnie te wątki, niszczące myśli Louisa wywołały we mnie jakieś emocje. Ta książka to ponura powieść o potędze uczuć, o zatrważającym strachu przed śmiercią. Ta krew to tylko przykrywka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałabym też wspomnieć o czymś, czego tak naprawdę nie zauważyłam w żadnej recenzji. O co chodzi? O historię Zeldy. Jak dla mnie, i tak niezbyt rozbudowana (bo choć opisana i wspominana niemal przez całą książkę, to krótka), stanowiła jeden z najbardziej ciekawych i fascynujących wątków <i>Cmętarza. </i>Historia zawsze robiła się interesująca, gdy cień Zeldy padał na poczynania naszej rodzinki Creedów. I to właśnie ten cień miał w sobie coś strasznego - nie, nie wywołującego dreszcze, tylko strasznego, okropnego, stawiającego czytelnikowi pytania, czym jest śmierć i co potrafi uczynić z człowiekiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uważam, że <i>Cmętarz zwieżąt, </i>gdy pominiemy te kilka niedociągnięć, jest bardzo ciekawą i wartą przeczytania powieścią. Dobrze bawiłam się przy czytaniu i myślę, że czytelnikom liczącym bardziej na coś, co zmusza do przemyśleń, niż na ociekający krwią horror, książka przypadnie do gustu. Ja polecam, może nie sam <i>Cmętarz zwieżąt</i>, tylko samego Kinga, bo jest bardzo utalentowanym pisarzem i niektóre jego utwory można śmiało nazwać dziełami.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 6/10.</b></span><br />
<span style="font-size: xx-small;">Wciąż waham się między 6 a 7.</span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-89479144375942961742016-03-07T22:38:00.002+01:002016-03-09T09:14:12.533+01:00Więcej książek! (stosik nr 14)<div style="text-align: justify;">
Z racji, że od naprawdę bardzo, bardzo długiego czasu na moim blogu nie było żadnego stosiku, postanowiłam wziąć się w garść i znaleźć wszystkie książki, które siedzą sobie na moich półkach, a których jeszcze Wam nie pokazałam. Naprawdę ciężko było czegoś nie ominąć (i niestety to zrobiłam!), ale zgromadziłam niemalże wszystko, co od ostatniego stosiku pojawiło się u mnie na półce. Miłego oglądania! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIpnXiP03IFZUYEqX34ZYbqNySpKBCABKYzTCX6-zZPztlyQ9W35fbLxnAuN5VL3MUhyqtwh1FQRY4g0f9Q8k1COxue3qImCorUDJm0SJkcl7f-bWPiIK1sTAKW5nUf2SxE3_6GvOGJ6Y/s1600/IMG_9117.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIpnXiP03IFZUYEqX34ZYbqNySpKBCABKYzTCX6-zZPztlyQ9W35fbLxnAuN5VL3MUhyqtwh1FQRY4g0f9Q8k1COxue3qImCorUDJm0SJkcl7f-bWPiIK1sTAKW5nUf2SxE3_6GvOGJ6Y/s400/IMG_9117.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Stosik I - książki recenzenckie</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jak możecie zauważyć, książki ustawione poziomo to książki od wydawnictwa Zysk i S-ka, a pionowo - od wydawnictwa MG. Pominęłam niestety <i>Upalne lato Marianny</i>, które prawdopodobnie wrzucę w przyszłości do następnego stosiku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Poziomo, od góry:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<ol>
<li><i>Upadek </i>Guillermo del Toro i Chucka Hogana - to kontynuacja <i>Wirusa</i>, którego recenzowałam już dawno temu. Przyszedł do mnie dosłownie dzisiaj, więc nie miałam jeszcze okazji się za niego zabrać :)</li>
<li><i>Lot sowy </i>Mercedes Lackey i Larry'ego Dixona - zdecydowanie najsłabsza ze wszystkich książek, które możecie zobaczyć w tym stosiku. Jeśli ktoś chciałby zdobyć tę książkę, to chętnie się wymienię!</li>
<li><i>Na drugą stronę </i>Anny Kendall - dziwny przypadek, bo nie pamiętam dokładnie moich odczuć dotyczących tej książki. Prawdopodobnie była przeciętna, ale tak naprawdę nie umiem nic o niej powiedzieć.</li>
<li><i>Patriotów 41 </i>Marka Ławrynowicza</li>
<li><i>Głód</i> Knuta Hamsuna - recenzowany w ostatnim czasie :)</li>
<li><i>W ciemnym zwierciadle </i>Josepha Sheridana Le Fanu</li>
<li><i>Kroniki Amberu </i>Rogera Zelaznego</li>
</ol>
<div>
<b>Pionowo, od lewej:</b></div>
<div>
<ol>
<li><i>Małe kobietki </i>Louisy May Alcott</li>
<li><i>Opowieści niedokończone </i>Charlotte Bront<span style="font-family: inherit;">ë</span> - niestety jeszcze nie przeczytane, bo choć zaczęłam (ba! byłam w połowie!), to kompletnie nic nie pamiętam z lektury i postanowiłam, że muszę wszystko zacząć od początku. Niestety czytałam <i>Niedokończone opowieści </i>w czasie kryzysu czytelniczego i, tak naprawdę, odbierałam to bardziej jak obowiązek niż przyjemność. Tak więc nie mogę się doczekać, aż ponownie zabiorę się za tę pozycję!</li>
<li><i>Wichrowe Wzgórza </i>Emily Bront<span style="font-family: inherit;">ë</span> - oh, uwielbiam tę powieść! Na tę chwilę jest to moja ulubiona powieść sióstr i na pewno przeczytam ją kiedyś ponownie :)</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5UMZO9E4pqSG2iPZ5XcEm5iqNeqBYsIqn_Q61VRdAth08YrAE8u_CQnEW8s8yCBxVG-aDd7emiLy2fK0uM6TU7x2zp0aelTt_Bhl2dZmFTHcp14zRhkDLpMnRvLTyhifJtYy28xMZGzE/s1600/IMG_9121.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5UMZO9E4pqSG2iPZ5XcEm5iqNeqBYsIqn_Q61VRdAth08YrAE8u_CQnEW8s8yCBxVG-aDd7emiLy2fK0uM6TU7x2zp0aelTt_Bhl2dZmFTHcp14zRhkDLpMnRvLTyhifJtYy28xMZGzE/s400/IMG_9121.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Stosik II - prezenty</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mam tu książki, które otrzymałam na urodziny czy Święta, ze wszystkich jestem niesamowicie szczęśliwa :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<b>Poziomo, od góry:</b></div>
</div>
<div>
<ol>
<li><i>Chemia śmierci </i>Simona Becketta</li>
<li><i>Wybacz mi, Leonardzie </i>Matthew Quicka - jestem niesamowicie podekscytowana tą książką! Czytałam już dwie powieści Quicka, obie przypadły mi do gustu, a <i>Wybacz mi, Leonardzie </i>zapowiada się naprawdę wspaniale. Na pewno przeczytam w najbliższym czasie :)</li>
<li><i>Dziewczyna ognia i cierni </i>Rae Carson</li>
<li><i>Zemsta czarownicy </i>Josepha Delaney - książka przeczytana, ale nie zrecenzowana. Tak naprawdę nie wiem, czy zdołam ją zrecenzować, gdyż czytałam ją już dawno temu. Na razie mogę powiedzieć tylko, że był to przyjemny powrót do serii, którą zaczęłam będąc dzieckiem. Chyba będę ją kontynuować :)</li>
<li><i>GONE: Plaga </i>Michaela Granta<i> </i>- czwarta część jednej z moich ulubionych młodzieżowych serii. Jestem już coraz bliżej końca! Książka również przeczytana, choć nie zrecenzowana.</li>
<li><i>Ksin. Początek </i>Konrada T. Lewandowskiego - nie mam pojęcia, czego spodziewać się po tej książce. Jeszcze nie przeczytana.</li>
<li><i>Papierowe miasta </i>Johna Greena - książka niestety nie zachwyciła mnie tak jak <i>GWD </i>tego autora, choć wciąż była dobra.</li>
<li><i>Bastion </i>Stephena Kinga - ta książka to szaleństwo. Nie mam pojęcia, kiedy znajdę czas na jej przeczytanie.</li>
</ol>
<div>
<b>Pionowo, od lewej:</b></div>
</div>
<div>
<ol>
<li><i>Kosmos </i>Tomasza Różka - teraz czytam, jeśli ktoś jest zainteresowany tematem kosmosu, to ta książka na pewno mu się spodoba :)</li>
<li><i>Zniszcz ten dziennik </i>Keri Smith - dziennika jeszcze nie skończyłam, choć i tak jest już porządnie poniszczony.</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZrpJQN4lfLuGwkquOHhJhXHcrxC9NL4Ab14tT3lny19B_6l4CY-sWBM9_MTLmF_0nq7WbdWBbBGu-HP5eyphBmPqN0AKO4IgAsMh5FrOFJXG8vX0mIJBT-a_3-wU1rMwXD8HPnU1p-xA/s1600/IMG_9113.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZrpJQN4lfLuGwkquOHhJhXHcrxC9NL4Ab14tT3lny19B_6l4CY-sWBM9_MTLmF_0nq7WbdWBbBGu-HP5eyphBmPqN0AKO4IgAsMh5FrOFJXG8vX0mIJBT-a_3-wU1rMwXD8HPnU1p-xA/s400/IMG_9113.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Stosik III - książki, które załatwiłam sobie sama</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Większość książek jest kupionych, jednak zdarzają się wyjątki. Ostatnio nie wydawałam tyle pieniędzy na książki, więc... więc po prostu muszę to zmienić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Poziomo, od góry:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<ol>
<li><i>Ostatni z wielkich </i>F. Scotta Fitzgeralda - wydobyłam ze stosu książek, których chciała się pozbyć moja babcia. Jeszcze nie czytałam.</li>
<li><i>Przemiana </i>Jodi Picoult - zdobyte już naprawdę dawno temu, nie do końca pamiętam nawet, w jakich okolicznościach.</li>
<li><i>Rok 1984 </i>Georga Orwella - to coś, co musiałam zdobyć!</li>
<li><i>Michael Vey</i> Richarda Paula Evansa - nie wiem czemu, ale jestem raczej negatywnie nastawiona do tej książki.</li>
<li><i>Biegnij chłopcze, biegnij </i>Uri Orleva</li>
<li><i>Imię róży </i>Umberto Eco</li>
<li><i>Mara Dyer. Tajemnica </i>Michelle Hodkin - książka, której nie cierpię, nie zrecenzowałam, ale przeczytałam i odkryłam, że to coś totalnie nie dla mnie. Jeśli ktoś chciałby się wymienić za tę pozycję, proszę o kontakt!</li>
<li><i>Żółte ptaki </i>Kevina Powersa</li>
</ol>
<div>
<b>Okładką:</b></div>
<div>
<ol>
<li><i>Tajemnicza wyspa </i>Juliusza Verne'a (w 2 tomach) - również wydobyte ze stosu książek porzuconych przez babcię, nie czytałam, ale myślę, że kiedyś to zrobię :)</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
I tak właśnie prezentują się moje nowsze (i starsze) nabytki. Koniecznie powiedzcie, co u Was pojawiło się ostatnio! :)</div>
