Tytuł: Lokatorka Wildfell Hall
Tytuł oryginału: The Tenant of Wildfell Hall
Seria: -
Autor: Anne Brontë
Tłumaczenie: Magdalena Hume
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 528
Data wydania: 22 marca 2012
"Czasem spoglądając komuś głęboko w oczy można poznać jego duszę na wskroś i dowiedzieć się o nim więcej w ciągu godziny niż o innych w ciągu całego życia"
Anne - najmłodsza z trzech słynnych sióstr Brontë. Urodzona w 1820 roku legenda literatury angielskiej. Od najmłodszych lat wraz z siostrami - Charlotte i Emily - pisała wiersze i opowiadania. Napisała dwie powieści - zawierającą elementy autobiograficzne Agnes Grey oraz nawiązującą do życia jej brata, Branwella, Lokatorkę Wildfell Hall. Zmarła w 1849 roku, mając zaledwie dwadzieścia dziewięć lat.
"- To szaleństwo mnie zabije!
- Nie uwolnisz się od niego [...] - to rzeczywistość"
- Nie uwolnisz się od niego [...] - to rzeczywistość"
Przybycie do starego, opuszczonego dworu Wildfell Hall tajemniczej damy, Helen Graham, wzbudza u okolicznych mieszkańców tysiące plotek. Jej nieprzystępność, surowość kontrastuje z lubiącymi zabawę jej nowymi znajomymi. Jedynym, który nie zważa na tajemniczą przeszłość wdowy, jest Gilbert Markham - zafascynowany nowoprzybyłą młodzieniec, który za wszelką cenę chce się do niej zbliżyć. W końcu Helen pokazuje mu fragmenty swojego dziennika, tym samym ukazując całe swoje poprzednie życie, od którego próbowała się uwolnić. Gilbert ma okazję przeżyć jej smutną historię, historię, która zniszczyła jej życie i życie jej synka.
"Zresztą, śmiech i łzy to dla mnie jedno i to samo: często płaczę ze szczęścia i uśmiecham się, gdy ogarnia mnie przygnębienie"
Czasem smutna, czasem poruszająca, ale nad wyraz prawdziwa opowieść o kobiecie uwięzionej w szponach własnego męża. O szarej rzeczywistości, złej naturze człowieka i niebezpiecznej miłości. O odrzuceniu, szukaniu ratunku, poddawaniu się i walczeniu dla tych, których kochamy nad życie. Napisana pięknym językiem opowieść o zaufaniu, wierze i nadziei. Ponadczasowa.
Lubię powieści sióstr Brontë, bo są piękne, pełne nadziei, życia i radości. Ich książki poruszają, przypominają o ważnych rzeczach. Lubię ten niespotykany dziś styl, bohaterów, którzy narodzili się już dawno, a odradzają się wraz z każdym pokoleniem, które poznaje ich historię.
Moja przygoda z Lokatorką... ciągnęła się. Mijały dni, a ja nie zdobywałam się na przeczytanie choć jednej strony. Była to książka, którą ciężko mi się czytało, trudno mi się było skupić na tym, co w danej chwili przeżywali bohaterowie. Ta powieść nie wciąga - nie ma tam licznych zwrotów akcji czy chwil napięcia. Lokatorka Wildfell Hall nie należy do książek łatwych, które zaczyna się i kończy po zaledwie godzinie. Ale spodobała mi się i polecam ją. Jest w niej coś, co zawsze żyje w dobrych książkach.
Ocena: 6/10.