<br />ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-58987284950664974772016-02-28T21:14:00.000+01:002016-02-28T21:57:41.488+01:00"Krzyżacy" (rec. 108)<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.opinie.senior.pl/zdjecia/Literatura-polska/Henryk-Sienkiewicz-Krzyzacy-46135-big.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.opinie.senior.pl/zdjecia/Literatura-polska/Henryk-Sienkiewicz-Krzyzacy-46135-big.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Niestety nie mogłam znaleźć wydania<br /><i>Krzyżaków, </i>jakie ja czytałam. Dane<br />obok okładki dotyczą właśnie<br />tamtej wersji.</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Tytuł: <i>Krzyżacy</i><br />
Tytuł oryginału: -<br />
Seria: -<br />
Autor: Henryk Sienkiewicz<br />
Tłumaczenie: -<br />
Wydawnictwo: Klasyka<br />
Liczba stron: 680<br />
Data wydania: ?<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Henryka Sienkiewicz zna chyba każdy. Ten żyjący na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku pisarz jest jednym z najbardziej znanych i uznanych polskich twórców. Sienkiewicz jest laureatem Literackiej Nagrody Nobla za całokształt twórczości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego, co przeczytacie, nie nazwałabym recenzją. Właśnie dlatego zrezygowałam z opisu zdarzeń, który zazwyczaj pojawia się przy każdej mojej ocenie. Bo po co recenzować coś, na co każdy w pewnym momencie życia się natknie? Chciałabym po prostu podzielić się z wami moimi przemyśleniami, tym, co z mojej perspektywy jest warte uwagi i tym, co mnie od tej książki odstrasza. Mam nadzieję, że wywiąże się z tego bardziej dyskusja niż monolog :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najpierw może zaznaczę, że męczyłam się z tą powieścią naprawdę długo. Nie przez samą treść, bo po kilkuset stronach akcja robi się ciekawa, ale sposób napisania, tłumaczenie i opisywanie w nieskończoność świata, w którym się znaleźliśmy, po pewnym czasie naprawdę nużą. Trzy razy udało mi się usnąć przy czytaniu, co nie zdarza się zbyt często.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze rozdziały <i>Krzyżaków </i>bardzo mi się nie podobały. Wszystko wydawało mi się strasznie dziwne i prymitywne - tak, wiem, że akcja rozgrywa się dawno, dawno temu i panowały wtedy zupełnie inne zwyczaje, ale to, że osiemnastolatek, który po raz pierwszy w życiu widzi dziewczynę (dodajmy, że dwunastoletnią), od razu się w niej zakochuje i przysięga jej wierność aż do śmierci, no cóż, wydaje mi się conajmniej dziwne. Później, w pewnych momentach, gdy czytałam o rzeczach i sprawach pokroju niedźwiedziego sadła, które pił Maćko, na chwilę przerywałam lekturę i zadawałam sobie pytanie: "O czym ja w ogóle czytam?"</div>
<div style="text-align: justify;">
Jednakże później, gdy już wczułam się w klimat tamtych czasów i nieco łatwiej było mi poruszać się w tej starodawnej mowie, doceniłam <i>Krzyżaków</i>, doceniłam trud, który zadał sobie Sienkiewicz, by napisać taką powieść. I naprawdę przyjemnie mi się czytało o historii Juranda i Danusi - te fragmenty są według mnie warte uwagi i przykro mi, że większość uczniów skazanych na lekturę tej książki nigdy do nich nie dotrze. Bo naprawdę łatwo jest odpuścić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Moim ulubionym bohaterem <i>Krzyżaków </i>jest zdecydowanie Jurand. Jego postać wniosła do książki naprawdę wiele i cieszę się, że poświęcony został mu duży kawał powieści. Po dłuższym czasie niechęci zapałałam sympatią i do Danusi, która z początku irytowała mnie swoją piskliwą, naiwną naturą. Nie lubię jednak bardzo wielu bohaterów, włączając w to Zbyszka, Maćka i Jagienkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie zrozumiem zmuszania młodzieży do czytania takich powieści. Myślę, że potrafi to jedynie zniechęcić do książek, zwłaszcza tak poważnych jak <i>Krzyżacy</i>. A szkoda, bo powieść, po obdarciu z czasami bardzo nieprzystępnego, nużącego języka i niepotrzebnego przedłużania, jest bardzo ciekawa i może być interesującym spojrzeniem na tamte czasy. Ja swoją przygodę z <i>Krzyżakami </i>kończę z przyjemnym wspomnieniem. Jest w nich coś, co urzeka, ale jest również coś, co odstrasza. Te dwie rzeczy tworzą wybuchową mieszankę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 6/10.</b></span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-48166298894885998302016-02-22T19:52:00.001+01:002016-02-24T20:08:49.852+01:00"Głód" (rec. 107)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://woblink.com/storable/pub_photos/637946-glod.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://woblink.com/storable/pub_photos/637946-glod.jpg" width="206" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Głód</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Sult</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Knut Hamsun<br />
Tłumaczenie: Franciszek Mirandola<br />
Wydawnictwo: Zysk i S-ka<br />
Liczba stron: 214<br />
Data wydania: 3 sierpnia 2015<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Knut Hamsun był norweskim pisarzem i laureatem Nagrody Nobla. <i>Głód</i> był jego pierwszą powieścią, która zdobyła uznanie i była zapowiedzią literatury dwudziestego wieku. Autor zawarł w niej wątki autobiograficzne, nawiązując do osobistych początków swojej kariery w sercu Norwegii. Za jego najwybitniejsze dzieło uznaje się książkę <i>Błogosławieństwo ziemi</i>.<br />
<br />
<br />
<br />
Christiania, dziewiętnasty wiek. Po ulicach, parkach i najciemniejszych zakątkach tego miejsca wałęsa się wychudzony człowiek, którego bawi otaczający go świat. Wciąż gada do siebie, obrzuca się wyzwiskami i czasami przysiada na ławce, by wyciągnąć z kieszeni pomiętą kartkę i kawałek ołówka. Wydaje się szalony. Wszyscy, którzy obok niego przechodzą, rzucają mu zdumione spojrzenia. Czasami to zauważa, czasami ignoruje lub po prostu tego nie dostrzega. Jest zamknięty w swoim zmęczonym i nieco pomylonym umyśle. Tak, to właśnie o nim opowiada ta historia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Głód </i>to historia prowadzona z perspektywy tego bezimiennego bohatera, pisarza bez grosza, który w swojej opowieści skupia się głównie na uczuciu głodu, który powoli niszczy jego umysł i ciało. Doskwiera mu również samotność, zimno, które otacza go podczas nocy spędzonych na ulicy oraz wrodzona duma, która nie pozwala mu prosić ludzi o pomoc. Zabiera on nas w podróż po ulicach Christianii w poszukiwaniu natchnienia i odpowiedzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść o wielu twarzach i wielu obliczach. Dotyczy ona naprawdę wielu rzeczy. Szaleństwo, głód, rozpacz, duma, wstyd, brak nadziei, a nawet miłość - tego wszystkiego możemy doświadczyć. Wędrujemy niczym duchy za naszym nieszczęśliwym, mało znaczącym dla świata człowiekiem, który ma szczęście do pecha i prawdopodobnie jest bardzo utalentowany, choć niedoceniony i niezauważony w tłumie arogancji. Przez długi czas próbuje on udowodnić sobie, że jest dobrym człowiekiem, choćby drobnymi uczynkami, które, jeśli zwróciłby w swoją stronę, mogłyby mu wiele ułatwić. Podoba mi się, że autor postanowił przeszyć go na wskroś, przejrzeć na wylot, pokazać zalety, ale i wady, zaznajomić nas z tym, czego prawdopodobnie sam bohater nie był świadom. Podobały mi się przybywające do wycieńczonej głowy myśli, które, podawane przez Narratora (przyjmijmy to za jego robocze imię), brzmiały całkiem serio i moglibyśmy uwierzyć, że naprawdę mają sens. Ta książka jest bardzo prawdziwa i pokazuje wiele stron rzeczywistości, wiele światów - od głowy szaleńca, przez niewrażliwców, którzy nie potrafią (czy raczej nie chcą) dostrzec czyjegoś cierpienia, aż po ludzi dobrych, których jest coraz mniej i od których nasz Narrator chciał się odciąć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię styl pisania Hamsuna, czuć w niej wiek świata, w którym powstawało tyle fantastycznych historii. Miłośnicy klasyki, możecie śmiało czytać tę powieść! Ja uwielbiam czasem przeczytać coś, co pozwala cofnąć się w czasie i zatracić w tym nieznanym świecie, który kiedyś rzeczywiście istniał i inspirował. Tutaj inspiracją była prostota, bieda, kawałek chleba, kartka papieru i marny ołówek, który dla Narratora był prawdziwym skarbem. Ta książka przypomina o takich rzeczach, o docenianiu tego, co mamy i o aktach dobroci, którymi może być zwykłe podarowanie kilku monet. Bohater powieści bowiem, choć przymierał głodem, myślał o innych, nie chciał być nieuczciwy i pamiętał o ludziach, którzy potrzebowali pomocy.<br />
<br />
Osobiście uważam, że książka ta opowiada bardziej o szaleństwie, bezsilności i zbyt silnej dumie, która powoli niszczyła świat Narratora, a nie o głodzie. Głód był tylko dodatkiem, tym, co trzymało naszego bohatera przy ziemi, nie pozwoliło mu się do końca zatracić w nieświadomości, kazało mu się ruszać, walczyć, choćby o kawałek chleba. To właśnie duma, najwierniejszy przyjaciel Narratora, zmuszała go do głodowania, nie pozwoliła mu na błaganie, na pracę poniżej jego poziomu, na zaciągnięcie się do schronienia dla bezdomnych, gdzie mógł się wyspać i posilić. Szaleństwo i obsesje potęgowały jego cierpienia. Narrator często sam ze sobą walczył, nie rozumiał siebie, wytykał sobie błędy i karał się. To właśnie ten odmienny stan świadomości, o którym mowa jest na odwrocie książki.<br />
<br />
Podsumowując, <i>Głód </i>to ciekawa i warta uwagi pozycja, która umożliwia poznanie człowieka, który ma już dość, który powoli traci nadzieję, umierając z głodu i śpiąc na zimnych ławkach w parku. Dzięki tej książce możemy bliżej przyjrzeć się skutkom kołysania się na granicy życia i śmierci - zarówno cielesnym, jak i umysłowym.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 7/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<i>Za możliwość przeczytania </i>Głodu <i>serdecznie dziękuję wydawnictwu <a href="http://www.zysk.com.pl/">Zysk i S-ka</a>!</i></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-91053123549835060992016-02-17T16:39:00.000+01:002016-02-17T16:39:58.648+01:00"Papierowe Miasta" (rec. 106)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/174000/174405/132508-352x500.jpg?_ga=1.142346422.500377251.1453227377" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/174000/174405/132508-352x500.jpg?_ga=1.142346422.500377251.1453227377" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Papierowe Miasta</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Paper Towns</i><br />
Seria: -<br />
Autor: John Green<br />
Tłumaczenie: Renata Biniek<br />
Wydawnictwo: Bukowy Las<br />
Liczba stron: 406<br />
Data wydania: 5 czerwca 2013<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Odchodzenie jest przyjemne i czyste, tylko kiedy zostawia się za sobą coś ważnego, coś, co miało dla nas znaczenie. Kiedy wyrywa się życie razem z korzeniami.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że każdy, kto czyta literaturę młodzieżową, kiedyś natknął się na postać Johna Greena. Ten amerykański pisarz swą przygodę z pisaniem zaczął powieścią <i>Szukając Alaski</i>. Napisał jeszcze kilka książek, jednak to wydane w 2012 roku <i>Gwiazd naszych wina </i>przyniosło mu wielką poczytność. Pozycję tę zekranizowano w 2014 roku. Film na podstawie <i>Papierowych Miast</i> ukazał się w ubiegłym roku.</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Margo zawsze kochała tajemnice. [...] Nigdy nie opuszczała mnie myśl, że być może kochała je tak bardzo, że sama stała się tajemnicą.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Poznajcie Quentina, czyli Q. Q od zawsze kocha swoją sąsiadkę, tajemniczą i fascynującą Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie się przyjaźnili, jednak z biegiem czasu ich relacje się osłabiły. Jednak pewnej nocy to właśnie do jego okna puka Margo w stroju nindży i wplątuje go w niezły bałagan. Q myśli, że od tej chwili będzie dane mu poznać niesamowitą dziewczynę, która, wędrując w nocy między domami znajomych i podrzucając im zdechłe ryby, pokazała mu, czym jest przygoda. Jednak następnego dnia Margo znika.</div>
<div style="text-align: justify;">
Quentin podejmuje zadanie znalezienia nieuchwytnej Margo, krocząc po niejasnych śladach, które dla niego zostawiła. Przejeżdża setki kilometrów i znajduje opuszczone budynki, by powoli poznawać dziewczynę, która może się okazać zupełnie inna, niż ją sobie wyobrażał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jakże łatwo można dać się zwieść, wierząc, że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oh, panie Green. Czegoś zabrakło.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pozornie wszystko jest na miejscu. Fajny język. Ciekawi bohaterowie. Tajemnica i wiele wartościowych treści.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nie. Ja patrzę pod powierzchnię tego, co widzimy na kartach powieści i widzę zmęczoną siebie, zmęczonego pisarza, zmęczonego Quentina. Wydaje mi się, że wiele rzeczy zostało napisane na siłę, po to, by było, po to, byśmy zachwycali się wspaniałym przesłaniem i głębią, która w rzeczywistości jest tylko barwiona na głęboką. Nie zrozumcie mnie źle - przesłanie jest świetne. Jak najbardziej zgadzam się z autorem i z tym, co chciał przekazać - ludzie nie są naszymi wyobrażeniami. Są czymś nieprzewidywalnym i nigdy do końca niezbadanym, lustrem, a nie odbiciem. Jednak sposób podania tych mądrości nie przypadł mi do gustu. Margo nie obchodzi nikogo poza Q i jego przyjaciółmi - naprawdę? Zniknięcie Margo, fakt, że może już nie żyć nie powodują, że rodzice lub policja jej szukają - naprawdę? Q zachowuje się jak totalny świr i nikt nie mówi mu, by przestał zawracać sobie głowę szaloną dziewczyną - naprawdę? Ta książka jest momentami niedorzeczna. A chwile, gdy Quentin nie robi nic poza gonieniem własnego ogona i szukaniem odpowiedzi w wierszu, który, powiedzmy szczerze, jest genialny, ale w tej konkretnej powieści wnosi cały czas to samo, tylko w innej formie? To mnie męczyło. Naprawdę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra, trochę ponarzekałam, teraz zajmę się przyjemniejszymi rzeczami. Po pierwsze - bohaterowie. Pomińmy fakt, że Q czasami nieźle mnie wkurzał. Był sympatyczny i jeśli byśmy zeskrobali z niego tę grubą warstwę miłości do Margo, mógłby się okazać bardzo ciekawą postacią. Ben strzela nieco prymitywnymi żartami, ale jako przyjaciel jest naprawdę w porządku. Radara i Lacey również polubiłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za to Margo jest naprawdę interesująca. Wszystko, co mówi, to metafora, jej życie to metafora, ona sama jest metaforą. Noc, w trakcie której wraz z Q zrealizowała swój plan, to zdecydowanie moja ulubiona część powieści. Według mnie to właśnie ona nastroiła i nadała charakter tej książce. Zawsze, gdy się pojawiała (Margo, a nie jej wyobrażenie), lektura stawała się przyjemniejsza, wracał mój zapał do czytania i czytanie, mówiąc prosto, podobało mi się bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po drugie - język. Bardzo lubię styl Johna Greena. Wszystko, co zostało nim napisane, czyta się świetnie. Autor potrafi ubrać myśli w słowa i przekazać je w naprawdę fajny sposób (możecie to zobaczyć choćby w kilku cytatach, które zamieszczam w tej recenzji). Myślę, że każdy, kto przeczytał w życiu cokolwiek, co napisał pan Green, wie, o czym mówię.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po trzecie - zakończenie. Większości czytelników się podoba, mnie również. Niedopowiedziane, słodko-gorzkie, dla mnie może nie aż tak zaskakujące, jak dla innych, ale jednak ciekawe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mówiąc krótko, dużo jest, ale czegoś nie ma. Zabrakło mi tego, co znalazłam w <i>Gwiazd naszych wina </i>(fabuły?). Myślę, że warto tę książkę poznać dla samych myśli, dla Margo, bo dla historii już nie bardzo. Jeśli jesteś przed lekturą jakiegokolwiek dzieła Johna Greena - polecam przeczytać historię Hazel (<i>GWD). </i>A jeśli jesteś fanem tego autora, to prawdopodobnie i tak przeczytasz <i>Papierowe Miasta,</i> nieważne, co powiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Waham się i waham, nie wiem czy wystawić 5, czy może jednak 6. Więc...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 5,5/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">Gram niezgodnie z regułami ;)</span></div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-51236722576091271312016-01-19T21:24:00.002+01:002016-03-28T20:30:09.545+02:00Top 10: najgrubsze książki w mojej biblioteczce<div style="text-align: justify;">
Po długiej przerwie wracam z nieco lżejszym postem. To "top 10" z dziesiątek propozycji spodobało mi się chyba najbardziej, więc dzisiaj prezentuję Wam 10 najgrubszych książek mojej biblioteczki. Mam nadzieję, że post się Wam spodoba :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQL_95MA1HcJKsRRmnIT2SBwupk03tRnYjOlHDkapMg8Eglf6aP5V46qtFR778OzpZAMvlq3j02kZdBvjQ9nZ_ioCmF0EYiOKx8n2QHN5lw6VfWyAGQJ0u04gXj70cGCaLIOAvDak1tOY/s1600/IMG_9080.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQL_95MA1HcJKsRRmnIT2SBwupk03tRnYjOlHDkapMg8Eglf6aP5V46qtFR778OzpZAMvlq3j02kZdBvjQ9nZ_ioCmF0EYiOKx8n2QHN5lw6VfWyAGQJ0u04gXj70cGCaLIOAvDak1tOY/s400/IMG_9080.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>Miejsce 1. <b>Bastion</b>, Stephen King - 1166 stron - chyba nikogo nie dziwi, że King znajduje się na pierwszym miejscu. Ta cegiełka, której jeszcze nie miałam okazji czytać, to lektura, która z pewnością zapewni mi długie godziny świetnej zabawy. Bardzo, bardzo długie godziny.</li>
<li>Miejsce 2. <b>Gra o tron</b>, George R. R. Martin - 844 strony - pozycja również nietrudna do przewidzenia na tej liście. Świetna historia i świetna książka, wciąż czekam na przeczytanie drugiego, jeszcze grubszego tomu. Recenzja - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/09/recenzja-gry-o-tron.html">klik</a>.</li>
<li>Miejsce 3. <b>4 po północy</b>, Stephen King - 784 strony - kolejna książka Kinga, kolejna nieprzeczytana. Powieść składa się z czterech mrożących krew w żyłach minipowieści.</li>
<li>4. <b>Amerykaana</b>, Chimamanda Ngozi Adichie - 766 stron - pomimo wielkich rozmiarów książkę naprawdę szybko się czyta, może to przez dość duże akapity czy duże litery. Więcej o książce możecie poczytać tutaj - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/10/recenzja-amerykaany.html">klik</a>.</li>
<li>5. <b>Gniew króla</b>, Fiona McIntosh - 656 tron - trzeci tom <i>Trylogii Valisarów</i>. Jak dla mnie - najgorszy z całej serii (głównie dzięki niezbyt ciekawemu zakończeniu), lecz wciąż świetny. Książka jest niesamowicie wciągająca i również czyta się ją bardzo szybko - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/08/recenzja-gniewu-krola.html">klik</a>.</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIEauSlBjfqEDu3Or_jKnmniMibhqO4ymhUu05j2JlRIKt_12t5i9CR4HRSDkx-K5AchVhwk8s3ZMjX1TzwTu9W53u31bm-8Pw2OAnZKbStvsBC-Y0e1pc8GX7mhqk_Pc0E3IwLptSq9E/s1600/IMG_9088.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIEauSlBjfqEDu3Or_jKnmniMibhqO4ymhUu05j2JlRIKt_12t5i9CR4HRSDkx-K5AchVhwk8s3ZMjX1TzwTu9W53u31bm-8Pw2OAnZKbStvsBC-Y0e1pc8GX7mhqk_Pc0E3IwLptSq9E/s400/IMG_9088.JPG" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<ul>
<li>6. <b>Kroniki Amberu</b>, Roger Zelazny - 642 strony - olbrzymia pozycja, nie tylko pod względem ilości stron, ale również ich wielkości. To prawdziwe monstrum stworzone z pięciu powieści połączonych w jedność. Ciekawa opowieść, szczególnie dla wielbicieli fantastyki. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tej książce, zapraszam do przeczytania recenzji - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2015/04/kroniki-amberu-t-1-rec-97.html">klik</a>.</li>
<li>7. <span style="font-family: inherit;">(<span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">ex aequo</span><span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">)</span></span> <b>Shirley</b>, Charlotte Brontë - 640 stron - wszystkie książki sióstr Brontë są obszerne, jednak na mojej półce najgrubsza z nich to <i>Shirley</i>. Bardzo długo czytana przeze mnie powieść, niemniej jednak nie znaczy to, że mi się nie spodobała - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/12/recenzja-shirley.html">klik</a>.</li>
<li>7. (<span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">ex aequo</span><span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">)</span> <b>Krew tyrana</b>, Fiona McIntosh - 640 stron - drugi tom <i>Trylogii Valisarów</i>, moja ulubiona część z serii. Przeczytałam ją niesamowicie szybko mimo dużych rozmiarów - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/12/recenzja-ksiazki-krew-tyrana.html">klik</a>.</li>
<li>7. (<span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">ex aequo</span><span style="line-height: 18.2px; text-align: start;">)</span> <b>Oksa Pollok. Ostatnia nadzieja</b>, Anne Plichota, Cendrine Wolf - 640 stron - niestety, nie znoszę tej książki. Czytałam ją bardzo dawno temu, jednak nadal odczuwam do niej niechęć. Pamiętam tylko wyzierające ze stron dziecinność, przewidywalność i bezsens. Chociaż książka pozostaje z tyłu mojej biblioteczki, wciąż jest jedną z najgrubszych książek.</li>
<li>10. <b>Charlotte Brontë i jej siostry śpiące</b>, Eryk Ostrowski - 626 stron - jedyna czytana (i posiadana) przeze mnie biografia. Książka jest naprawdę świetna i niezbędna w Waszej biblioteczce, jeśli lubicie twórczość Charlotte i jej sióstr. Więcej o książce - <a href="http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/01/recenzja-charlotte-bronte-i-jej-siostry.html">klik</a>.</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Łączna ilość stron: 7404</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem jak wy, ale ja lubię takie cegiełki, jeśli wygodnie się je trzyma i ich zawartość nie jest nużąca. Co ciekawe, niektóre książki wcale nie wyglądają na tak grube (np. <i>Gra o tron </i>wygląda na mniejszą od <i>4 po północy</i>) i często ważą wtedy tonę. A jak wyglądają Wasze najgrubsze książki? Ile zabierają Wam miejsca na półkach? ;)</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-29835556796415745852015-10-21T21:26:00.001+02:002015-10-21T21:52:56.185+02:00"Scarlet" (rec. 105)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/saga-ksiezycowa-scarlet-b-iext21586053.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/saga-ksiezycowa-scarlet-b-iext21586053.jpg" height="320" width="215" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Scarlet</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Scarlet</i><br />
Seria: <i>Saga księżycowa </i>(tom 2)<br />
Autor: Marissa Meyer<br />
Tłumaczenie: Dorota Konowrocka<br />
Wydawnictwo: Egmont<br />
Liczba stron: 496<br />
Data wydania: 8 maja 2013<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Debiutem amerykańskiej pisarki Marissy Meyer jest <i>Saga księżycowa </i>składająca się z czterech części - <i>Cinder, Scarlet, Cress </i>oraz <i>Winter</i>. Wszystkie powieści nawiązują do baśni, które od zawsze inspirowały autorkę. Dotychczas w Polsce ukazały się jedynie dwie pierwsze części sagi.<br />
<br />
<br />
Po balu w pałacu Cinder wie, że nie jest bezpieczna. Zdaje sobie sprawę, że Levana nie pozwoli, by ktokolwiek, kto może zagrozić jej pozycji na tronie, żył. Wraz z kapitanem Thornem ucieka z więzienia. Ukrywając swoją prawdziwą tożsamość znika z nim, gdy oboje stają się najbardziej poszukiwanymi przestępcami na Ziemi. Dziewczyna musi przygotować się do walki z królową. W tym celu próbuje znaleźć osobę, która kilkanaście lat temu pomogła jej uciec z Luny.<br />
Spokojne życie Scarlet Benoit zostaje zakłócone, gdy ginie jej babcia. Dziewczyna postanawia samodzielnie ją odszukać, gdy policja decyduje o umorzeniu śledztwa. Na swej drodze spotyka tajemniczego Wilka, który może wiedzieć coś o miejscu pobytu Michelle Benoit. Scarlet nie wie, czy może ufać mężczyźnie, lecz decyduje się z nim współpracować, gdy zdaje sobie sprawę, że Wilk jest jej jedyną szansą na odnalezienie ukochanej babci.<br />
<br />
<br />
Cztery godziny. Cztery godziny, by się zapomnieć, dać pochłonąć światu okrutnej magii, bitwy o władzę i krwawej miłości. Tę książkę tworzą niesamowite emocje, od złości, przez rozbawienie, aż po rozpacz. Ona ma swój charakter, coś, co sprawia, że na jej wspomnienie chce mi się płakać, coś, co sprawia, że przez kilka dni potrafię żyć tylko nią, opisanymi w niej historiami i wydarzeniami, które jeszcze nie miały miejsca. Bohaterowie złamali mi serce i przez długi czas bawili się jego odłamkami. Ta książka jest na swój sposób idealna. Jest prawdziwą perełką swojego gatunku, czymś, koło czego po prostu nie można przejść obojętnie, co trzeba przeżyć, by zrozumieć. Wciąż jestem zaskoczona, jak oddałam się tej książce, jak ją pokochałam. Przez kilka dni była moją jedyną myślą. Nie mogłam o niej zapomnieć ani na chwilę, wciąż do niej powracałam. To jest rzecz, która udaje się niewielu autorom.<br />
<br />
Dwie opowieści, dwie przeplatające się ze sobą historie, dwie bohaterki, które choć nigdy się nie poznały, są ze sobą związane. Przeznaczeniem, przeszłością, może celem, do którego obie dążą. W <i>Scarlet </i>poznajemy kolejną baśń przedstawioną w zupełnie inny sposób, baśń, w której nie zawsze zwycięża dobro, w której czai się więcej mroku i łez niż w każdej historii, którą opowiadano nam na dobranoc.<br />
Kocham postacie, które stworzyła autorka, zarówno te, które towarzyszyły nam od początku, od <i>Cinder</i>, jak i te, które poznajemy w <i>Scarlet</i>. Tytułowa bohaterka jest jedną z dziewczyn, które nie dają sobie zawrócić w głowie, trzymają się tego, w co wierzą i są zdolne do poświęceń. W Wilku odnalazłam coś niezwykłego, coś, co sprawiło, że naprawdę polubiłam tę postać i kibicowałam mu, kimkolwiek był dla tej historii.<br />
<br />
<i>Saga księżycowa </i>ma swój specyficzny klimat. Ta książka nie pozwoli, byś o niej zapomniał, odłożył, odrzucił w zapomnienie. Fabuła wciąga od pierwszej strony, cały czas mknie, zwroty akcji zaskakują, a rozdziały zamykane w najbardziej ekscytujących momentach sprawiają, że po prostu musisz czytać dalej, musisz poznać dalszy bieg tej opowieści. W moim odczuciu <i>Scarlet </i>pozbyła się tej przewidywalności, która towarzyszyła <i>Cinder</i>. Możecie mi powtarzać, że wydarzenia łatwo jest przewidzieć, skoro cała powieść jest oparta na baśni, ale ja nie domyśliłam się kilku istotnych faktów. Dałam się zwieść, uwieść i zaczarować bohaterom, wyobraźni autorki, historii o próbie ratowania świata przed wojną z okrutnym i potężnym przeciwnikiem.<br />
<br />
Dla mnie to absolutnie fantastyczna opowieść, do której chcę powracać, przeżywać na nowo, odkrywać niuanse, których wcześniej nie dostrzegłam. Jestem pewna, że jeszcze nie raz dam się pochłonąć lekturze tej powieści. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii skierowanych dla młodzieży, napisana językiem przyjemnym zarówno dla nastolatków, jak i dla dorosłych. Szkoda tylko, że wydawnictwo odpuściło sobie wydawanie kolejnych tomów tej serii. Mam nadzieję, że zmieni ono zdanie, ponieważ to naprawdę łamie mi serce. Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym poznać dalsze losy Cinder i Scarlet.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 9/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
* Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę miesięczną nieobecność. Ostatnio mam naprawdę mnóstwo pracy i nie znajduję czasu na czytanie i recenzowanie. Postaram się szybko wrócić do regularnego wrzucania postów, jednak starania te mogą potrwać jeszcze przez pewien okres czasu. Tymczasem bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i przeczytanie tej recenzji do końca. Każdy wasz komentarz, każde odwiedziny są moją motywacją. <b>Dziękuję :)</b></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-30295260634060690242015-08-28T00:50:00.001+02:002015-08-28T00:52:00.261+02:00"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" (rec. 104)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/niezbednik-obserwatorow-gwiazd-b-iext23935913.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/niezbednik-obserwatorow-gwiazd-b-iext23935913.jpg" height="320" width="211" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Niezbędnik obserwatorów gwiazd</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Boy 21</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Matthew Quick<br />
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska<br />
Wydawnictwo: Otwarte<br />
Liczba stron: 320<br />
Data wydania: 8 października 2014<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>"Zawsze mogę spojrzeć w kosmos i się zachwycić, bez względu na to, co się dzieje. A gdy spoglądam w górę, moje problemy robią się takie małe. Nie wiem czemu, ale zawsze czuję się wtedy lepiej"</i></div>
<br />
Matthew Quick to amerykański pisarz, znany przede wszystkim ze swojej debiutowej powieści zatytułowanej <i>Poradnik pozytywnego myślenia</i>, która odniosła niesamowity sukces, a na jej podstawie powstał oscarowy film. W Polsce ukazało się kilka jego książek, m. in. <i>Prawie jak gwiazda rocka </i>czy <i>Wybacz mi, Leonardzie.</i><br />
<br />
<br />
Witajcie w Bellmont - mieście, gdzie rządzą gangi i irlandzka mafia, a dilerzy narkotykowi spotykani są na każdym kroku. Mieszka tu Finley. Finley niewiele mówi. Odzywa się tylko wtedy, gdy musi. Ma ojca i dziadka, który stracił obie nogi. Od dzieciństwa gra w koszykówkę. Kocha to bardziej niż cokolwiek inne. Jest rozgrywającym w szkolnej drużynie. Razem ze swoją dziewczyną Erin marzy o wydostaniu się z Bellmont. Co wieczór spotykają się i w milczeniu obserwują gwiazdy.<br />
Pewnego dnia trener Finleya prosi go o dziwną przysługę. Ma pomóc Russowi, zagubionemu chłopakowi, którego rodzice zostali zamordowani. Wkrótce Finley i Numer 21 stają się przyjaciółmi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>"Nie zawsze można wybrać rolę, jaką będzie się odgrywać w życiu, lecz cokolwiek by ci się trafiło, dobrze tę rolę grać najlepiej, jak się potrafi"</i></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drobiazgi. Momenty. Myśli. Sceny.<br />
Ta książka to metafora.<br />
Widzę jej całe piękno w kilku opisanych scenach; widzę, jak Erin i Finley leżą na dachu, obserwując gwiazdy, Numer 21 tworzy własną galaktykę, a dziadek Finleya oddaje wnukowi kilka ostatnich banknotów, które trzymał od wielu lat. To jest dla mnie niesamowicie piękne - dobro, które autor wydobywa ze świata otaczającego bohaterów, kilka scen codzienności, które nadają życiu sens, gesty, które mówią więcej niż słowa, ludzie, dzięki którym mam ochotę po prostu się zatrzymać i popatrzeć w gwiazdy. Magia jest właśnie w chwilach - w tym, co przekazują i co znaczą.<br />
<br />
Bohaterowie. Uwielbiam ich. Zwłaszcza to, co mówią. Takich ludzi brakuje w rzeczywistości. Brakuje Erin czy Russa, ludzi, do których pałam niesamowitą sympatią. Oni pokazują coś niesamowitego. Uczą być szczęśliwym, nieważne, co cię spotkało, jak mocno zostałeś zraniony. Uczą zachwycać się tym, czego nie dostrzegają inni ludzie. Zauważać piękno ponad szarością świata. Finley jest niedoskonały i właśnie to lubię w nim najbardziej. Erin jest po prostu świetną przyjaciółką i dziewczyną. A Numer 21? Jest jedyny w swoim rodzaju.<br />
<br />
Quick ma swój specyficzny styl. Proste zdania, nieco infantylni narratorzy, którzy próbują zrozumieć otaczający ich świat. Ale jest coś jeszcze. Charakter. Coś, co dostrzega się między słowami. Quick jest autorem, którego twórczość rozpoznałabym wszędzie i pod każdą postacią.<br />
Tą książkę czyta się bardzo szybko. Naprawdę - <b>bardzo </b>szybko. Nie ma czasu na oddech, na mrugnięcie powieki. Mam wrażenie, jakbym tej powieści nie skończyła, jakby po podziękowaniach było coś jeszcze, co ominęłam. I tu możemy znaleźć jeden z niewielu minusów - zakończenie następuje zbyt szybko. W moim odczuciu - jeden z ważniejszych wątków nie zdążył się rozwinąć, a niemal od razu został zakończony.<br />
<br />
Tę książkę trzeba przeczytać. Przeczytać i zastanowić się, zrozumieć, wzruszyć. <i>Niezbędnik </i>jest dla mnie myślą, szybką i nieuchwytną, wspomnieniem. Dla mnie jest lepszy niż <i>Poradnik</i>. Ma w sobie coś wyjątkowego. Ma w sobie mądrość, szczerość. Ta książka jest czymś więcej niż tylko książką.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 8/10.</b></span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-31437518849033997772015-07-28T15:51:00.001+02:002015-07-28T16:03:40.943+02:00"W ciemnym zwierciadle" (rec. 103)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/256000/256556/386509-352x500.jpg?_ga=1.32513342.1854287238.1397491899" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/256000/256556/386509-352x500.jpg?_ga=1.32513342.1854287238.1397491899" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>W ciemnym zwierciadle</i><br />
Tytuł oryginału: <i>In a Glass Darkly</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Joseph Sheridan Le Fanu<br />
Tłumaczenie: Mira Czarnecka<br />
Wydawnictwo: Zysk i S-ka<br />
Liczba stron: 550<br />
Data wydania: 11 maja 2015<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Joseph Sheridan Le Fanu to dziewiętnastowieczny irlandzki pisarz i dziennikarz, autor głównie powieści grozy. Wśród jego najsłynniejszych dzieł można wyróżnić powieści takie jak <i>Dom przy cmentarzu, Stryj Silas </i>czy zbiór opowiadań <i>W ciemnym zwierciadle. </i>Razem z Edgarem Allanem Poe i Bramem Stokerem jest uważany za prekursora nowoczesnej powieści grozy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W ciemnym zwierciadle </i>to zbiór pięciu opowiadań przedstawiających kolejne przypadki zjawisk nadprzyrodzonych z archiwum doktora Hesseliusa, lekarza zajmującego się osobami chorymi umysłowo. W każdej historii zostaje naruszona granica między snem a jawą, a wyobrażenia chorych mieszają się z rzeczywistością. Są pojeni trucizną, nawiedzają ich niepokojące zjawy, a wielkie koty wysysają im krew nocą. Doktor potrafi wytłumaczyć większość tych zjawisk, jednak czytelnikowi nieodłącznie towarzyszy wrażenie, że to nie tylko wyobraźnia chorych sprawia, że widzą rzeczy, które nieraz prowadzą do całkowitej zapaści, odłączenia od rzeczywistości czy nawet śmierci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W ciemnym zwierciadle </i>to klasyk literatury grozy i inspiracja, kilkaset stron niesamowitych wrażeń, pięć historii o zacierającym się świecie rzeczywistym ze światem nadprzyrodzonym. To wyjątkowy styl, niezwykły pomysł, niepokój i fascynacja. Niezastąpiony klimat, horror stworzony bez użycia wielkich siekier, bez rozlewu krwi i latających głów. To właśnie jest niezwykłe; te opowiadania potrafią przerazić, chociaż autor opowiada wszystko w powolny, dokładny sposób, pozwalając nam na rozkoszowanie tym, co nadchodzi. Uświadamia, że niezrozumienie i niewiedza również są przerażające.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowiadanie 1. <i>Zielona herbata.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Krótkie i nad wyraz niepokojące opowiadanie. Głównego bohatera prześladuje mała małpka, która nie pozwala mu spać, jeść i przebywać w towarzystwie innych ludzi. Gdziekolwiek nieszczęśnik skieruje swoje spojrzenie, ona zawsze pozostaje w zasięgu jego wzroku. Podsuwa mu okropne myśli, zmusza do odsunięcia się od Boga, staje się coraz agresywniejsza...</div>
<div style="text-align: justify;">
To jedno z moich dwóch ulubionych opowiadań. Historia to zaledwie 70 stron, jednak wrażenie pozostaje na długo po ich przeczytaniu. Towarzyszy nam dreszcz strachu, potem niepokój, gdy doktor Hesselius wyjaśnia, że był to jeden z wielu podobnych przypadków choroby psychicznej... Jednak my wciąż mamy wrażenie, że zaraz koło nas pojawi się złośliwa zjawa, która dręczyła biednego Jenningsa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowiadanie 2. <i>Prześladowca.</i><br />
Zacznę od końca. Finał opowieści o mężczyźnie, którego nawiedzał duch dawnego... znajomego, to coś kompletnie niewyjaśnionego. I to właśnie podoba mi się w tym opowiadaniu najbardziej. Że tak naprawdę nie wiadomo, co się wydarzyło. Że możemy się tylko domyślać, jednak nigdy nie wyjaśnimy i nie zrozumiemy dokładnie historii Jamesa Bartona.<br />
I to chyba tyle. Warto dotrwać do końca, poczekać, aż pisarz zrobi nas w konia i pozostawi w tym dziwnym, towarzyszącym <i>Prześladowcy</i> nastroju.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowiadanie 3. <i>Sędzia Harbottle.</i><br />
<i>Sędzia Harbottle </i>opowiada historię starszego sędziego, okrutnego i bezwzględnego w swoich wyrokach, którego niewiele obchodziło, czy oskrarżeni rzeczywiście byli winni. Pewnego dnia nieznajomy ostrzega go, by nie prowadził sprawy pewnego mężczyzny, Lewisa Pynewecka. Sędzia Harbottle jednak nie może odpuścić okazji skazania na śmierć kogoś, kto zranił bliską mu osobę...<br />
Tajemnica. Zemsta zza grobu czy wyrzuty sumienia? Nie wiadomo. Obrazy mroku i wielkiego cierpienia, strach przed dniem, w którym śmierć miała w końcu go dopaść. <i>Sędzia Harbottle </i>podobał mi się właśnie za to. W pewien sposób to najstraszniejsza ze wszystkich opowieści. Bo pewnego dnia w końcu sędzia wydał sprawiedliwy wyrok...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowiadanie 4. <i>Pokój w gospodzie Le Dragon Volant.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Najdłuższa historia opowiadająca o pokoju, którego mieszkańcy znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. O zakazanej miłości, zazdrości i nadziei, o okrucieństwie i przebiegłości. Zakończenie zdecydowanie podobało mi się najbardziej. Całość opierała się głównie na relacji między hrabiną a głównym bohaterem, przez co to opowiadanie może na tle innych wydawać się trochę za długie, zbyt nużące. Zakończenie było trochę przewidywalne, lecz mimo to poruszyło mnie i odrobinę przeraziło. Jedno z gorszych opowiadań, lecz mimo to niezwykle ciekawe i intrygujące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Opowiadanie 5. <i>Carmilla.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Niewiele osób wie, że to właśnie Carmilla stała się inspiracją dla Brama Stokera, kiedy tworzył postać Drakuli. Niewiele osób zna historię o młodej damie, która uwodziła swoje ofiary, darząc je niezrozumianą miłością i w końcu zabijała, wysysając całą ich krew. A szkoda. To naprawdę dobra opowieść.</div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej w tej całej historii urzekło mnie to, że tak naprawdę nie wiadomo, czy Carmilla rzeczywiście darzyła uczuciem Laurę, czy może była bezdusznym potworem, który nigdy nie potrafił nikogo pokochać. <i>Jesteś moja, będziesz moja, a ja i ty jesteśmy jedno na zawsze</i>, mówiła. Zapewniała swoją drogą przyjaciółkę, że gdyby miała kogokolwiek pokochać, to właśnie jej oddałaby swe serce. Była bardziej jej kochanką niż przyjaciółką; stały się sobie bliskie jak nikt inny. Do teraz nie wiem, czy była to zaledwie gra wampira, który chciał uwieść Laurę i wypić całą jej krew, czy może w martwym sercu Carmilli odżyło coś na kształt namiętności, może nawet miłości.<br />
Le Fanu stworzył wampira jako coś do cna złego, uwodzicielskiego, fascynującego, acz obrzydliwego. Dla mnie jest to kwintesencja osobowości wampira. Od zawsze te istoty kojarzyły mi się z czymś, czemu nie można się oprzeć, czymś przebiegłym, okrutnym, podłym. Tutaj mamy do czynienia z kobietą-wampirem, czyli zabójcą na pozór delikatnym i wrażliwym. Postać Carmilli jest bardzo intrygująca, a jej opowieść to prawdziwa perła.<br />
<br />
<br />
Zarówno całość, jak i każde opowiadanie z osobna są niezwykłe. Każdy miłośnik literatury grozy powinien poznać pióro Le Fanu i dać się wciągnąć jego opowieściom. Zbiór opowiadań został napisany językiem, który uwielbiam, a pomysły dziewiętnastowiecznego pisarza są niezwykłe. Polecam.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 8/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i>Serdecznie dziękuję Wydawnictwu <a href="http://www.zysk.com.pl/">Zysk i S-ka</a> za możliwość zrecenzowania tej powieści!</i></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-60902788249638576792015-07-22T02:50:00.001+02:002015-07-22T03:08:40.630+02:00"Cyrk nocy" (rec. 102)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ecsmedia.pl/c/cyrk-nocy-b-iext11638111.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/cyrk-nocy-b-iext11638111.jpg" height="320" width="200" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Cyrk nocy</i><br />
Tytuł oryginału: <i>The</i> <i>Night Circus</i><br />
Seria: -<br />
Autor: Erin Morgenstern<br />
Tłumaczenie: Patryk Gołębiowski<br />
Wydawnictwo: Świat Książki<br />
Liczba stron: 432<br />
Data wydania: październik 2012<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<i>Najtrudniej odczytuje się czas. Może dlatego, że on zmienia tak wiele rzeczy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Erin Morgenstern jest amerykańską pisarką i artystką multimedialną. <i>Cyrk nocy </i>jest jej debiutem.<i> </i>Mieszka w Massachusetts wraz z dwoma puszystymi kotami. Jej zdaniem wszystko, co robi, to "jakaś forma baśni".</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i>
<i><b><br /></b></i>
<i><b>Cyrk pojawia się znikąd.</b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak to się zaczyna. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy do miasta przybywają namioty w czarno-białe paski, a w nich niesamowici akrobaci, iluzjoniści, kobieta guma, która wciska się do szklanego pudełka i znika. Możesz obejrzeć ogród z lodu i otworzyć jedną z buteleczek, w których pod postacią zapachów kryją się niezwykłe miejsca i wydarzenia.<br />
Jednak Cyrk Nocy nie jest zwykłym cyrkiem.<br />
To arena, miejsce długoletniej rywalizacji między dwoma magikami - Celią i Marciem - którzy od dzieciństwa byli szkoleni przez dwójkę konkurujących ze sobą nauczycieli. Wkrótce Celia i Marco dają ponieść się uczuciu. Nie wiedzą, na czym polega gra, w której biorą udział. Nie wiedzą, że wyjść z niej cało może zaledwie jeden z nich...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Jakie to kuszące zatracić się w tobie. Przestać nad sobą panować.</i></div>
</div>
<br />
To książka, która nie ma początku i nie ma końca. Opowiada o czymś, co nigdy do końca się nie zaczęło i nigdy nie skończyło. To zaledwie cień historii, coś niezrozumiałego i dziwnego, to zapowiedź, zaledwie przebłyski czegoś, czym mogłaby być ta książka. Wyobrażałam ją sobie inaczej. Zupełnie inaczej. Teraz widzę ją jako coś nierealnego. Nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy cyrk zniknął, a z nim cała historia.<br />
<br />
Te 432 strony nie opowiadają o niczym konkretnym. Pomysł jest niedopracowany. Wraz z kilkoma ostatnimi stronami zaczynamy się zastanawiać, czy to już koniec, bo przecież jeszcze nic się nie wydarzyło. Nie mam pojęcia, czy autorka nie miała pomysłu na zakończenie, czy po prostu je sobie odpuściła, stwierdzając, że jeśli niczego nie wyjaśni, będzie lepiej (ciekawiej, może bardziej tajemniczo). Nie. Czekałam 432 strony aż coś się wydarzy, a autorka wyjaśni, czym jest rozgrywka i jakie są jej zasady. Nie doczekałam się. Wciąż czuję niedosyt. Czuję się, jakby ktoś wyrwał z tej książki kilkaset najważniejszych stron.<br />
<br />
Jednak jest coś, co pokochałam. Co stanowi całe piękno i wyjątkowość tej powieści. <i>Le Cirque des Rêves. </i>Namioty w czarno-białe paski. Żonglerzy, połykacze ognia, akrobaci skąpani w świetle białego jak śnieg ognia. Ludzkie statuy - piękne i majestatyczne postaci, którym trzeba było dokładnie się przyjrzeć, by zauważyć, jak się poruszają. Zapach karmelu i popcornu, ludzie ubrani w szkarłatne szale. Klimat cyrku, który dla obserwatorów otwierał się jedynie nocą.<br />
Autorka poświęciła cyrkowi niemal całą fabułę, co sprawia, że książka może wydawać się nużąca. Inne wątki, takie jak miłość dwojga głównych bohaterów, stanowiły tło. Tak chyba nie miało być. Historia jest niedopracowana, lecz klimat cyrku... to coś naprawdę niezwykłego. Te kilka namiotów to coś, co sprawia, że nie żałuję czasu, który przeznaczyłam na lekturę. Jestem nimi oczarowana, tak jak wszyscy, którzy odważyli się odwiedzić Cyrk Nocy.<br />
<br />
Wróćmy jednak do Celii i Marca. Nie da się wyczuć między nimi wielkiej chemii i jestem przekonana, że jeśli ktoś oczekiwał, że będzie to opowieść o miłości, zawiedzie się. W całej książce spotykają się oni zaledwie kilka razy. Ich wzajemna relacja opierała się na czymś zupełnie innym. Według mnie był to pomysł niezwykły i bardzo oryginalny, ale wykorzystany w nieodpowiedniej książce i w nieodpowiedni sposób. Początek ich relacji, który miał miejsce długo przed tym, jak się poznali, nie został nawet dokładnie opisany.<br />
<br />
Podsumowując, <i>Cyrk nocy </i>jest przeciętną książką. Nie zachwyciło mnie to, co znalazłam w jej wnętrzu. Zakończenie było trochę denerwujące; wiele wątków pozostało niedopowiedzianych. Właśnie tak postrzegam tę powieść - jako coś niedopowiedzianego, niedokończonego. Pięć punktów mogłoby być trochę niesprawiedliwą oceną; sześć daję za ten niezwykły klimat i za styl autorki, który przypadł mi do gustu, za kilka ciekawych rozdziałów, za kilku intrygujących bohaterów.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 6/10.</b></span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-5100045328556437422015-06-19T15:45:00.000+02:002015-06-19T15:45:28.936+02:00"Cinder" (rec. 101)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sklep.egmont.pl/img/min/759/912/75912694_cinder_0_240x320_FFFFFF_scl_1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://sklep.egmont.pl/img/min/759/912/75912694_cinder_0_240x320_FFFFFF_scl_1.jpg" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Cinder</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Cinder</i><br />
Seria: <i>Saga Księżycowa</i> (tom 1)<br />
Autor: Marissa Meyer<br />
Tłumaczenie: Dorota Konowrocka<br />
Wydawnictwo: Egmont<br />
Data wydania: 17 października 2012<br />
Liczba stron: 440<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
Marissa Meyer jest amerykańską pisarką. Jest wielką fanką dziwaczności, a baśnie kocha od dzieciństwa. <i>Saga księżycowa </i>jest jej debiutem. W skład serii wchodzą cztery powieści - <i>Cinder, Scarlet, Cress </i>oraz <i>Winter. </i>Każda z nich jest dobrze znaną nam baśnią ukazaną nieco w innej postaci.<br />
<br />
<br />
<br />
Nowy Pekin, daleka przyszłość. Za nami cztery wojny światowe, po których ostatecznie zapanował pokój. Świat jest niszczony przez letumosis, nieuleczalną chorobę, którą przywieźli uciekinierzy z Luny, czyli Księżyca. Ich władczyni, królowa Levana prowadzi okrutne rządy, a posłuszeństwo poddanych wymusza dzięki swej mocy, którą posiadają wszyscy Lunarzy. Levana od dawna grozi wojną Ziemi, która nie chce zgodzić się na warunki pokoju, jakie proponuje Luna.<br />
Cinder jest cyborgiem, który nie pamięta niczego, co wydarzyło się sprzed operacji i tego, jak trafiła do okrutnej macochy. Pracuje jako mechanik i utrzymuje swoją rodzinę. Pewnego dnia na jej drodze staje książę Kai, następca tronu Wspólnoty Wschodniej. Wkrótce życie Cinder zaczyna się sypać. Dodatkowo dziewczyna musi zdać sobie sprawę z tego, jak ważną rolę odgrywa w konflikcie między Ziemią a Luną.<br />
<br />
<br />
<br />
Ciężko mi w jakikolwiek sposób oceniać tę książkę. Więc może wręczę wam coś innego niż te wszystkie recenzje, w których wspominam o wszystkich plusach i minusach, które nigdy nie oddadzą, co czułam i co nadal czuję do wszystkich tych powieści. Zrobię to, co lubię najbardziej. Opowiem, czym jest ta książka i jak niesamowite wywarła na mnie wrażenie. Zawsze lubiłam recenzje, które nigdy nie były do końca recenzjami. Były opowieściami. Byłam załamana, że nie potrafię już takich pisać. Ale zrozumiałam, że wystarczy tylko poczekać na książkę, która wzbudzi odpowiednie emocje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały czas czuję ten nieznośny ból. Boli mnie to, co się wydarzyło i to, co się nie wydarzyło. Po przeczytaniu <i>Cinder </i>wpadłam w dziwny stan. Pobiegłam po <i>Scarlet</i>, drugą część serii i przeczytałam ją. Całą. Naraz. Teraz, kiedy skończyłam i uświadomiłam sobie, że w Polsce nie ma części trzeciej i zapewne się nie pojawi, jest jeszcze gorzej. Bo ta opowieść jest dla mnie niedopowiedziana. Niedokończona. A ja nie mogę nic z tym zrobić. To najgorsze uczucie na świecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Emocje jeszcze nie opadają. Nie jestem w stanie ich odgonić. Kocham tę książkę, kocham tę opowieść. Niestety teraz jest mi bardzo rozróżnić dwie części sagi, rozdzielić je. Tworzą wspaniałą całość. <i>Scarlet</i> jest jeszcze lepsza od <i>Cinder </i>i korci mnie, by coś o niej powiedzieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Spokojnie. Wszystko od początku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Cinder </i>to baśń bez żadnego "i żyli długo i szczęśliwie". To opowieść o Kopciuszku bez stopy, o dziewczynie, zwykłym mechaniku i cyborgu bez wspomnień, które mogłyby jej powiedzieć, kim naprawdę jest. Lub kim była.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ta książka ma jedną poważną wadę - przewidywalność. Ale to nie zmienia faktu, że jest świetna. Że tak szalenie mi się podobała. Że nie mogę przestać o niej myśleć. To cena, którą trzeba zapłacić za przeczytanie tej książki. Gdy ją zaczniecie, nie będziecie w stanie przerwać. To pochłania bardziej niż cokolwiek inne. Rozbawia. I rani głęboko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Coś mi mówi, że nie powinnam tak polubić tej książki. Czemu zżyłam się z bohaterami jakby byli kimś, kogo znałam od dawna? Ta książka nie powinna mną tak wstrząsnąć. Coś mi mówi, że jest inna od wszystkich, które pokochałam równie mocno. Zbyt przewidywalna. Zbyt prosta. Ale cóż mogę poradzić? Miłość do niej jest silniejsza od tego głosu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedna z lepszych serii młodzieżowych to za mało. Ta historia jest wspaniała (zaczynam łączyć <i>Cinder </i>ze <i>Scarlet</i>, choć wiem, że nie powinnam). Styl pisania jest bardzo dobry jak na książkę z półki literatury młodzieżowej. Bohaterowie... no cóż. Uwielbiam Cinder i jej poczucie humoru. Lubię Kaia, który kilka razy również mnie rozbawił. Nie znoszę jednak rodziny głównej bohaterki, choć pewnie właśnie taki był zamiar autorki.<br />
<br />
Jeśli chodzi o samą historię, jest to wersja Kopciuszka w przyszłości. Cyborga-Kopciuszka w świecie zdziesiątkowanym przez zarazę. To opowieść o nagłej utracie, poszukiwaniu własnego ja, wojnie i miłości, ale tylko w niewielkim stopniu. Dla mnie - opowieścią o losie, który skazuje nas na bycie kimś, kim nigdy nie chcielibyśmy być. Kimś złym. Kimś ważnym. Kimś, za kogo umierali ludzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem boleśnie świadoma tego, że na razie ta historia się skończyła. Że zacznę szukać czegoś podobnego, czegoś równie poruszającego. Ale nie znajdę. Chyba nie znajdę. Nie mogę się pogodzić z tym, że na razie opuszczam Cinder. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak głęboka będzie moja rozpacz, gdy zakończę całą sagę. O ile ją zakończę. Niezwykle zabolał mnie fakt, że wydawnictwo zapewniło mi tyle niesamowitych wrażeń, ale... po prostu <i>Cress </i>nie zostanie wydana. Czuję się trochę oszukana i nie jestem w stanie zostawić tej historii. <i>Cress </i>czeka. W oryginale.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 8/10.</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* I tym razem ostrzegam przed opisem na lubimyczytac.pl. Zdecydowanie zdradza za dużo, możecie po prostu zniszczyć sobie frajdę płynącą z czytania tej powieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
** Widzę, że zaczynam pisać niezwykle długie recenzje. Co o takich sądzicie? :)</div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-11012434494170721102015-06-17T21:02:00.000+02:002015-06-17T21:02:16.328+02:00"Złota lilia" (rec. 100)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/130000/130125/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/130000/130125/352x500.jpg" height="320" width="212" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Złota lilia</i><br />
Tytuł oryginału: <i>The Golden Lily</i><br />
Seria: <i>Kroniki krwi</i> (tom 2)<br />
Autor: Richelle Mead<br />
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska<br />
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia<br />
Liczba stron: 432<br />
Data wydania: 13 lutego 2013<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Richelle Mead jest amerykańską pisarką, autorką głównie książek fantasy oraz powieści dla młodzieży. W Polsce ukazały się jej cztery serie - <i>Georgina Kincaid, Czarna Łabędzica, Akademia Wampirów </i>oraz <i>Kroniki krwi. Złota lilia </i>jest drugim tomem przygód alchemiczki Sydney Sage, którą mieliśmy możliwość poznać w <i>Akademii Wampirów.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sydney ma nadzieję, że w Palm Springs zapanował spokój. Jej zadaniem jest opiekowanie się Jill, morojską księżniczką i utrzymywanie miejsca jej pobytu w tajemnicy. Nie jest to jednak proste. Lia pragnie pokazać światu wyjątkową urodę Jill, a morojka chętnie zostałaby modelką, nieświadomie skazując się tym samym na śmierć. W ochronie księżniczki pomagają Eddie oraz Angeline, której również ciężko pogodzić się z życiem w cieniu. Wkrótce do grupy dołącza Dymitr, który wraz z Sonią chce wyjaśnić, dlaczego osoby, które zostały strzygami i wróciły do swej dawnej postaci, nie mogą znowu się nimi stać. Sydney wydaje się coraz więcej łączyć z Adrianem, lecz czy Brayden, który wydaje się wprost stworzony dla alchemiczki, nie zniszczy ich relacji?<br />
Sydney jest zagubiona, bo jednocześnie coraz bardziej lubi nowych przyjaciół i wie, że złota lilia zawsze będzie jej przypominać, jaka dzieli ich przepaść. Czy Sydney zaufa swojemu sercu, czy będzie kierować się wpajanymi jej od zawsze zasadami?<br />
<br />
<br />
Szczerze mówiąc, dobre książki młodzieżowe czyta mi się najlepiej i recenzuje najgorzej. Co takiego jest w tych kilkuset stronach zapełnionych głównie dialogami, których nie umiem opisać, nie potrafię wyróżnić ich bohaterów, nazwać relacji między nimi? Czemu tak przyjemnie się to czyta, czemu tak mi się podoba, skoro tak naprawdę nie ma w tym niemal nic, co zasługuje na szczególną uwagę, co mogłabym wyróżnić w tych kilku zdaniach, jaką jest recenzja?<br />
<br />
Ale książki Mead mają coś w sobie. Może to niepowtarzalni bohaterowie, których uwielbiam i do których zawsze chętnie wracam. W <i>Złotej lilii</i>, tak jak i w <i>Kronikach krwi</i> narratorką jest Sydney, która zmienia się wraz z każdą kolejną stroną. Już od dawna toczy się wojna między Sydney, która jest wierna nauczaniom alchemików, temu, co wpajano jej przez całe życie, która zna cenę, jaką jest złoty tatuaż a Sydney, która pragnie podążać za tym, w co wierzy, która w relacjach ze swoimi podopiecznymi pragnie czegoś więcej niż chłodny profesjonalizm. Już od dawna lubię jej charakter i dziwactwa - jej strach przed cukrem sprawia, że jej postać jest bardziej wyrazista i realna.<br />
<br />
Adrian jest jednym z tych książkowych facetów, których kochają WSZYSCY. I ja przepadam za jego osobą, niemal każda scena, w której się pojawiał, sprawiała, że uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Uwielbiam jego charakter, jego postawę niegrzecznego chłopca, wiecznie żartobliwego i ironicznego, który w niektórych sytuacjach umie jednak pokazać swoją delikatniejszą naturę. Dzięki tej książce pokochałam go jeszcze bardziej. O ile to w ogóle możliwe.<br />
Nie mogę oczywiście zapomnieć o Braydenie, czyli chłopaku, którego imienia nie mógł zapamiętać prawie nikt. Na początku rzeczywiście idealny, uroczy i bystry, potem zaczął się zmieniać w niezwykle irytującego i sztywnego faceta. Jego relacja z Sydney była dziwna, lecz kocham, po prostu kocham fragment ich ostatniego spotkania. Nie wyobrażam sobie, bym nie mogła o tym nie wspomnieć.<br />
<br />
<i>Złota lilia </i>jest napisana prostym językiem, czyta się ją swobodnie i szybko - jak niemal każdą młodzieżówkę. Pióro Mead znam od dłuższego czasu i tak naprawdę nie mogę go ocenić. Nie jest złe, wręcz przeciwnie, ale cały czas czegoś w nim brakuje. To po prostu nie mój styl. Dialogi są jednak bardzo luźne i realistyczne; to wielki plus tej powieści.<br />
<br />
Jeśli chodzi o akcję, to nie ma jej aż tyle, ile można by się spodziewać. Cała książka skupiona jest głównie na Sydney i jej problemach. Jill została odrobinę pominięta. To nie oznacza jednak, że ominą was zwroty akcji i zmagania Sydney z kimś, kto może mieć niebezpieczny wpływ nie na jej życie osobiste, lecz na życie i bezpieczeństwo morojów. Ten wątek pozostawił wiele pytań, na które odpowiedzi mam nadzieję znaleźć w następnych tomach serii.<br />
<br />
Chyba powinnam wspomnieć o relacji Adriana z Sydney. Mogę tylko powiedzieć, że czasami płakałam, a czasami się śmiałam. Jednak i tak moje serce pozostaje rozbite.<br />
<br />
Podsumowując, <i>Złota lilia </i>mi się spodobała i mogę śmiało stwierdzić, że lubię twórczość Mead. Jeśli znacie i lubicie jej powieści, ta recenzja nie jest wam tak naprawdę do niczego potrzebna. Ja z czystego sentymentu nigdy nie byłabym w stanie porzucić tej serii. Zresztą, łączy mnie z nią więcej niż tylko sentyment. Możecie więc być pewni, że wkrótce usłyszycie o <i>Magii indygo.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 7/10.</b></span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-82050322604986427262015-05-17T00:29:00.000+02:002015-05-17T00:34:57.802+02:00"Alex" (rec. 99)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/196000/196388/194745-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/196000/196388/194745-352x500.jpg" height="320" width="225" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Alex</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Alex</i><br />
Seria: <i>Camille Verhoeven</i><br />
Autor: Pierre Lemaitre<br />
Tłumaczenie: Joanna Polachowska<br />
Wydawnictwo: MUZA SA<br />
Liczba stron: 352<br />
Data wydania: 13 listopada 2013<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierre Lemaitre jest francuskim pisarzem i autorem scenariuszy. Debiutował w 2006 roku. Został laureatem nagrody Prix Goncourt oraz CWA International Gagger za najlepszy kryminał 2013 roku - <i>Alex, </i>jego pierwszą powieść przetłumaczoną na język angielski.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kim tak naprawdę jest Alex?</div>
<div style="text-align: justify;">
Piękną, zgrabną kobieta, nieznajomą, której nikt nie umiał odnaleźć. Została uprowadzona, skatowana i doprowadzona na skraj człowieczeństwa przez człowieka, którego nie znała, z którym nie miała prawdopodobnie nic wspólnego. Nieznajomy zostawił ją nagą, pozbawioną jedzenia w wiszącej pod sufitem klatce, w której Alex nie mogła ani usiąść, ani wyprostować się. Wkrótce do klatki zaczęły zaglądać głodne szczury...</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy Camille Verhoeven i policja odnajdują miejsce, w którym tajemniczy mężczyzna urządził Alex piekło, dziewczyny już tam nie ma. Postanowiła uratować się sama. Okazała się inteligentniejsza od swojego kata. To osoba, która niczego nie wybacza i nikogo nie zapomina.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Alex</i>, czyli wielowątkowa, nieprzewidywalna, mroczna, brutalna, wyrazista i niezapomniana historia ofiary i kata... kata i ofiary. Bo... nigdy do końca nie wiadomo, kto jest kim.<br />
Dawno nie czytałam tak zaskakującej i starannie rozplanowanej, rozdział po rozdziale, książki. Autor gra nam na uczuciach, porusza i robi w konia. Tak naprawdę aż do końca nie wiemy, o czym właściwie opowiada ta powieść i, przede wszystkim, kto jest katem, kto jest prawdziwym czarnym charakterem.<br />
<br />
Cieszę się, że książka została poświęcona przede wszystkim poczynaniom tytułowej bohaterki. Choć opowieść jest prowadzona z dwóch perspektyw - Alex oraz Camille Verhoevena - to komisarza było mimo wszystko niewiele, owszem, wspominał o swoim życiu osobistym, o zmarłej matce i zamordowanej żonie, ale wiele rozdziałów sam Camille oddał Alex. Niektórych może irytować wspominanie zmarłej ukochanej Camille, ale dla mnie było to odskocznią od ciągłych tajemnic i zwrotów akcji, dzięki temu nie wybuchłam z emocji.<br />
<br />
<i>Alex </i>napisana jest niemal doskonałym stylem. Prostym, lecz dobitnym.<br />
<br />
Alex to jedna z lepiej zbudowanych postaci, z wyjątkowo wyrazistym charakterem i świetnie skonstruowaną psychiką. To starannie wypracowana postać, postać nieodgadniona, intrygująca i tajemnicza, aż do samego końca. Jest zabójczo inteligentna, bystra i chytra. Mogę ją określić jako jedną z moich ulubionych bohaterów wszech czasów.<br />
<br />
Podsumowując, oczekiwałam od tej książki bardzo wiele i dostałam jeszcze więcej. <i>Alex </i>jest niebanalnym, porywającym i zaskakującym thrillerem, który na kilka godzin dostarczy wam niemałych wrażeń. Akcja jest świetnie skonstruowana, bohaterowie są trójwymiarowi, styl pisania - prosty, acz świetny. Polecam!<br />
<br />
<b>*</b>O, i jeszcze coś na koniec. Nie czytajcie opisu <i>Alex </i>na lubimyczytac.pl Po prostu tego nie róbcie. Zepsujecie sobie całą przyjemność płynącą z czytania tej książki.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena: 9/10.</b></span></div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-809554692383896330.post-3045863678447331452015-05-08T20:56:00.001+02:002015-05-08T20:56:10.219+02:00"Lot sowy" (rec. 98)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHhQmSqwg6AMJKT5M-4UdFCDo61tauyFw5bhWobLUgpv32WYjZmyyFhGsBps6pZDwm8HFXoZ9IbE0hsC8IMx90tM2HIrlc3IzfKJurOyUOxXbkMBRKhi1-xcLX_o20h47Oc_5XVdLoF8/s1600/Lot-Sowy.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglHhQmSqwg6AMJKT5M-4UdFCDo61tauyFw5bhWobLUgpv32WYjZmyyFhGsBps6pZDwm8HFXoZ9IbE0hsC8IMx90tM2HIrlc3IzfKJurOyUOxXbkMBRKhi1-xcLX_o20h47Oc_5XVdLoF8/s1600/Lot-Sowy.gif" width="221" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i>Lot sowy</i><br />
Tytuł oryginału: <i>Owlflight</i><br />
Seria: <i>Lot sowy </i>(tom 1)<br />
Autorzy: Mercedes Lackey, Larry Dixon<br />
Tłumaczenie: Katarzyna Krawczyk<br />
Wydawnictwo: Zysk i S-ka<br />
Liczba stron: 358<br />
Data wydania: 2015<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Mercedes Lackey jest amerykańską pisarką, autorką cyklu fantasy <i>Kroniki Valdemaru, </i>do którego należy trylogia rozpoczynająca się <i>Lotem sowy. </i>Pozostałe dwa tomy to <i>Owlsight </i>i <i>Owlknight. </i>Larry Dixon to mąż Mercedes Lackey. Razem z nią stworzył trylogie o Wojnach Magów oraz o Sowim Magu. Dixon zajmuje się również tworzeniem grafik fantasy. </div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Darian jest sierotą, którego mieszkańcy wioski zmusili do stażu u czarodzieja, Justyna. Rodzice chłopaka byli myśliwymi, którzy w Lesie Pelagirskim łapali stwory zmienione przez magiczne burze i sprzedawali ich skóry. Mieszkańcy wioski nigdy nie obdarzali ich szacunkiem - po ich śmierci Darian stał się wyrzutkiem. Nienawidzi magii, choć wszyscy wokół mówią mu, że ma talent. Często ucieka do lasu, gdzie może w samotności przeżywać swoją żałobę.<br />
<br />
Pewnego dnia jego wioskę najeżdżają barbarzyńcy. Darian ucieka do lasu. Tam przed brutalnymi najeźdźcami ratuje go Sokoli Brat. Jeden z ludzi, których wszyscy się obawiali, o których krążyły legendy...</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Najpierw przeczytałam wielki napis na odwrocie książki. "<b>Chłopiec, który nie ma nic, sięga po moc, żeby zmienić świat</b>". Uśmiech natychmiast zszedł mi z twarzy.</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, chyba jestem już za stara na takie książki. Totalnie nieodpowiedzialny, niedojrzały główny bohater, który myśli tylko o tym, jaki jest biedny, jak mieszkańcy wioski go skrzywdzili, jak ich wszystkich nie znosi. Bardzo przeciętna fabuła, dialogi strasznie sztuczne, świat nie jest tak niezwykły i intrygujący jak ten, w którym chciałam się znaleźć, otwierając tę książkę. <i>Lot sowy</i> jest zdecydowanie skierowany do młodszych czytelników. Ja chyba mogę oczekiwać czegoś innego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niesamowicie irytował mnie styl, jakim napisana jest ta książka. Nijaki, sztuczny, zbyt prosty. Dialogi były puste. Nie znalazłam ani jednego zdania, które było naturalne, które mogłabym usłyszeć na ulicy.<br />
Po jakimś czasie po prostu nie chciałam czytać tej książki. Męczyło mnie to.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Magia została w tej książce zepchnięta gdzieś w otchłań zapomnienia. Sokoli Bracia czasami jej używali, lecz Darian <b>nie </b>sięgnął po moc, by zmienić świat. Tak naprawdę nie robił prawie nic poza ciągłym marudzeniem, denerwowaniem się i płakaniem. Tak, stracił rodziców. Tak, stracił ludzi, których znał przez całe życie. Ale irytowało mnie, że wspominał o tym w każdym zdaniu. Ta książka to tylko ciągła złość głównego bohatera na otaczający go świat.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, ta powieść... po prostu mi się nie spodobała. Męczyło mnie czytanie jej, akcja początkowo mnie nudziła, bohaterowie denerwowali, a styl pisania po prostu dołował. Nie chcę już do niej wracać. Po prostu nie polecam.</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Ocena: 3/10.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>Serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania tej powieści!</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<div style="text-align: center;">
<b>*</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Trzy słowa na koniec. </b>Wybaczcie, że czekaliście na tę recenzję niemal miesiąc. Tak jak wspominałam powyżej, dzięki tej książce straciłam zapał do czytania. Jednak zaraz po skończeniu jej sięgnęłam po <i>Alex </i>i na nowo odkryłam radość z czytania! Recenzja już wkrótce ;)</div>
</div>
ruerouehttp://www.blogger.com/profile/06362264742499664924noreply@blogger.com6